Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boję się porodu opieki nad noworodkiem najazdu rodziny zaraz po

Polecane posty

Gość gość

boję sie porodu, ze coś pójdzie nie tak... bólu się nie boję, albo tego ze popuszczę czy coś... mam to gdzieś, boję się o zdrowie dziecka, nie cierpię teściowej a już zapowiedziała że przyjedzie, boję się że będę osłabiona i teściowa da mi popalić, że zwali mi się już do szpitala :( albo ze mocno popękam i długo nie będę mogła do siebie dojść :o pocieszcie mnie bo oszaleję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo że mąż mi nie będzie pomagał (jest kochany i opiekuńczy, ale może go to przerośnie czy coś)... ciągle go się pytam czy bedzie ze mną zaraz po porodzie min. 2 tygodnie, nie chcę być sama z maluszkiem i teściową z którą mam bardzo slaby kontakt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to było u was? jak wspominacie ten czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picia jola
Porodu sie nie boj,z dzieckiem i pologiem dasz rade,a tesciowa zaproc na konkretny dzien i nie wczesniej ani pozniej. I niech twoj facet dopilnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuje jolcia, muszę nabrac dystansu do tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie bałam... w czasie porodu powtarzalam soebie ze klamka zapadla i co ma byc to bedzie... no i faktycznie jakos bylo:) na szcescie nie mialam najazdu rodziny i tesciowa tez mnie nie odwiedzala a mieszka 2 minuty ode mnie... mamy dobry kontakt ale przychodzi do mnie tylko na jakies okazje... chrzest, roczek... raczej my z mezem ich odwiedzamy co niedziele... a po porodzie nie ma az tak zle, dziecko duzo spi... a o porodzie szybko zapomnisz. Jakies ewentualne rany szybko sie zagoja. a z tesciowa musisz postepowac stanowczo. ty jestes matka i ty decydujesz czy dziecko ma byc noszone, bujane itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyluzuj i olej! dasz radę, nie ty jedna przez to przechodzisz, będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panukujesz. W szpitala odwiedzilo mnie kilka osob i to byla przyjemnisc mimo, ze bylam zmeczona ciezkim porodem. w domu czekalo na mnie z 10 osob i zaczety remont. Naprawde nie est tak zle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie do autorki. świruję jak nie wiem :( ciągle myślę o złotych radach teściowej zaraz po porodzie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie macie dziewczyny koło siebie jakieś bliskiej osoby (swojej mamy, siostry, przyjaciółki) która byłaby wtedy z Wami i pomagała nie tylko przy dziecku, ale przede wszystkim ''broniła'' przed teściową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym najazdem rodziny najgorzej. Do nas do szpitala wpadl brat cioteczny meza zeby sie pochwalic nowa dziewczyna:/ stali i miziali sie przy mnie, on zachwycal sie nia jaka ona piekna kiedy ja potargana, bez makijazu z cycem na wierzchu marzylam o chwili spokoju. Ale zaraz wpadla tesciowa ktorej od razu nie spodobal sie sposob noszenia mojego dziecka, i sposob karmienia. W raz z tesciem przesiedzieli u mnie pol dnia. Teraz jestem w ciazy i ustalililismy z mezem ze powiemy rodzinie ze urodzilam jak juz bedziemy z dzidziusiem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z mezem zeby on powiedzial tesciowej ze odwiedzi Was jak juz bedziecie w domku, moj maz wrocil do domu zeby sie ogarnac i jego mama chciala z nim jechac zeby wnuka zobaczyc ale on grzecznie powiedzial mamo nawet Marta (czyli ja) go jeszcze nie widziala, nie zdazyla sie jeszcze umyc, zobaczysz jak wrocimy do domu, mama (tesciowa) zrozumiala, moja siostra tylko nie wytrzymala ale byla 15 min, trzymam kciuki, dasz rade i nie przejmuj sie tym co bedzie tylko tym co jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×