Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsffdfdfd

Kompleksy nie tylko na punkcie wyglądu

Polecane posty

Studiując i planując drugi kierunek nie masz jak prowadzić rozmowy o życiu? Mam dziwne wrażenie, że Twój były sam był zakompleksiony i odbijał to na Tobie robiąc z Ciebie idiotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Po prostu miewam takie wrażenie, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Nie sądzę, żeby on chciał sprawić, bym czuła się źle... Jestem tego prawie pewna. Problem tkwi w mojej głowie. Faktem jednak jest, że sama znam wiele osób inteligentniejszych ode mnie, z którymi na pewno miałby więcej tematów do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Moor - ale ja mysle ze polityka Czeczenii to tylko przyklad. Chodzi raczej o rozpad relacji. Czy ten kolega co wszystko wie to jakis idol Twojego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Interesujesz się kryminologią - w której "skład" wchodzi socjologia, psychologia, prawo, historia. I czujesz się nieinteligentna bo jakiś d*pek powiedział Ci, że nie umiesz argumentować swoich wypowiedzi? Poza tym dwa czy trzy razy podkreśliłaś jego zainteresowanie polityką - czy gdybyś zagaiła go o wpływ genetyki na potencjał popełnienia przestępstwa to miałby zdanie i umiałby uargumentować swoją postawę? (Faktami, nie papierowymi domysłami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Ciężko mi powiedzieć. Po prostu powiedział, że to jedna z najinteligentniejszych osób, jakie zna. Wiem, że spotykają się, rozmawiają, itd. Wiem też, że mój były ma jakąś koleżankę, z którą ma regularny kontakt (eh), i czuję się z tym źle, bo nasza relacja jednak umarła, a z nią cały czas trwa. To również biorę bardzo do siebie - i tym bardziej czuję, że nie jestem dla niego tak wartościową osobą, jak chociażby ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza - no w życiu bym nie wpadła, że to był przykład, moje pytanie w ogóle nie było sarkazmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Moorland, on nic takiego nie powiedział, to moja refleksja oparta na ostatnich wydarzeniach (taka ogólna). Hm, pewnie by nie umiał, chociaż kto wie - zdarzalo się, że czymś mnie zaskakiwał. Chodzi mi bardziej o wiedzę, która jest "przystępna" dla każdej osoby. Kiedy fizyk spotka się z historykiem, to mimo, że nie mają jakiejś wspólnej dziedziny, na pewno będą dyskutować w ciekawy sposób. Wiem, że moim głównym problemem jest niskie poczucie własnej wartości. Ostatnio kontakt z nim (jak wspominałam już nie jesteśmy, nad czym niestety ubolewam) tylko potwierdził mnie w przekonaniu, że nie jestem wiele warta. Kiedyś obwiniałam wygląd (choć nie jestem brzydka), ale chyba wreszcie dojrzałam i wiem, że to nic nie znaczy, a chodzi o coś więcej. On mi kiedyś powiedział, że dla niego partnerka powinna być przede wszystkim partnerką intelektualną - widać nie spełniam tego kryterium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
już nie jesteśmy razem* powinno być w nawiasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i właśnie czymś takim wbijał Ci szpilę. To, że nie nadajesz z kimś na tych samych falach nie znaczy, że jesteś mniej inteligentna. Co więcej - osoby które specjalizują się w jakiś konkretnych dziedzinach często mają małe pojęcie o tym co się dzieje w świecie. I w tym nie ma nic złego, bo nie ma obowiązku interesować się wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Innymi slowy - masz kompleksy. A teraz od poczatku: napisz cos wiecej o tym super madrym koledze i super madrej kolezance. Jak sie plasuja w czasie w stosunku do znajomozci z Toba. I jak przebiegala znajomosc Kto z kim zerwal i dlaczego. Omin to czego nie chcesz pisac na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Zrywaliśmy dwa razy. Za pierwszym razem wyszło to od obu stron, za drugim on chciał się zejść, po czym się rozmyślił (mowa była taka, że różni nas poczucie humoru). To było rok temu. Po odnowieniu kontaktu trochę rozmawialiśmy, on się zmienił (na lepsze). Powiedział mi, ze "wydoroślałam". Głęboko w środku zaczęłam robić sobie nadzieje, że może będzie chciał mnie z powrotem, ale wiem, że to z jego strony nie wchodzi w grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nawet poczucie humoru się nie zgadzało to nie powinnaś doszukiwać się winy w sobie. Nie każdy do każdego pasuje, po prostu, na to nic nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
