Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy Wasi teściowie rodzicie dziadkowie wtrącali się w wybór imienia dla dziecka

Polecane posty

Gość gość
Oczywiście że włączali się (nie: wtrącali) w wybór imienia. Przecież dziecko to nie pluszowa zabawka, którą zamierzam sobie sprawić do trzymania na prywatnej poduszce ale członek całej rodziny i osoba, imię dla której warto zopiniować, żeby potem dziecko się nie wstydziło. Doprawdy... często tutaj dziwię się jak przedmiotowy stosunek do dziecka i jego krewnych mają matki. Aż dziw że przy takiej niedojrzałości udaje się takim jednostkom ciążę donosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filtr do kawy
Lucja - super imie. U mnie nikt by sie nie rzucal,obydwie rodziny nie maja takich ciagotek. Ale i tak nie zdradzalismy nikomu imion przed urodzeniem - chcielismy je przedstawic juz jako czesc naszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem teściową i mieszam się
bo muszę - syn chce dać dziecku normalne imię (Jaś, Paweł, Marcin - z tych chce wybrać) a córka Jakieś Oliwiery, Nikodemy, Brajany, w ogóle nie zdawałam sobie sprawy że są takie imiona. Dziecko ma ponad tydzień i niedługo minie termin urzedowy, a dalej jest bezimienne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałam Ingę ale wszyscy z rodziny męża zaczęli gadać że co to za imię, że brzydkie i bezsensowne... Przykro mi było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa ,tak bliżej porodu pierwszego dziecka ,dzwoniła z coraz to nowszymi pomysłami na imię ,za każdym razem mówiłam jej że mamy wybrane imię ale Ona swoje i tak nic nie osiągnęła tym ,jak drugi syn miał się urodzić to nawet się nie zająknęła ,dała sobie spokój z wyborem imienia ,po za nią nikt nie doradzał ,odradzał nikt się nie wtrącał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez tesciowie sie wpierdzielali... zreszta uwazaja sie za wyrocznie. Babciunia wymyslila imie Ivo, a dziadek forsowal Jasia. Syn dostal imie, ktore wybralismy z mezem jednoglosnie Jakub. Do dzis potrafia powiedziec, ze jest 6mcy na zmiane i mamy isc do urzedu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
U nas się wtrącali wszyscy chyba.... Jeszcze córka sie nie urodziła, a już słuchałam "a jakie imię?" itp itd. Najgorsza była moja mama, ciotka i babcia od strony męża. Początkowo chciałam Oliwkę, ale zrobił się mega boom, więc wycofałam się. Chciałam dla córki imię nieoklepane a zarazem w miarę uniwersalne i łatwe do wymówienia dla każdego (ciągle wahamy sie nad wyjazdem za granicą i stąd to). Z mężem mieliśmy umowę, że ja mam decydujący głos ws córki, a on ws syna, kiedy jeszcze nie znaliśmy płci. I tak ja chciałam Nina, Ada, mąż proponował Dominika, ale dla mnie było za długie. Wahaliśmy się między Niną i Adą i to wywołało w rodzinie falę oburzenia, bo: to nie jest imię żadnej świętej, że brzydkie, że nie polskie.... Moja matka wyskoczyła z tekstem "Nina na pewno nie". Odpowiedziałam "na pewno, to nie Ty będziesz o tym decydować" i więcej nie podniosła uwag. Teściowie niby nie furczeli, ale strasznie kręcili nosami. Teściu parę razy zasugerował, żeby nazwać po którejś z babć, ale co ciekawe, tylko ze strony męża brał pod uwagę: Janina i Halina. Babcia męża przeżywała, że to nie święta, że co to za imię ni to Nina ni Nino i nie wiadomo co. A moja ciotka była najlepsza. Próbowała nas zmuszać to studiowania indeksu imion świętych, wyszukiwała i podsuwała, że np. Barbara itp. Śmialiśmy się z tego, ale pałę przegięła, jak ja już leżałam na patologii a ona wydzwaniała do mnie i rzucała teksty, że co to za imię, że będą za nią wołać Nina co d**ę wypina itp... Odpowiedziałam, że Janina (jej imię) tez się tak rymuje i czy ma takie wspomnienia. W dniu porodu, miałam cc, leżę ledwo żywa, nie cuzję od pasa w dół, a ta dzwoni i ani be ani me ani gratuluję jak się czujesz, tylko z mordą na mnie, że urodziłam w Katarzyny, a to takie piękne imię i mam tak nazwać! MAM i koniec! Powiedziałam, że nie życzę sobie takich telefonów, żeby ogarnęła tyłek i się zastanowiła, po czym się rozłączyłam. Od tamtej pory nikt więcej nie zwrócił nam uwagi, a Ninę zdrabniają na różne sposoby i chwalą, że pasuje imię do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do MamaCóreczki - wiesz, czytając Twoją wypowiedź miałam wrażenie, że piszesz o mojej sytuacji :D Jestem w ciąży, ale nie znam jeszcze płci dziecka. Ustaliliśmy z mężem, że dla chłopca będzie Filip, a dla dziewczynki właśnie Nina :) no i moi rodzice w sumie już się przyzwyczaili i nie wymuszali na nas innego wyboru, ale teściowa daje czadu :) Mąż też ma babcie Janinę i Halinę :) jego mama też Janina, więc im tłumaczę, że to jakby taki skrót od tego imienia i że wnuczka będzie miała po części imię po niej i babci, ale otóż teściowa (ma 3 synów), która zawsze chciała mieć córkę Anne, tylko to imię bierze pod uwagę.. No nic, ma jeszcze kilka miesięcy na zaakceptowanie imion które wybraliśmy.. A bo Filip też jej się nie widzi, bo jak to zdrabniać :D Ale mam nadzieje, że nikt mi nie będzie wydzwaniał w sprawie zmiany imienia jak na porodówce będę leżeć.. Chyba, aż tak nawiedzeni to nie są..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×