Zajęcia dodatkowe

Zajęcia dodatkowo płatne w przedszkolu publicznym,z których część dzieci jest wykluczona,to zwykły snobizm na państwowym.Na czymś co z założenia ma służyć wszystkim.Na swoim proszę bardzo.

część dzieci jest wykluczona? z tego co mi wiadomo ojeśli w przedszkolu zajęcia dodatkowe są odwołane to nie korzysta z nich nikt :)

zartujesz? nigdy ci nie wyrywano zabka na NFZ kazac doplacac za znieczulenie?

i nikt nie czuję się pokrzywdzony,natomiast groteska to wyjątkowa,że ktoś próbuje się wywyższać na terenie który istnieje właśnie po to,żeby służyć każdemu tak samo

nie wiedziałem nawet,że NFZ płaci za dentystę

a co do zajęć dodatkowych to wiem że rodzice są oburzeni faktem że dziecko nie uczy się języka angielskiego ... ale może warto poczytać podstawę programową dla przedszkoli i dowiedzieć się że dzieci nie są uczone cyfr liter w języku polskim a co dopiero w j. ang. Moim zdaniem warto pomyśleć o zmniejszeniu ilości dzieci w grupie. Bo nauczycielka która ma w sali 27 dzieci ( w tym np 2 z adhd) ma ogromny problem... aa wy się przejmujecie zajęciami dodatkowymi. Naturalną, rozowojową funkcję w przedszkolu pełni przede wszystkim ZABAWA !!! Zabawy ruchowe, dydaktyczne, zabawy wspomagające percepcję słuchową wzrokową itp.. Rysowanie, nauka piosenek wierszyków, rozwój mowy.... Ludzie czemu wy chcecie te dzieci pchać na zajęcia dodatkowe od 3 roku życia ja się pytam

przecież można posłać do prywatnego i zafundować nawet kurs pilota bombowca

i to jeszcze kilkuletnim dzieciom takie zróżnicowanie fundować

ale przecież właśnie głównie zajęcia ruchowe w postaci rytmiki wypadły!!!!!!

dokładnie... Posyłajcie dzieci na oxford jeśli macie taką ochotę już od 3 roku życia,. Jest wiele prywatnych przedszkoli, które zdzierają pieniądze z rodziców na zajęciach dodatkowych a tak naprawdę nazywają to np ( wychowanie przez sztukę, zajęcia plastyczne itp.) Ludzie przecież my w przedszkolu publicznym pracujemy z dziećmi na poziomie plastyki, muzyki , rytmiki, tańca, nauki wierszy, piosenek itp CODZIENNIE !

Jeżeli nauczycielka jest odpowiednio wykształcona i ma trochę motywacji to sama przeprowadza z dziećmi zajęcia z zakresu rytmiki ( uczymy dzieci kroku cwału bocznego ) organizujemy zajęcia muzyczno - ruchowe ( przy płycie cd) Ja jako nauczyciel dużo śpiewam , dzieci tańczą do śpiewu, reagują na głośne i ciche dzwięki

to jakby szedłna podryw szpanują samochodem rodziców

pan premier oznajmił, ze "przedszkole to nie miejsce na naukę" - czegoś tu nie rozumiem, przecież zajęcia, o których mowa panuą nam przynajmniej ze 100 lat i nikt tego nigdy nie podważał...

nauczyciel rytmiki nie może być byle jaki, musi się znać na tym co robi, a to jest efektem wieloletniej kierunkowej edukacji

TAKA POLITYKA OŚWIATOWA . Cofamy się . Ja nie mam prawa w przedszkolu dzieci uczyć liter, cyfr, zgodnie z podstawą programową ( robię to ukradkiem) przemycam w zabawach kształty liter. Dzieci coraz słabiej mają opanowaną sprawność manualną, Niedługo zaczną szybciej pisać na Laptopach zanim poznają jak trzymać ołówek w dłoni.

zafundujcie dzieciakom zajęcia komputerowe w przedszkolu , dodatkowe:P bo takowe istnieją i powodzenia rodzice :)))

Ale przecież takie zajęcia są zawsze na osobnej sali i nie rozumiem w jaki sposób to ma przeszkadzać dzieciom, które nie uczestniczą :o wydaje mi się że tu chodzi o zawiść dorosłych a nie o dzieci...

I dodam jeszcze że to wcale nie służy wyrównywaniu szans. Bogatsi rodzice i tak zapiszą swoje dzieci na zajęcia dodatkowe poza przedszkolem, tylko będą one droższe, ale to żadna przeszkoda :) a dzieci biedniejszych rodziców nie będą mialy żadnych zajęć dodatkowych, nawet tych w przedszkolu, które zawsze były tańsze niż np angielski w szkole językowej :) i ja na prawdę nie widzę tu wyrównywania szans...pewnie jestem bardziej ślepa niż okulista wybadał, ale nie widzę

Wypraszać nagle jedne z sali i dawać do zrozumienia,że nie będą uczestniczyć w czymś ciekawym bo mamusia i tatuś nie zapłacili.

I to w imię jakiejś ściemy,wy naprawdę wierzycie,że dziecko w przedszkolu nauczycie.

niech posyłają na co chcą,ale dlaczego taką hucpę urządzać w instytucji publicznej,niech ten wasz potomek najpierw opanuje polski perfekt

Nie chodzi o żadną wielką naukę, ale takie dodatkowe zajęcie to fajne urozmaicenie, zwłaszcza dla dzieci, które spędzają w przedszkolu dużo czasu.

może i tak,ale do trzeba do prywatnego posłać,a nie wykluczać jednych z lekcji dukania po angielsku

jak tak bardzo zależy,to niech Rada Rodziców,żeby takie bzdury były elementem programu w danym przedszkolu

A może po prostu lepiej postarać sie trochę i dać dziecku te kilka złotych w miejsce papierosków i piwka...lub innych zbytków, które zazwyczaj patologia uważa za konieczne :) a po drugie często miasto dopłaca jeśli kilka dzieci nie chodzi.

I żeby nie było :p moje dziecko chodzi do prywatnego przedszkola

może i lepiej,ale po to jest właśnie jest edukacja publiczna,żeby coś zapewniać wszystkim niezależnie od rodziców

Może i tak, ale w tym przypadku zamiast dążyć do tego żeby zapewnić coś wszystkim po prostu wszystkim coś zabrano :o