I JAK TAM SPIĄ WASZE DZIECI PRZY OTWARTYCH OKNACH I BALKONACH

matulkazno wyobraz sobie,ze ja nie choruje,od jakis w lat nawet kataru nie mialam. Moj maz ostatnio chorowal 12 lat temu,jeszcze u rodzicow,ktorzy wiecznie mieli w pokjach 19 stopni,bo tak zdrowo. Oni non stop na antybiotykach. Ja cale zycie chowana w cieple. I to duzym. Od urodzenia. Bo sie o nie dopominalam. Przez kilka dni.darlam sie non stop po przywiezieniu ze szpitala po urodzeniu,ale mi nagrzali farelka.do 27 stopni,wsadzili w becik i przestalam plakac. Na ten pomysl wpadla moja babcia,ktora cieplo takze lubi. Zawsze ma na sobie po kilka bluzek. Taka nasza uroda. Moze wplyw ma na to to,ze nasza podstawowa temp.ciala to nie 36,6 a 35,5-36. W 19 stopniach,otwartym oknie ja bym zamarzla.

Ja mam okna pozamykane i w piecu się pali. Nie wiem jak przy takiej pogodzie ma być okno otwarte i w dodatku u małego dziecka

Pomiędzy kiszeniem się a fundowaniem dziecku psiarni przez całe dzieciństwo, jest jeszcze tak zwany złoty środek, poszukajcie go, zanim zafundujecie dzieciom dzieciństwo bez ciepłego domu w nocy

Ja mam z mezem tak ze on lubi jak mu wieje a ja opatulona cala koldra i jeszcze chetnie kaloryfer ;) i on nie moze zrozumiec jak mi moze byc wiecznie zimno. Nie jest mi wiecznie zimno ale wole nie dopuscic do sytuacji kiedy bedzie mi zimno ;) kooocham cieplo! Wiec dzieciom tez nie ziebie pokojow na noc. A dzieci mam takie ze syn lubi cieplo jak ja a corka zimno jak ojciec.

Ja nie napisalam,zeby ktos mial marznąć.Napisałam,że musi spać pod bardzo ciepla pierzyna,ale z otwartym oknem...bo to o dotlenianie chodzi!!! Wdychanie tlenu noca podczas snu jest podstawa zdrowia...czyli.polecam stawiajcie na wdychanie tlenu zamiast suporeksu czy innego badziewia.I hartujcie dzieci...ja nie mowie zeby marzly,absolutnie,poprostu powinny oddychac swiezym powietrzem przez caly rok ...proste!!! Cieplo ubrane,welniane skarpety,ciepla pierzyna....to absolutnie nie ma byc marzniecie...

hi hi:)

Matulka wiem o co chodzi. Tylko wyobraz sobie ze nie wszyscy lubia jak im zimne powietrze po pokoju hula i po twarzy dmucha podczas tak relaksujacej i najprzyjemniejszej czynnosci w zyciu jaka jest spanie ;) ja np tak mam ;) a skoro ja tak nie lubie to nie funduje tego tez dzieciom, proste. A sa zdrowe, nie martw sie. Spanie przy otwartym oknie to nie jedyny sposob na zdrowie, serio :) chociaz nie twierdze ze musi to byc bardzo zdrowe, owszem. Druga sprawa ze jak ktos ma okno od ulicy to az tak swiezego tlenu sie przez noc nie nawdycha, ale to szczegol.

Pamiętam z dzieciństwa to "oddychaniem świeżym powietrzem" w nocy :O Ja oddychałam z konieczności (w domu była bieda, brak kasy na nowe okna i ogrzewanie). To jest zwyczajnie oddychanie zimnem, poczucie chłodu, braku przytulności, nie pomoże na to psychiczne przykre odczucie żadna pierzyna, jak się czuje zimny, nocny wiatr na twarzy, nosie (a spałam w barchanach). Hartować możną także w normalniejszy sposób - wietrzenie, rozszczelnianie okien (przy nowoczesnych oknach), dużo przebywania na świeżym powietrzu, zawsze odpowiednie ubrania bez przegrzewania. Zwykłe rzeczy. Nie trzeba fundowac dziecku wiatru na twarzy w nocy, naprawdę :O

"Tylko wyobraz sobie ze nie wszyscy lubia jak im zimne powietrze po pokoju hula i po twarzy dmucha podczas tak relaksujacej i najprzyjemniejszej czynnosci w zyciu jaka jest spanie" . No dokładnie. O to chodzi. Dziecko też potrzebuje być dopieszczone, dogrzane fajnie po kąpieli, obdarzone przytulnością i błogością we własnym łóżeczku. Ciężko to sobie wyobrazić przy mrozie na twarzy (bez względu na ilośc pierzyn).

No,jak ja bym spala pod pierzyna przy otwartm oknie to musialabym oddychac powietrzem spod pierzyny :P wole miec cieplo,najwyzej rozszczelnione okno. Nie raz jak bylo zimno w nocy,mroz za oknem to spalam przykryta praktycznie cala. Nos wysadzalam dopiero jak sie mocno rozgrzalam i to nie na dlugo bo zaraz byl jak sopel lodu. A temp.niekoniecznie ponizej 20 stopni.

