Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet starszy o15lat

Polecane posty

Gość gość

ja mam 21lat. Spotykamy się prawie 2lata. Myślicie, że po prostu zabija mną nudę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znalazl glupia d*pe do r****nia i kozysta ile wlezie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój ze starym chłopem. Znam takie co nie posłuchały rady i dziś siedzą i płaczą. Młode lata przeminęły i siedzą same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mętlik w głowie i zdaję sobie sprawę faktu, że mogę tak skończyć. Ale cholera każdemu się wydaje, że jest inny, że z nim jest inaczej, że mnie to nie dotyczy, i nie mogę się pozbyć tej myśli z głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście 2 lata i jeszcze nie proponował ci małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest chyba w ogóle negatywnie nastawiony do instytucji małżeństwa( nie wiem czy dlatego, że nie chce się z nikim wiązać na stałe czy ma jakąś awersje, ale wspomina, że nie chce się sam zestarzeć, że brakuje mu kobiety w domu itp.) Poza tym 2lata to nie aż tak dużo żeby się od razu żenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, czyli jesteś po to żeby sam się nie zestarzał i miał mu kto podawać herbatkę i zmieniać pampersy. Dziwne że po 2 latach wiedzieć że facet nie chce nikogo na stałe. Bałabym się takiego typa. A ty nie chcesz w przyszłości założyć rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkl
skad jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes jeszcze zbyt mloda by zakladac rodzine. Na razie nie powinno ci sie spieszyc do tego. Poczekaj az bedziesz bardziej dojrzala i swiadoma. Z biegiem lat bedziesz zwracac uwage na bardziej wartosciowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją sąsiadkę zbajerował taki sam, był po rozwodzie. Siedzieli razem 8 lat i stwierdził że odchodzi bo się w innej zakochał. Jest juz po 30-stce i od 5 lat samotna. W tym wieku cieżko znależć drugą połówkę na założenie rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę mieć męża ale nie chcę mieć dzieci ( o ile jestem wstanie to stwierdzić w tak młodym wieku :)) Mi się nie śpieszy, wiem, że mam jeszcze czas. Tylko czasami mam wrażenie, że już tracę czas, że już powinien się jakoś zdeklarować, bo młodość szybko przemija, a potem to już trudno kogoś znaleźć. I to nie jest tak, że chce mieć kogoś kto mu będzie herbatkę podawał, tylko nie chce być sam, nikt nie chce, każdy się boi samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy dlatego z nim jesteś że się boisz samotności? Kochasz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie dlatego. Związek z nim nie jest jakąś desperacką ucieczką od samotności. Po prostu zaczęliśmy się spotykać, polubiłam go (co u mnie jest rzadkością, bo nie często mi się to zdarza). Na początku chciałam zrezygnować z tej znajomości bo bałam się różnicy wieku, miałam miliony wątpliwości, ale potem stwierdziłam, że niech się dzieje co ma być, i tak się dalej 'toczy' Trudno mi stwierdzić czy go kocham ale na pewno jest dla mnie kimś bardzo ważnym, ale póki co powstrzymuję się przed stwierdzeniem tak 'dużej rzeczy' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje pytanie na samym początku jest dziwne. Wg mnie obawiasz się że to on któregoś dnia odejdzie - jak zacznie się nudzić. Widać że nie jesteś jego na 100% pewna a to w związku podstawa. Jeśli jestes z nim bo tak ci wygodnie i tylko go lubisz to szkoda twoich młodych lat. Szkoda że coś przechodzi koło twojego nosa i możesz tego nie zauważyć. Myślę że macie mało znajomych bo twoi rówieśnicy ganiaja po dyskotekach i "zmieniają świat", a jego to już podstarzali tatusiowie z których na pewno nie jeden ma dziecko tylko parę lat od ciebie młodsze. Gdyby to była wielka, szalona miłość z twojej strony to jeszcze bym zrozumiała, ale jak tylko jakieś tam lubienie i przyzwyczajenie to szkoda zachodu. Dopiero wchodzisz w życie i samotności nie powinnaś się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty pracujesz czy jesteś na jego utrzymaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację z tym, że nie jestem go pewna, w ogóle nie mam pojęcie czy on coś do mnie czuje. Z mojej strony to nie jest tylko 'lubienie' bo mogę powiedzieć, że jestem w nim zakochana, ale kocham to za duże słowo. On raczej obraca się w towarzystwie takich wyluzowanych osób, tylko jeden jego znajomy ma dziecko ( i to roczne :) ), reszta korzysta z życia. Może to zabrzmi dziwnie ale mi zawsze podobali się starsi faceci, nigdy nie mogłam złapać wspólnego języka z moim rówieśnikiem, nigdy mnie nie pociągali itp. Uwielbiam w nim to, że jest jakby odwrotnością mnie, mojego charakteru i czuję, że się dopełniamy ( zabrzmiało to jakbym była narwaną małolatą, prawda? :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja studiuję, mieszkam w rodzicami i nigdy nie weszłabym w układ, w którym jestem od kogoś ekonomicznie, czy w jakikolwiek inny sposób, zależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to trochę że majac tylko 21 lat, mając meżczyznę nie wiesz co on do ciebie czuje. Wg mnie jest między wami dystans który pewnie nigdy nie zniknie bo będąc prawie 2 lata i nie wiedzieć czy on kocha to świadczy tylko o braku spontaniczności i patrzenia na siebie z rezerwą. Czego się obawiasz zostawiając go? Na uczelni masz mnóstwo zanjomych