Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beatkaaaaaaa

beznadziejne małżeństwo

Polecane posty

Gość Beatkaaaaaaa

Wzięliśmy ślub 1,5 roku temu, rok temu urodziła nam się córeczka. I wtedy dopiero poznałam prawdziwy charakter mojego męża... Na dzień dzisiejszy ze mną nie rozmawia. Warczy jak tylko coś powiem, o coś zapytam. Nie mam złych intencji... Ja pracuję w korporacji, on jest pomocnikiem w zakładzie produkcyjnym. Ale tylko jego praca jest "ważna". Podejmując taką pracę liczyłam się z tym, że muszę być dostępna 24h/dobę. Ale choćby 1 telefon z firmy, to mój mąż dostaje furii...Pracuję po 9-10 h dziennie. Córeczkę rano zawożę do żłobka. Mój mąż nawet jak ma w tygodniu wolne, to po prostu jest za leniwy, żeby odebrać naszą córeczkę ze żłobka. Kochamy się raz na 2 miesiące, jak go zmuszę. Choć widzę, że to z musu z jego strony. Pretensje są o wszystko. Sam podejmuje jakieś decyzje o poważnych zakupach, sprzęty na raty itd. Córeczkę kocha, oczywiście, ale mnie nie. Ciągle mi mówi, że ma mnie dosyć i nie wie, czy mnie kocha. Ale ślepa nie jestem. Jak chcę z nim porozmawiać - o byle pierdołach, to karze mi się nie odzywać, bo np. coś ogląda, albo kompletnie mnie ignoruje. Nie odpowiada na moje pytania, nie odpisuje na smsy. Zawsze wydawało mi się, że jestem kobietą inteligentną, na poziomie, a przy nim czuję się jak najgorszy tępak...Mam dosyć...Szkoda mi rozbijać rodziny, ale do niego nic nie dociera. Nie ma wieczornego oglądania filmu, jak kiedyś - ogląda sam, w tym pokoju, w którym akurat mnie nie ma. Wszystko co mamy, to dorobiłam się tego przed ślubem, albo dostaliśmy od mojej rodziny. Denerwuje mnie ta sytuacja. Wiem, że zasługuję na zainteresowanie ze strony męża. A o niego już zabiegać nie mam ochoty. Odnosi to chyba odwrotny skutek, bo coraz bardziej mnie nie cierpi...Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było nie łapać na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochamy się raz na 2 miesiące, jak go zmuszę. xxxxxxxxxxxxx taki zły, podły wstrętny a włazisz na niego? chyba chcesz związek drugim dzieckiem umacniać, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiasty babsztyl
Piszesz, że szkoda Ci rozbijać rodzinę. To powiedz mi JAKIE wartości wyniesie dziewczynka patrząc na ojca, który warczy na matkę??? Jedno proste pytanie. Jeżeli zostaniesz z tym gościem to SKRZYWISZ własną córkę. Dostanie przykład z domu rodzinnego - tata traktuje mamę jak ścierwo i to jest w porządku bo mamusia to znosi i siedzi z nim mimo wszystko. W przyszłości Twoja własna córka będzie wchodzić w relacje z burakami pokroju Twojego męża bo TY nauczysz ją, że to zupełnie normalne i kobieta powinna cierpieć "dla dobra rodziny". Na Twoim miejscu naprawdę zastanowiłabym się nad separacją. Podejrzewam że i tak będziesz uczepiona jego portek z uporem maniaka bo "dla dobra rodziny" :P rzadko kiedy POLKA jest na tyle mądra i szanująca się żeby odejść. Widocznie Polki nie kochają swoich dzieci skoro fundują im patologię emocjonalną w domach no ale cóż :P co kraj to obyczaj. Niemka, Norweżka czy Szwedka trzasnęłaby drzwiami albo ustawiła takiego buraka i nie dała sobą pomiatać ale tu jest Polska :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takim matkom powinno się dzieci odbierać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie jesteście rodziną. Rodzina to nie papierek - to miłość, zaufanie, ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to nie jest rodzina. Niszczysz siebie i dziecko. On się nie zmieni jak już to na gorsze. Ile się wcześniej znaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka_nie_stąd
mam dla Ciebie kilka porad: 1. załóż własne konto, odporwadzaj tam kasę 2. gotuj pierz i sprzątaj dla dwóch osob - siebie i córki 3. praca, praca, praca - pamietaj, ze on bedzie toba pomiatal jeszcze gorzej jak ją stracisz 4. znajdz wsparcie w koleżankach - rozmawiaj z ludźmi 5. inwestuj w siebie - kosmetyczka fryzjer zakupy (bo niestety czas pokazać mężowi że ślub nie oznacza ze nie widzą Cie inni mężczyźni) w ostateczności znajdź dobrego prawnika, najlepiej takiego, który dopiero co zaczął działalność - tacy mają więcej czasu ;) lub takiego, który słynie z rozwodów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewka_nie-stąd ma racje. Innej rady nie ma a tak żyć po prostu się nie da na dłuższą metę. Ja bym sobie na to nie pozwoliła na szczęście mam wspaniałego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka_nie_stąd
idąc dalej. jesli rozwód - nie podemuj decyzji w płaczu i gniewie. zaplanuj ją. kolekcjonuj smsy, rachunki, podejmij rozmowę z nim przy świadkach, ściągnij e maile z jego konta (poproś specjalistę o pomoc). przygotuj się bo rozwód to walka. tymczasem żyj, bo nikt nie odda Ci tych lat, kiedy jestes jeszcze sliczna i młodą mamą. Wyprowadź sie do matki jeśli się pokłócicie. Pozbieraj się, łatwo pomiatać załamaną i zapłakaną kobietą. Ale twarda, pracującą babę w wysokich szpilach ciężko złamać. Nie odzywaj się do niego. łzy zmień na silną minę. Zobaczysz jak się zdziwi. Musisz byc silna bo masz córkę, a dzieci zobowiązują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×