Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dniówka

jestem okropną matką okropną i złą

Polecane posty

Gość gość
Owszem, mało. Skoro traktujesz dzieciaka jak zło konieczne, to ono tej miłości nie czuje. Można kochać i krzywdzić, to się wcale nie wyklucza. Czego oczekujesz od innych ? Głaskania po główce? Wiesz, że masz problem, wiesz, że robisz źle to po prostu zmień to. A po pomoc nie przychodź do internetu, tylko do fachowca jak już - psychologa np. Wiele kobiet ma dzieci z wpadki jakoś to nie przeszkadza im być dobrymi matkami. A jak nie chciałaś dzieciaka, mogłaś usunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dniówka
Nigdy nawet nie wzięłam pod uwagę aborcji. Dziecko wiele przewróciło w moim życiu, ale niegdy nie chcialam usunąć. Mam wrażenie, ze przyznać się do słabości na kafeterii to jak pożywka dla sępów. Mam problem, po dziesiejszym dniu zrozumiałam, ze muszę poszukac pomocy specjalisty. A na forum liczyłam, że znajdzie sie ktoś, kto moze przechodził coś podobnego albo da mi jakieś sensowne rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościóOKULAR
Kochana ja mam podobnie . Próbuję walczyć z tymi emocjami sama ale chyba nie dam rady i będę musiała iść do psychiatry po leki. Wierz mi ze wiele kobiet tak ma . Nie martw się ...damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dniówka
Będzie dobrze, mam nadzieję. jutrzejszy dzień zacznę z innym nastawieniem, powalczę o zufanie mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, ze Wiesz, ze ale robisz! To bardzo duzo!!! Dasz rade!! Sprobuj Byc bardziej cierpliwa. :) wszystko bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak czasem mam, nawet wiecej niz czasem:)moja corka ma prawie 6l,nie puszczam jej samej na dwor. ide z nia. w takich chwilach,jak ta,ktora opisalas, tez nie panuje nad soba. czasami ten moj dzieciak potrafi tak grac na nerwach,ze az nie wierze, w kogo sie wdal. ale sa tez te dobre chwile. moje dziecko przychopdzi do mnie, daje buziaki, mowi samo z siebie ze kocha strasznie. ucze sie panowac nad soba. ja nie bije, ale krzycze... naucze sie, chce byc dobra mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma "idealnych" mam. Trzeba mieć odwagę żeby powiedzieć - czasem mam dość, nie wiem jak mam mówić do dziecka żeby mnie słuchało, nie radzę sobie tak jak bym chciała... Tobie i wszystkim odważnym i świadomym rodzicom polecam warsztaty/coaching dla rodziców. Na Śląsku (K-ce, Bytom, Tychy, Mikołów) takie warsztaty prowadzą osoby z: www.rodzicetomy.strefa.pl Tam możemy uświadomić sobie jak możemy rozmawiać z naszymi dziećmi, jak radzić sobie z emocjami (swoimi i dziecka), jak znaleźć złoty środek między bezstresowym wychowaniem, a radykalnym podejściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usunąć dziecko?! Ciebie można usunąć... Poprostu żałosna wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Autorko, oddaj skarba na jeden dzień do dziadków. Zobaczysz - wieczorem będziesz już tęskniła a kolejny dzień zaczniesz z innym nastawieniem. Wiadomo, że kochasz tego Twojego rozrabiake, ale przebywając z nim 24h/dobę masz prawo czasem poczuć się bezsilna. Porozmawiaj o tym z mężem, napewno będzie zwracał na Ciebie większą uwagę i pozwoli Ci czasem odpocząć od małego człowieczka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edi1995
Moja córka ma 2 latka i też przechodzi jakiś rodzaj buntu płacze prz powodu krzyczy wymusza budzi się w nocy bo chce pić nie mam pomysłu żeby ją od tego odzwyczaić chodzę niewyspana A na dodatek jestem w ciąży mąż małą się zajmuje tylko w weekendy jak ma wolne od pracy ale i tak w nocy do niej nie wstaje dobrze że chociaż teściowej mogę ją na trochę podesłać ale i tak mam wrażenie że jestem kiepską matką bo sobie nie radzę co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edi, wez ty następnym razem choc przecinki postaw lub pisz nowe zdanie z dużej litery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zacznij od książki "Dlaczego Twoja złość krzywdzi dziecko". Nie rozgrzesze Cię, zle zrobiłaś, ale to już wiesz, wiec nie będę dobijać. Ważne ze chcesz coś z tym zrobić. Teraz tylko zrób, żeby nie skończyło się na chcenia. Spróbuj, przeczytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jojo