na dodatek wolnych i bycie z kimś tylko po to żeby być to strata młodych lat. A co na ten wasz związek twoi rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że jestem z nim z 'braku laku', że jest nudno, że nie ma między nami chemii, że boję się samotności itp. Cały wic polega na tym, że on mnie sobą zainteresował, co mi się nigdy przedtem nie zdarzyło, bo zawsze każdy facet z którym rozmawiał albo w ogóle mnie sobą nie zainteresował albo nudził mnie po 5 minutach. On ma to coś co mnie przyciąga. I może to smutne, że nie wiem co on do mnie czuje ale ja mam wrażenie, że on się boi tego, że jestem taka młoda. Przecież z rok może mi odwalić i go zostawię dla kogoś młodszego itp. Myślę, że on się nie chce angażować ze strachu bo jestem niestałym lądem czy coś w tym stylu. Nie mam pojęcia, może coś sobie wmawiam, może go usprawiedliwiam, nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając to mam wrażenie że najbardziej pociąga cię i in tryguje ta właśnie niepewność: czy on ciebie zostawi, czy ty jego, co będzie za rok czy dwa, czy on boi dalej się wgłębiać w wasz związek, czy nie jest za stary dla ciebie...itd. Taka huśtawka z której nie wiadomo kto pierwszy spadnie. Bo jak to taki tylko suchy romans to szkoda twoich młodych lat. Na pewno czymś musi ci imponować, ale żeby przejść z tym przez życie to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz mieć trochę racji bo czasami zastanawiam się dokąd to zmierza, kto pierwszy 'odpadnie' itp. :O Nie wiem co masz na myśli pisząc, że to taki 'suchy romans' dla mnie być z nim to ekscytujące zajęcie :D Ale fakt, gramy w coś ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy on nigdy nie powiedział ci że cię kocha i chciałby spędzić z tobą resztę życia? W jego wieku to myśli się na poważnie o tych rzeczach. Czy on jest kawalerem, sam mieszka czy z rodzicami? A jego rodzice nie naciskają na niego żeby założył rodzine? Wg mnie to kawaler któremu z toba wygodnie ale boi się posunąć krok naprzód. Rozwodnik byłby bardziej stanowczy i wiedziałby co chce od życia. A twoi rodzice co na to? - jesli można wiedzieć oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi różne miłe rzeczy, że jestem wspaniała, cudowna itp. ale nigdy nie powiedział mi, że mnie kocha albo, że chce spędzić ze mną resztę życia. Daje mi to do myślenia, ale z drugiej strony ja też nigdy nie składałam mu takich deklaracji, a to chyba kobiety są tą bardziej uczuciowo wylewną stroną. Jego rodzice i nie żyją, mieszka sam, jest kawalerem. Czasami przez głowę przechodzą mi takie myśli, że jest ze mną bo mu po prostu wygodnie. Ja niczego od niego nie oczekuję ( tzn. tak jemu się wydaje), na nic nie naciskam, nie poganiam. Moi rodzice wiedzą, że się z kimś spotykam ale nigdy go nie poznali, dopóki nie jestem go pewna, nie chcę ich niepotrzebnie denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jest z tobą bo mu tak wygodniej, boi się samotności. Boi się czegokolwiek. Jest starym kawalerem ze swoimi nawykami i przywarami. Nie chcę ci go zniechęcać, ale taka prawda że będzie ten związek z tobą ciągnąć jak długo się da i on dalej nic w kierunku waszej przyszłości nie będzie robił bo i po co. Ty przyjdziesz ugotujesz, posprzątasz, powiesz miło słowo, będzie seks i jemu to wystarcza. Za długo był sam. On na zawsze zostanei starym kawalerem, zobaczysz. A tak nawiasem mówiąc to nigdy pierwsza nie powiedzialam mężczyżnie że go kocham.Pytałaś czy zabija tobą nudę - nie, jemu z tobą jest wygodnie i jak widać niezobowiązująco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym co piszesz jest niestety cholernie dużo sensu... Nie wiem jeszcze co z nim zrobić, muszę się zastanowić. Dziękuję ci za spojrzenie 'z boku' i za rozmowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę ci wielkiej spełnionej miłości, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam meza 14 lat starszego i jest ok juz przez lat 40 bylo fajnie na poczatku, potem mniej fajnie, a teraz jest ok. On byl jednak zawsze bardzo zakochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja natomiast też mam partnera o 15 lat strszego. Tylko u mniej jest inaczej, ja mam 47 lat i jestem rozwódką, on natomiast ma 61 i był samotny od prawie 14 lat. Ale w czym rzecz, on jest niemcem, nasz związek jest już trwa prawie trzy lata, ja nie chcę wychodzić za mąż, ale jestem bardzo szczęśliwa i ze wzajemnością. Do czego zmierzam, w moim wieku , nie jest już czas na radnki, chłopaków itp. Nie czarujmy się, ale jest miłość i co ciekawe pmimo takiej różnicy wieku powiem szczerze nie widać między nami aż takiej różnicy fizycznej, on bardzo młodo wygląda jak na sowje lata, a ja normalnie, tak jak kobieta po 45 roku. Nie wiem co napisać w twoim przypadku, natomiast pamiętam gdy byłam w twoim wieku myślałam podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznałam mojego męża gdy miałam 19 lat, on 34. Jest moim 1 facetem, jesteśmy już razem 13 lat,mamy 3 dzieci i jest ogólnie super, tylko jego dziecko z 1 małżeństwa mnie wkurza non stop. Ale rzadko jego widuje więc jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest z różnicą wieku później? Bo teraz można powiedzieć oboje jesteśmy młodzi ale co będzie gdy ja będę miała 50 a on 65lat? Faceci zmieniają się w zrzędzące starte pryki czy młodsza kobieta u boku mu na to nie pozwala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×