Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po 4 latach nadal jeżdże do niego

Polecane posty

Gość gość
ukryta prawda jeszcze bardziej, heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda boli, ale lepiej poznać bolesną prawdę i zmienić swoje życie (i faceta), niż męczyć się w słodkim kłamstwie kolejne 4 lata. Na koniec obudzisz się z ręką w nocniku, oby nie za późno, kiedy dla kogoś takiego poświęcisz pół życia a on w zamian ofiaruje ci nocnik z fekaliami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje się kolejny raz poruszać ten temat. Boje się że znowu powie żebym dala mu spokoj, że ma tyle na głowie... Boje się że kolejny raz nie będę miała odpowiedzi z jego strony i że to ja będe ta zła. Wiem że musze z nim powaznie porozmawiać bo ten problem gryzie mnie i nie pozwala normalnie funkcjonować. Zasypiam u siebie w domu i mysle sobie że moje miejsce powinno byc u niego:( i coś jest nie tak skoro pozwala mi wracać cały czas do siebie. Z drugiej strony myśle że jak poweidział juz to 2 razy to nie ma szans na nic. Warto próbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto. Jeśli już dwa razy cię zbył, to ty teraz zbądź jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpowiedziałaś dlaczego on nie może przyjechać do Ciebie. Kwestia wspólnego zamieszkania to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkam sama, więc dlatego jest to nie mozliwe. Hipotetycznie kiedyś powiedziałam, że gdybym to ja miała mieszkanie to bardzo bym chciala żebyś zamieszkal ze mną. Na to on: nie ma mowy. Wiem najlepiej jest się nie prosić, ale jak go "zbędę" to będzie pytał dlaczego, o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to z kim mieszkasz, że ''chłopak od 4 lat'' nie może Cię odwiedzić?? po prostu szkoda mu czasu i kasy, tak jak wcześniej pisała dziewczyna K. Do mnie faceci także jeździli i wozili mnie gdzie chciałam. Musisz się szanować. On ewidentnie ma Cię gdzieś, więc weź się ogarnij i pogoń dziada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o "wożenie" z tym nie ma problemu. Zresztą oboje jetsesmy mobilni i nie chodzi tu kwestie finansowe. Jak mam "pogonic dziada" tak po prostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma chyba druga na boku skoro nie chce żebyś z nim zamieszkała... no i co to za tłumaczenie że to od niego powinno wyjść? brednie, wyszło od ciebie więc powinien mieć jaja coś z tym zrobić. Wie że to cie męczy ale mu tak wygodnie i dlatego prosty wniosek - ma ciebie w doopie bo nie zalezy mu na twoich uczuciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz mu zagrozić - albo zamieszkacie razem albo koniec - jestem pewna na 90% że wybierze koniec bo mu na tobie nie zależy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co się oszukujesz? na co czekasz? za kilka lat on ożeni się z dwudziestopięciolatką a ty zostaniesz z niczym, bez szans na rodzinę i dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli on nie wyobraża sobie wspólnego zamieszkania, to tym bardziej nie widzi wspólnej przyszłości z Tobą. Zrozum to. Jeżeli komuś zależy na kimś to wiele dla tej osoby zrobi, pójdzie na kompromis, na wiele się zgodzi i w pewnym stopniu dostosuje, tak jak TY to robisz względem niego. Co on robi dla Ciebie? Nie potrafisz żyć bez niego/funkcjonować? Pogoń dziada - czyli rozmów się KONKRETNIE i STANOWCZO, jak widzi przyszłość i jakie w niej jest TWOJE miejsce, jeżeli się coś Ci nie spodoba to zakończ to definitywnie - pogoń dziada, nie bądź desperatką na dojazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
desperatka dobrze wie, że jak zacznie znów o tym rozmowę to on ją pogoni!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagrozić? już to widze sieknie go, zrobi awanture, powie że wkraczam w jego męskie kompetencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwykła d.z.i.w.k.a na dochodne i do tego DARMOWA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorosla kobieta ponad 30 lat a głupia jak but, taka mameja, takie cielę co to boi się zyć sama... no to męcz sie dalej z nim w tym bezsensownym związku, aż do 40tki, a on cie wtedy kopnie w zadek dla 20latki, a ty ani męza nie bedziesz miala, ani dzieci. Ty masz 30 lat ale psychikę 12 latki... chyba nie ma sensu dalej nic pisac w tym temacie bo autorka i tak go nie zostawi, bo go tak kocha że dalej będzie mu wypinac tylek i byc z nim na JEGO warunkach, a koles bedzie z tego korzystal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszytko jak widać jest oczywiste jak czytam Wasze opinie - za wszystkie dziękuję.MAcie rację oszukuję się. Przymierzam się do tej rozmowy od jakiegoś czasu i chyba musze to w końcu zrobić. Bo co jakiś czas ten problem wraca do mnie jak bumerang, zakopuje go pod dywan ale itak z czasem go widac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, właśnie wstałam i podczytuje tematy z wczoraj. Widzę, że właśnie Ci wyjaśniono co i jak, czyli konkrety i stanowczość. ''Męskie kompetencje'' dotyczą mężczyzn, a nie niezdecydowanych facecików, do których należy Twój partner. Całe, życie masz zamiar liczyć się ze zdaniem facecika, nie masz własnego? Nie potrafisz sama pokierować swoim losem? W takim razie na co czekasz? Jestem przekonana, że I kroku w kierunku wspólnego życia