Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy milosc zawsze oznacza bycie razem

Polecane posty

Gość gość
milość to tylko bycie razem, decyzje podejmuje sie wspolnie a to jest zwiazek partnerski partnerstwo czyli bliskosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem miłość oznacza zrezygnowanie z tej osoby, dla dobra wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem mysle, ze to ja mam problem i nie jestem zdolna do milosci, skoro nie dostajac tego co chce jestem w stanie zrezygnowac calkowicie ze znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczekiwania paradoksalnie ale to juz zalezy od zaufania i jedynosci czyli wspolnego poswiecania sie dla siebie czyli wiernosci czyli samodzielnosci jako dojrzala istota wiec mozliwosci jedynosci jako jednosc czyli chodzi o znaczenie. w skrocie zalezy ci na nim i nie wiesz czy jemu na tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
Hmm chyba nie.. wielu ludzi, którzy bardzo się kochają - rozstają się zazwyczaj ze względu dla dobra drugiej połówki.. Jednak ja myślę, że jest to raczej kwestia lenistwa ? Zawsze wszystkie bariery, przeszkody kłody pod nogami można pokonać.. Myślę, że jest to bardziej kwestia tego czy chcę się to zrobić, zawsze przeszkody lepiej pokonywać we dwoje niż w pojedynkę. Ktoś za młody na miłość ? Myślę, że nie ma ludzi za młodych na miłość. Każde uczucie w życiu jest ważne, nie ważne czy to uczucia przedszkolaka czy dorosłego, wszystkie "miłostki" w jakiś sposób kształtują naszą osobowość i charakter. Uczucie to rzecz naturalna i nie można być na nią za młodym. Ktoś nie jest gotowy ? Jeśli ktoś nie jest gotowy, pewnie nie zakończył poprzedniego związku, wspomnienia z tamtą osobą ciągną się za Nim/ą,ta osoba może żałować rozstania i ciągle "gdyba" co uniemożliwia rozpoczęcie kolejnego związku. Ktoś świeżo po rozstaniu? Tak jak wyżej, choć myślę, że osoby świeżo po rozstaniu nie powinny brać się od razu za kolejny związek. Potrzeba trochę czasu, przemyśleć wszystko na zimno, przeanalizować sytuację i błędy. Strach emocjonalny przed bliskością? Mają go chyba tylko osoby bardzo skrzywdzone, ale też jest to do pokonania.. Co prawda wszystko biegnie w tedy wolniejszym torem, wymagana jest większa cierpliwość, występuję ciągły strach osoby skrzywdzonej.. Myślę, że taką osobę trzeba naprawdę kochać, aby jej nie zostawić.. Strach przed bliskością może być bardzo frustrujący.. Praca od 8 do 21? Fakt długo.. Ale też nie uważam tego za przeszkodę.. Przecież nie pracuje tak 7 dni w tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aga jagaa hehe fajnie i konkretnie zaanalizowalas moj temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jasne, że tak. Można kogoś naprawdę lubić, można być szczerze zauroczonym, ale trzeba też myśleć czy to się może udać i umieć ocenić własne zaangażowanie. Taka postawa jest moim zdaniem bardzo fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moorland co myslisz o sytuacji: Stwierdzam, ze sie nie uda, ale nie pale mostow. Daje wolnosc sobie i drugiej osobie. Trwam jednak w znajomosci. Czekam na lepszy czas dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwny jest ten świat 1111111
""cytrusowy, przed laty po odrzuceniu jego uczuc nastapilo wieloletnie zerwanie kontaktu, jednak nie moglam odzyc i zapomniec, glupia intuicja mowila, ze wroci. Nie mylilam sie. "" Jakbyś mówiła o mnie! U mnie jest identyczna sytuacja. Pojawił się 1,5 roku temu po kilku latach "przerwy". W tym czasie bardzo żałowałam, że zrezygnowałam z tego związku, a tu nagle poprosił o spotkanie. Widujemy się od 1,5 roku, a on po prostu nie chce ze mną być. Tylko, że u nas doszło juz do tego, że spaliśmy ze sobą. Czuję się okłamana i wykorzystana. On mówi, że jestem dla niego bardzo ważna, ale po prostu na razie nie chce, zwłaszcza, że jest po rozstaniu. Próbowałam widywać się z kimś innym, ale to bez sensu. Ja będę utrzymywać tą znajomość i czekać, ale do łóżka już z nim nie pójdę. Powiem, że to nie dla mnie i meczy mnie taki układ. co będzie to będzie, ale tym razem dopuki on nie odpuści, ja tez nie odpuszczę. Nie chcę, żeby to była moja wina. zawsze będę go kochać niestety... Rada dla Ciebie: Jeśli jednak to pociągniesz (a myślę, że tak), to chocby Cię nie wiem jak korciło, nie decyduj się na seks bez zadeklarowanego związku. Ja teraz czuję się jak tymczasowa panienka, choc się widujemy. Skoro sam się odezwał, to coś jest na rzeczy, tylko Ty musisz rozegrać to świadomie. Na poloty serca będzie czas później. I życzę Ci wiecej szczęścia