Mamy pracują cały czas bez przerwy 🙂, nic dziwnego, że się wykańczają szybko. Poza tym my nie jesteśmy odporne na stres. Denerwujemy się, jak każdy inny, jesteśmy zagubione, zmęczone. Czasami sytuacja nas przerasta albo przytłacza. Ja chodzę na terapię. Nie mam dużo czasu, ale daję sobie takie dwie sesje w miesiącu, raczej w odstępie dwóch tygodni 🙂 Chodzę do Psychologgii na Chmielnej w Warszawie. To dużo daje, bo można sobie z kimś porozmawiać o trudach wychowania, jakimiś rzeczami, z którymi nie potrafimy sobie poradzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Droga mamo, tez tak czesto mam, moj trzylatek nieraz tak daje w kosc, ze siadam i placze. Z tym, ze jestem z nim 24godz/doba, za trzy tygodnie rodze kolejnego maluszka, wiec energii jest naprawde nie wiele. Tez czesto puszczaly mi nerwy, krzyczalam, plakalam... Tez zostawialam go niech sie wykrzyczy a sama siedzialam i ryczalam. Nie skutkowalo. Piszesz, ze dziecko chodzi do przedszkola, wiec masz tak naprawde pol dnia na relaks, wyciszenie. Potem maz Ci pomaga. Nie zamierzam glaskac Cie po glowie jak niektore tutaj, bo nie o to chodzi. Kopac lezacego tez nie zamierzam. Ja robie tak, ze daje sie dziecku wyplakac, wykrzyczec, jedyne co, to co jakis czas proponuje mu, ze go przytule w trakcie histerii. Poki odrzuca, dalej daje mu sie wyplakac. W koncu przychodzi taki moment, ze pozwoli sie przytulic i  staram sie mu mowic, czemu nie wolno tego, czy tamtego, ze mamusia sie zdenerwowala, ale Ty tez przeciez sie denerwujesz, ze bardzo mocno go kocham i takie tam. Mozliwe, ze 50 proc z tego, co mowie nie jest dla niego zrozumiale jeszcze, ale staram sie rozmawiac z nim jak z doroslym, skoro jak z dzieckiem nie potrafie. Grunt to chociaz sprobowac pokazac dziecku, ze sie go rozumie. Moj maz byl taki jak Ty, tak samo puszczaly mu nerwy, mowil dziecku wtedy przykre rzeczy, a synek mial go totalnie gdzies. Jakis czas temu zaczal postepowac podobnie do mnie, i co? Dziecko  codziennie, jak tylko widzi, ze biore sie za odgrzewanie obiadu, to sie domysla, ze tato nie dlugo wraca, stoi przy oknie i patrzy, czy tata idzie. Jak widzi, ze idzie to biegiem leci pod drzwi, zeby dac mu buziaka, maz sie zmusi na 5 min zabawy z nim (ma ciezka prace, wiec wraca megazmeczony) i nagle idzie dziecku przetlumaczyc ze tato idzie myju i spac, przespi sie to sie jeszcze z Toba pobawi. Tak jak mowie, trzeba postarac sie zrozumiec dziecko. Sama tez nie bylam idealna, puszczaly mi nerwy. Odkad stosuje przytulanie ( tylko musisz pamietac, ze nic na sile, co kilka minut zaproponowac ) dziecko, no nie powiem, ze nagle stalo sie ciche i grzeczne, ale latwiej mi nad nim zapanowac. Latwiej przetlumaczyc wiele rzeczy. Jezeli korzystasz z fb to bardzo polecam lajknac profil " blog ojciec" . Wiele jego wpisow dalo mi do myslenia. Pierwszym, ktory pomogl mi ogarnac histerie, byl : " kiedy dziecko wpada w histerie, nie podzielaj jego zlosci. Podziel sie z nim swoim spokojem" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1240485466107220&id=233113196844457

Wejdz w ten link, i przeczytaj. Mi dalo duzo do myslenia...:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziewczyny, dziwi mnie to, że skoro nie spełniacie się w roli matki przy jednym dziecku, to dlaczego decydujecie się na drugie? Ludzie mają (lub nie) predyspozycje do różnych rzeczy, Wy akurat nie jesteście dobrymi matkami (to nie jest zarzut, tylko stwierdzenie faktu). Gdybym ja po pierwszym dziecku miała takie uczucia, jakie Wy opisujecie, to nigdy nie zdecydowałabym się na drugie. Po co to robicie? Przecież już wiecie, że to nie dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To, że na początku nie potrafiłam poradzić sobie z historiami dziecka, nie oznacza, że nie spełniam się jako matka. Raczej że zabrakło mi doświadczenia. Teraz już będę wiedziała, co robić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×