Płacę rodzinie rachunku i to dla nich mało

Witam, mieszkam w rodzinnym domu z babcią, mamą i starszym bratem. Wszystko co zarobię, wydaję na dom - opłacam rachunki za telefon, czynsz, ubezpieczenia, prąd i raty kredytu, kupuję żywność. Dosłownie wszystko. Zarabiam około 1500 netto. Nie starcza mi na nic innego poza "obowiązkowymi" rachunkami. Mam 26 lat. Mieszkam na wsi. Nie chcę tak żyć. Inne źródła dochodu w domu to emerytura babci - 800 zł i renta mamy - też około 800 zł. Brat nie pracuje - zajmuje się gospodarstwem w taki sposób, że obydwie (nazwijmy to "renty") są wyrzucane w utrzymanie pola. Jestem silnie emocjonalnie związany z domem - tu się wychowałem, nie ma między nami waśni, czuję się w jakiś sposób z o b o w i ą z a n y do płacenia tych rachunków za to, że mama mnie wychowała na dobrego człowieka. Ale mam już tego dość. Coś we mnie pęka. Chcę się wyprowadzić i zacząć własne życie, skończyć studia, zainwestować w siebie. Jak to zrobić? Jak uciąć tą toksyczną relację? Piotr

Powinieneś być zadowolony, nie masz długów, masz rodzinę, dom, zazdroszczę

Jestes duzym chlopcem i pora juz sie usamodzielnic........mama dostaje rente,babcia i jeszcze utrzymanie z gospodarstwa,a Ciebie to wykorzystuja i wiem o czym pisze......my z mezem mamy okolo 1800zl sami oplacamy wszystko,rachunki,wyzywienie,opal na zime,podatki wszystko sami i jakos musi starczyc....ty Piotrze powinienes zaczac zyc samodzielnie,a jak bedziesz chcial pomoc to przyslesz pare groszy,czy wezmiesz jakis 1 rachunek do zapalaty>ZYJ ABY ZYC,zyj po swojemu i na wlasnym rachunku,bo ciebie wykorzystuja!!!!

no wlasnie mama i babcia maja renty wiec nie sa bez wyjscia wyprowadz sie !

Tak zrob,bo nigdy sie nie usamodzielnisz.......zyj swoim zyciem,a pomoc mozesz jesli masz taka wole!Pozdrawiam Ciebie Piotrze!!!