niż ja mam, bo bardzo mi źle... Zajrzę jeszcze na ten wątek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem - to nie jest najlepsza sytuacja. Takie "limbo" - niby jest ta wolność, ale jak ktoś z niej skorzysta to relacje mogą się bardzo pogorszyć. Poza tym taka znajomość zawsze będzie cieniem nad każdym nowym związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem - to nie jest najlepsza sytuacja. Takie "limbo" - niby jest ta wolność, ale jak ktoś z niej skorzysta to relacje mogą się bardzo pogorszyć. Poza tym taka znajomość zawsze będzie cieniem nad każdym nowym związkiem. Ale mi nie chodzi o "przyjazn" tylko raz na pol roku wymienienie wiadomosci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny jest ten świat 1111111 Dzieki;) Ja mysle, ze ten moj ( o ile zywi w ogole do mnie jakies glebsze uczucia i patrzy na mnie jak na ewentualna partnerke za x lat) to faktycznie nie byl gotowy na mnie. Bo wiedzial, ze bym prowadzila prosto do oltarza;) I, ze musialby mi sie calkowicie oddac. Chyba troche przerazam. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozumiał miłość - stał się sobą. teraz musi zrozumieć szczęście - stać się oddany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość zrozumiał miłość - stał się sobą. teraz musi zrozumieć szczęście - stać się oddany. Nie rozumiem. Rozpisz to na czynniki pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
Stwierdzam że się nie uda, ale nie palę mostów.. W jaki sposób trwasz w znajomości ? Zwykła koleżeńska więź ? Jeśli facet widzi w Tobie partnerkę za x lat nie jest to facet dla Ciebie :) To musi być taki impuls, jeżeli w potencjalnym partnerze widzisz kogoś więcej niż znajomego angażujesz się od samego początku, starasz się, zabiegasz.. Jeżeli ktoś kto już Cię zna i traktuję jako zwykłą znajomą nie zakocha się w Tobie na zabój za 10 lat.. Fakt ślub w dzisiejszych czasach przeraża.. Jednak myślę, że przeraża on nie tylko mężczyzn, ale także kobiety.. Nie każdy chcę pędzić za "modą" brać ślub i mieć dzieci.. Trzeba czasu na poznanie siebie, swoich przyzwyczajeń, oczekiwań, a nie pędzić wprost do ołtarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aga jagaaa, ale ja wyskoczylam buuu z propozycja a facet nie chcial - odleglosc itd, wiec madrze zrobil, bo bysmy to spieprzyli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aga jagaaa, fakt traktuje mnie jak znajoma, ale chyba zywi jakies uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
Dziwny jest ten świat 1111111 Jesteś dla niego bardzo ważna, ale jako przyjaciółka.. Nie widzi on w Tobie partnerki na całe życie, jedynie odskocznie od rzeczywistości.. Można mieć wątpliwości, ale nie tak długo nie na takiej zasadzie "nie chce z Tobą być i już".. Albo wóz albo przewóz.. Nie można trwać w czymś co powierzchownie uszczęśliwia tylko jedną osobę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
gość z 14:02 i 14:04 to jedna i ta sama osoba ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
a mogła byś dokładnie przybliżyć swoją sytuację ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,: 12:06:55,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc oznacza milosc, nie bycie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
Hmm.. a czemu od razu wychodzisz z założenia, że związek prędzej czy później się skończy ? Ślub nie gwarantuje Ci szczęścia i udanego związku.. Ślub to tylko papierek - formalność. Lepiej w nic nie wchodzić, pozwoli nam to uniknąć cierpienia.. Fakt. Ale ludzie ranią siebie nawzajem niezależnie od tego czy są w związku czy nie. Związek daję i cierpienie, radość a także miłość i bezgraniczne szczęście.. A co daję Ci taki "kontrakt" ? Samotność i pocieszenie raz na jakiś czas ? Pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni.. Cierpienie sprawia, że mimo wszystko stajesz się silniejsza. Pozostaję jeszcze jedna kwestia czy Ty na prawdę kochasz tego człowieka.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce go kochac, tylko on teraz po latach nie chce zwiazku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
A czyn to argumentuje ? :) Na pierwszy rzut oka kojarzy mi się z lenistwem.. Wiadomo na początku każdego związku trzeba się trochę "ścierać" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odlegloscia kosmiczna;p i niechecia do zwiazkow. Jak nie mielismy kontaktu to byl w 2 zwiazkach w tym jednym 4letnim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
a ile wynosi ta kosmiczna odległość ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×