Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama przed drugim porodem

Zzo a ból w momencie rodzenia się główki

Polecane posty

Gość mama przed drugim porodem

Najgorszym momentem mojego pierwszego porodu był moment rodzenia się główki, gdy pękło mi krocze. Chciałabym uzyskać inf. od mam które rodziły z zzo - czy czułyście moment nacinania/pękania, rozpierania przy rodzeniu główki dziecka? Czy zzo ten ból zmniejszyło/zniosło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czułam, że już rodze, że dziecko juz wychodzi. To najwieksza wada ZZO, że nie czuje sie parcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czulam to rozpieranie i czulam jak wychodzi glowka. Jest to lekki bol...i tez co nic nie czuly, mialy chyba zle zrobioone zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja czułam doskonale tak jakbym nie miała znieczulenia, pierwsza faza ok, ale już sam poród był okropny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo przed drugim porodem a dlaczego pękło tobie krocze? za późno nacieli? może sproboj epino stosować nie powinno być takich problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mocno popękało? ile miałaś szwów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodzenia się główki nie wspominam jako ból, zarówno przy pierwszym, jak i drugim porodzie, bolały parte, a wychodzenie główki to jako taki ucisk, czułam opór - w przypadku córki, nie nacinali, tylko ochrona krocza, udało się bez nożyc, ale wypieranie wspominam jako wielkie poty:) a syn - musieli nacinać, rodził się twarzyczkowo, nacięcie nie bolało początkowo, bo w skurczu robione, ale że musieli mi ten "uśmiech" mocniejszy zrobić, bo więcej miejsca trzeba było, to docinanie tkanki przypadło już na mijaniu skurczu i poczułam takie szczypnięcie. Nieprzyjemne dość, ale żeby jakoś bardziej bolało niż parte skurcze, to nie powiem. Szycie w znieczuleniu miejscowym, ale już w d... dosłownie:p i w przenośni to miałam. Było "po" i byłam happy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawidlowo zrobione i podane zzo nie znieczula przedostatniej fazy porodu. Na bole/skurcze parte trzeba byc "swiadomym"aby wspolpracowac. Osoby znieczulone na ten moment po prostu w chwili skurczu nie czuja go i nie moga przec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda, mam znajomą, która miała zzo do końca i niestety próżnociąg, nie dała rady przeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam zzo I nie czulam nic, zupelnie nic, dopiero szycie nacietego krocza. Przy drugim porodzie, na zywca, bylam zaskoczona, jak nieprzyjemne jest to rozciagniecie skory - wtedy swoja droga nie nacieto ani nie peklam. I rzeczywiscie przy znieczulanym porodzie nie czulam skurczy partych, musieli mi mowic, kiedy przec, nie bylo to tak efektywne I trwalo bardzo dlugo. Juz prawie wyciagali proznociag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam znieczulenia a nie czułam bólu przy partych, ani w momencie wychodzenia główki, ani przy nacinaniu krocza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka nie miała znieczulenia i mówiła ze dla niej parcie i wychodzenie główki to najlepszy moment porodu. Mówiła ze czuła ulge kiedy parła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...Prawidlowo zrobione i podane zzo nie znieczula przedostatniej fazy porodu. Na bole/skurcze parte trzeba byc "swiadomym"aby wspolpracowac. Osoby znieczulone na ten moment po prostu w chwili skurczu nie czuja go i nie moga przec. " G prawda :P Prawidlowo zrobione ZZO znieczula CALY porod... tyle tylko ze znieczula go na tyle aby nie bylo czyc BOLU a aby mozna bylo odczuwac SKURCZE. Po to wlasnie jest konsultacje z anestezjologiem przed porodem aby dokladnie dobrac odpowiednia dawke, bo dla kazdej kobiety bedzie ona inna. Ja mialam ZZO zrobione genialnie :), wogole nie czulam bolu, ale caly czas czulam skurcze (bardzo delikatnie) jak zaczelam bol odczuwac to sobie sama moglam zaaplikowac mikro dawke ... i znow bolu nie czulam :) Bole parte czulam doskonale ale nie towarzyszyl im ZADEN bol. Porod wspominam z usmiechem na ustach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppeppppp
Koleżanka wyżej dobrze mówi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam w wodzie. Nie peklam bol byl mniejszy niz na ladzie. Polecam :) jak jakies pytania to odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama przed drugim porodem
Ja też rodziłam w wodzie ale niestety dziecko miało trudne ułożenie, 2 faza się przedłużała i w końcu wzięli mnie na fotel. Trafiłam na okropnego lekarza, który mnie najpierw zestresował, a później wycisnął mi dziecko łokciem z brzucha. A na nacięcie krocza sama się nie zgodziłam. Pękłam mocno, 2 stopnia. I choć poród bolał, to ja mam jednak jakiś ogromny problem z tym pękaniem/nacinaniem. Tego rodzaju bólu boję się najbardziej i jest on dla mnie najgorszy. Przed porodem ćwiczyłam z epi-no i wybrałam poród do wody właśnie w dużym stopniu w celu ochrony krocza. Miałam niestety pecha. Ale może przy drugim porodzie będzie lepiej. Dlatego rozważam zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×