Nic w życiu mi nie wyszło

Skończyłam beznadziejne studia, po których i tak nie mam pracy. Zresztą teraz widzę, że ten kierunek jaki wybrałam był kompletnie nie dla mnie, kierowałam się pasją i tym, że rodzice bardzo chcieli żebym miała studia... Teraz bym poszła do szkoły zawodowej. W miłości też mam pecha; trafiam na facetów, z którymi i tak wiadomo że nic poważnego nie wypali, a ja w to brnę łudząc się i tak kilka lat, a potem budzę się z ręką w nocniku. Zdrowie też szwankuje, mam nerwicę, jestem nieśmiała, nie potrafię o siebie zawalczyć, sprzedać się na rozmowie kwalifikacyjnej, zawsze przegrywam z przebojowymi osobami.

nie martw się, mam podobnie nie jestem szczesliwa ale smutna i zdołowana z każdym dniem coraz bardziej

nie wiem w sumie po co mam żyć dalej... ja nie żyję, ja jestem jak cień człowieka, udaję że żyję, nie wiem co zrobić ze sobą.

wiesz, najlepsza opcja to znalezienie pracy - masz prace, wychodzisz do ludzi, może kogoś poznasz, maszpieniedze i mozesz sobie zpozwolic na jakies przyjenosci nie wszyscy są źli i fałszywi