z jego strony nie będzie. Co się stanie jak zajdziesz w ciążę, różnie bywa, liczysz się z tym? I na końcu odpowiedz sobie tylko na to - czy kochasz siebie i szanujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, nie przymierzaj się do rozmowy, tylko jak następnym razem on napisze czy też zadzwoni z pytaniem "przyjedziesz" to powiedz/odpisz "w ten weekend mi nie pasuje" zobacz co dopisze. W następny też nie jedź. Nic nie tłumacz, nic nie mów - w końcu sam powiedział że to od niego powinno wyjść. Zobaczysz jego reakcję. Jak zapyta co się stało mów "ale o co ci chodzi? nie pasowało mi i tyle", nie dręcz się, wyluzuj, pomyśl o sobie. Może mi nei uwierzysz, ale naprawdę jesteś jeszcze młoda i masz czas na poznanie faceta, założenie rodziny. Uwierz w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość "Zagrozić? już to widze sieknie go, zrobi awanture, powie że wkraczam w jego męskie kompetencje." >>> A co z twoimi żeńskimi "kompetencjami"? On nie chce wspólnego mieszkania, a proponowanie tego czy postawienie mu wyboru to wkraczanie w jego męskie kompetencje (cokolwiek to znaczy), więc... ty jesteś kobietą, męczy cię dojeżdżanie, chcesz wiedzieć na czym stoisz i kim dla niego w tym związku jesteś, więc to są twoje żeńskie kompetencje (cokolwiek to ma znaczyć). Ty wkraczasz w jego, a on twoje olewa. Czy to jest fair? Ogarnij się kobieto! Tak to jest, jak jest się odpornym na argumenty. Będziesz dawała się tak poniewierać do 40, a potem koleś wystawi cię jak zużyte kapcie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
cd z 11.21 (nie podpisałam się) Jak pisałam wczoraj, jesteśmy w podobnym wieku i wierz mi lub nie, ale ja się naoglądałam takich obrazków wśród znajomych i wiem jedno - lepiej być samemu niż z byle kim, szkoda życia i czasu. On Ciebie nic a nic nie szanuje, a ty mu na to pozwalasz. Przychylam się do rady - pogoń dziada - póki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kolezanka byla z tego typu gosciem przez 3 lata... wiecznie do niego dojezdzala i pomieszkiwala, laskawie pozwolil jej u siebie trzymac pare ciuchow i kosmetykow als i tak wiecznie chodzila z wielka torba. O wspolnym zamieszkaniu sie nawet nie zajaknal w koncu ja zostawil bo znalazl sobie lepsza, oczywiscie jej tego nie powiedzial. Ale przez wspolnych znajomych dowiedzielismy sie, ze zwiazal sie z Panna wyzszych sfer a moja kolezanka wg niego nie byla na odpowiednim poziomie i pochodzila z prostackiej rodziny, zreszta wieloktornie dawal to wszystkim w towarzystwie to odczuc zwracajac jej uwage, ze o czyms nie ma pojecia, nigdy nie jadla ostryg, nie umie sie zachowac itp. Oczywiscie w najmniejszym stopniu mu to nie przeszkadzalo z nia sypiac, wychodzic, jezdzic na wakacje po swiecie przez ponad 3 lata. Pannie z wyzszych sfer zrobil dziecko, oczywiscie na Fejsie piekne zdjecia i sielanka ale uwaga mieszkaja w innych miastach. Tak wiec bedzie weekendowym tatusiem i nie znam kobiety, ktorej w dluzszej perspektywie nie bedzie to przeszkadzalo. Tak wiec pomimo tego, ze odszedl do lepszej kobiety to traktuja ja niewiele lepiej ten typ tak ma. Chce byc facetam lub ojcem tylko na swoich warunkach, zachowujac wolnosc i wszystkie kawalerskie przywileje. Moja kolezanka dziekuje Bogu, ze ja zostawil i, ze to nie ona zostala 'samotna' matka. Tak wiec pogon dziada poki czas, sorry ale cztery lata dojezdzania i to, ze nawet nie masz u niego swojej szuflady mowia same za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno uciekaj! zobaczysz jeszcze poznasz fajnego faceta, uwierz w siebie, nie daj sobie wmówić ze jesteś stara bo młoda jeszcze jesteś i masz szansę na fajny związek, głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam kolezanke frajerke co dojezdzala tak prawie 7 lat, dzis nie ma meza, dzieci.. latka zlecialy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaona
a co na to twoja mama, ojciec? czy ty nie masz w nikim oparcia, że tak pozwalasz po sobie jechac? :o :( Chyba nie masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aktuariusz Dariusz
Jeśli tylko ta jedna sprawa Cię, droga autorko, niepokoi w Waszym związku to wypada się tylko cieszyć! Skoro Wam się dobrze układa - po co to psuć jakimś wspólnym mieszkaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestań jeździć. Jak zacznie się rzucać porozmawiaj z nim szczerze. W prawo albo w lewo:) Życie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokoj z takim egoista:O a on jasnie pan nie moze do Ciebie przyjechac?i mieszkac razem nie chce?:O to pasaol won,u mnie bylaby krotka pilka,na pewno bym nie jezdzila tyle z calym majdanem,kobieto ogarnij sie bo lata Ci leca a nie chcesz chyba kolejnych 10 lat spedzic w podrozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>Aktuariusz Dariusz: "Jeśli tylko ta jedna sprawa Cię, droga autorko, niepokoi w Waszym związku to wypada się tylko cieszyć! Skoro Wam się dobrze układa - po co to psuć jakimś wspólnym mieszkaniem?" ---> A skąd ona ma wiedzieć czy to jedyna niepokojąca sprawa, skoro widują się na dochodne? Większe problemy związkowe wyłażą lub nie w czasie wspólnego mieszkania. Jasne autorka powinna do 50-tki jeździć i czekać aż i czy w ogóle "książe" się zdecyduje na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×