MĄŻ chyba NIE CHCE DRUGIEGO DZIECKA

mamy jedno 10 letnie, zawsze chciałam miec dwoje,a maz jakos nie daje mi toego odczuc,ze tez chcialby drugie, jak rozmwiamy to ucina temat tekstem "spokojnie, nie teraz jeszcze", jak pytam czy chce to mowi,ze tak. Nie rozumiem na co mamy czekac, mam 35 lat wiec... mamy bardzo dobra syt, finansowa wiec o tą kwestie napewno sie nie rozchodzi, jak myslicie?

może nie chce tylko nie wie jak ci to powiedziec ?

mój tak mówił o ślubie.... w koncu sie poplakalam i powiedzialam ze jak nie chce to po co ze mna jest

Rozwin temat z mezem,bo to co myslimy nie wystarczy :D

to po co mi mowi,ze chce jak pytam, chyba po tylu latach malz, jakby nie chciam to by mi normalnie powiedzial, wlasnie nie rozumiem tego...

masz juz odchowane dziecko po ci znowu pieluchy ? daj spokój

ale rozmawialam i to ile razy, mowi,ze jeszcze mloda jestem i takie inne bzdety

no bylismy juz razem 6 lat i nalegałam na ślub pomimo braku dzieci, kochalismy sie i chciałam wziasc ślub, a on ze nie ze za wczesnie ze kasy nie ma, jak kasa bedzie to wtedy..... i gdyby nie moja uparta wola zapewne do slubu by nie doszlo, bo by czekal az odlozy na wesele na 150 osob , a mi wystarczyla skromna ceremonia liczaca bankiet na 35 osob, może i ty tez przekonuj meza ze tego pragniesz i nie macie n co czekac.... a jesli mu nie zalezy to po co bral slub, rodzinka to 1 zalozenie slubu ,

my jestesmy 12 lat po sl, bardzo dobrze nam sie uklada, ale jakos do dziecka drugiego mu sie nie spieszy, dziwne

dziwne ................ a moze jakis romans na boku ? nie no żartuje ale wszystko mozliwe

nie, razem pracujemy, non stop praktycznie jestesmy razem, nie ma takiej opcji, on poza mna swiata nadal nie widzi(nie chce sie chwalic), wszystko nam super gra tylko kwestia dziecka mnie niepokoi przeciez to ja nim bede sie zajmowac, w razie czego mam mame do pomocy, chyba sie nie boi:D

Mam podobny problem, 34 lata dziecko 6 , bardzo chce drugie , maz zawsze znajduje nowy pretekst aby to odlozyc. Teraz stanelo na "po nowym roku"....,Boje sie ze niedlugo bedzie za pozno. Wiele duzo mlodszych kobiet ma problemy. Natomiast nie jestem jeszcze za stara na pieluchy wiec "nie dam sobie spokoju" jak ktos wyzej bezsensownie napisal. Chce miec przynajmniej dwoje dzieci i nigdy tego nie ukrywalam przed mezem wiec nie jest to jakis nagly kaprys. Niestety mezczyznom zdaje sie ze to mozna odkladac do 50 (oni moga).