A gdzie w tym wszystkim sa ci madrzy koledzy i kolezanki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Teraz się wiele zmieniło. Tak jak pisałam, on się bardzo zmienił, ja również. Miałam nadzieję, że może weźmie to pod uwagę. Bardzo fajnie spędza nam się razem czas. Nie wiem dlaczego nie chce spróbować... i w tym momencie wracam do punktu wyjścia: jestem c*****a :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Skoro piszesz ze "on sie bardzo zmienil" to rozumiem ze wczesniej byl gorszy/lepszy ? Pod jakim wzgledem ? Co sie zmienilo w nim a co w Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Uważam, że dojrzałam (nie uważam się jeszcze za osobę dojrzałą ;) mam 22 lata, i sporo samokrytyki). On natomiast zmienił się fizycznie (bardzo schudł, lepiej się odżywia, dba o siebie), ale idzie to w parze ze zmianą wewnętrzną - przyznał, że jest mniej powierzchowny, mniej nerwowy, powoli szuka stabilizacji (nie bawią go już żadne przygody). Czuję, że za rok-dwa może się z kimś związać na poważnie. To głupie, ale boję się tego momentu (na pewno się jakoś dowiem) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Moorland, ja sama nie wiem co nas dzieliło. Poważnie. Nie poruszę przy nim tego tematu, więc od niego się nie dowiem, ale na tę chwilę nie wiem czy jest coś, co nas dzieli. Ciekawa jestem, czy gdybyśmy poznali się właśnie teraz, a nie dwa lata temu coś by z tego było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
On uczy sie ? Pracuje ? Jaki ma zawod? Wspomnialas cos o lepszych zarobkach Co robil w czasie od Waszego pierwszego rozstania ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwróć uwagę na to, że on jest od Ciebie sporo starszy. Niby wiek nie powinien się liczyć, ale on dobija 30tki, a Ty dopiero co wchodzisz w dorosłe życie. Wielu osobom taka różnica wieku nie przeszkadza, a u Was mógł być to kolejny gwóźdź to trumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" i w tym momencie wracam do punktu wyjścia: jestem c*****a" x nie porównuj się z innymi bo możesz stać się próżna lub zgorzkniała, zawsze bowiem będą lepsi i gorsi od ciebie. a ty sama sobie fundujesz jakieś jazdy które nie mają zupełnie sensu ani żadnego uzasadnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
A nie masz zadnych opcji zastepczych ? On jeden na tym swiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Po naszym pierwszym rozstaniu nie byliśmy razem miesiąc, niewiele się u niego działo. Za to po drugim wiele - siłownia, zmiana stylu życia, myślenia. Miał jakieś dziewczyny, po jednej z nich podobno go olśniło ;) Jeśli naprawdę jest taki, na jakiego "pozuje", to chciałabym z nim być. Ale on nie chce, więc problem rozwiązuje się sam. Fakt, jest starszy, ale czy to ma większe znaczenie? On mimo swojego wieku dopiero kończy studia (prawo, ale prywatnie, i coś mu nie poszła magisterka - chyba dopiero za rok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz całkiem do rzeczy i na pewno masz po kolei w głowie, nie przeglądaj się w oczach innych bo zawsze w któryś wypadniesz nie korzystnie. Uwierz w siebie, jesteś fajna, masz do siebie dystans, mało jest takich ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
Pewnie, że mam opcje zastępcze. Łazi za mną kilku. Jestem głupia, wiem. Aha, jeszcze mi opowiadał o swoich planach (kupno meiszkania, zmiana garderoby, itd) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdfdfd
E tam, dystans. Po prostu sobie marudzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak na niezbyt bystrą masz całkiem dobrze rozwinięte słownictwo :P ściema jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Czy to Twoja jakas szczegolnie wielka milosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ma znaczenie, bo to 10 lat między 20tką i 30tką jest bardzo istotne, wtedy właśnie układamy sobie życie. Poza tym nie obraź się, ale póki co on wcale nie wydaje się być "ponadprzeciętny" - na studiach "coś" mu nie poszło, a jego życie miała odmienić siłownia. Sprawia wrażenie zwykłego, przeciętnego człowieka pod 30, bez specjalnych osiągnięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Ja bym go jeszcze nie skreslala jesli az tak Ci na nim zalezy. Przynajmniej dopoki sie nie zakotwiczy na stale. Pisalas ze sie o tym dowiesz. Wiec... wiesz, nadzieja umiera ostatnia a skoro i tak Ci na nim zalezy to chyba logiczne byloby poczekac na to co zycie pokaze. Ja bym tak zrobila. Napisz mi jeszcze o tym jego madrym koledze. To moze sporo podpowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×