Ale to temat o otwartym oknie w dziecięcych pokojach. A wiadomo że małe dzieci się rozkopuja więc nie będą spały opatulone kołdrą więc musi być ciepło

A wiesz akurat masz racje gosciu,mam prawo chwalic sobie norwegie...nie jestem patriotka i to moja sprawa...i napewno w Norwegii nikt mnie kretynka nie nazwie bo takich prostakow tu nie ma ....zmykam bo tu wszystko wieje negatywem

ile razy budzą się w nocy z zimna, ponieważ okrycie się zsunęło, a dziecko na zimnie wiejącym z okna :O

matulkazno, jeśli tak samo bezkrytycznie przyjmujesz wszystkie norweskie wzorce wychowania dzieci, to rzeczywiście gratulacje dla "samodzielnego" myślenia, niedługo będziesz zbierac tego żniwo od własnych dzieci. choć gość wyżej był chamski, to trochę racji miał.

jak nie otworzy okna dziecku w nocy, to jej je zabiorą, tam za mniejsze rzeczy można byc uznanym za nieodpowiedniego rodzica ;)

absurdalana dyskusja - już naprawdę nie macie się o co wyzywać? że niby dzieciom przy UCHYLONYCH oknach zimno wieje w twarz, bo ktoś miał nieszczelne okna i zimno w dzieciństwie? no już bez przesady...

UCHYLONE okno a OTWARTE okno jak w temacie to jednak różnica...

no to może trzeba by od tego zacząć - kto na ile otwiera;)

A ja wamc cos powiem. Mieszkam wdomku, dzisiaj rozpalilam w kominku, Potem maz wylaczyl piec,bo rano wyjezdzamy. I teraz marzne! Mam 19stopni.niby temperatura optymalna ale mi nos zamarza! Jezzzuuuuu

Typiarka chciała poczuć się kimś mówiąc, jaka to z niej norweżka..ja cie pierdziele. Skumajcie w końcu głupie baby, że wasze dzieci naprawdę marzną jesienią i zimą przy otwartych, pouchylanych oknach! Chcą być super matkami, a tylko się ośmieszają. A po cholerę ubierać kilka par skarpet wełnianych, piżamy wełniane, kilka pierzyn? Jak w tym i pod tym się śpi? Nie rozumiem, o czym niektóre kobiety tutaj piszą. Nie szkoda wam swoich dzieciaczków? Poubierać jak na syberię, otworzyć okna i kłaść spać....Porażka, a żal tych dzieci.

ja zapomnialam zamknac okno dziecku(wierzylam przed snem mu a sama odpadalam) i mlody dostal kataru, jestem taka zla na siebie,ze szok!!!

to, że twoje dzieci marzną, to nie znaczy, że wszystkie, to, że ty marzniesz to też nie znaczy, że każdy, ludzie inaczej odczuwają temepratury, jeeeez podstawowych rzeczy was w szkole nie nauczyli

Jak mam pow. 20 st. w nocy to mi sie dziecko budzi co chwila. Z dziecmi jak z doroslym8. Jeden lubi spac w chlodzie cieplo przukryty innyly lubi spac w cieple pod samym kocem. Caly rok mam otwarte lub uchylone okna noe liczac porzadn6ch mrozow i tak nam dobrze.

my spimy przy otwartym to i dfziecko tez (mamy remont i chwilowo spi w pokoju z nami, wstawilismy jego lozko i rzeczy, bo robimy mu nowy pokoj). Jest zdrowy tak jak i my.

przeciez 20 stopni to cieplo ja mam tyle (waha sie 19-21) i chodze na krotki rekaw, w spodnicy, bez rajstop ani skarpet. Moze jakbym siedziala i niec nie robila, to zalozylabym jeszcze sweterek

a jeszcze dodam, ze sama sie w skarpetach:D(przez sen je ściagam, ale nie zasne, bo mam takie zimne nogi) a mlodego troche podziebilam:(

matulkazno zgadzam się z Tobą, ja też mieszkam w no i moje dziecko tez nie choruje, ale spi przy uchylonym oknie i codziennie przebywa na dworze niezaleznie od pogody tak jak mówia w przedszkolu nie ma złej pogody są tylko źle dobranie ubrania. Zimna woda prosto z kranu :P mleko prosto z lodówki to norma :D

Ja mam w d***e to całe hartownie .Przez cała zimę mam w domu 25 stopni:) bo lubimy ciepło.

ale jest roznica uchylic okno a otworzyc ma maksa, tak jak ja a łozko naprzeciwko okna, rano byla taka ch*jnia w pokoju,ze masakra... a mleko moje dzicko od x lat pije z lodowki, na dworze tez codzinnie, nawet jak nie chcialby to z psem musi 2x wyjsc, czy slońce czy pada:)

po prostu ludzi nie stac na ogrzewanie,a oficjalnie hatruja dzieci