Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rzostalam sie z partnerem i jest mi lepiej samej

Polecane posty

Gość gość

Glownym powodem rozstania bylo to ze z jego strony bylo 0 zaangazowanie w dom. Ja mimo pracy w domu robilam wszsytko. a on przychodzil z pracy zjad i lezal. mowilam tlumaczylam , ciagle przez to klotnie. mialam dosc. dalam mu czas na zmaiane. czas mijal a on zbyl taki sam. podjelam decyzje spakowalam go a jego rzeczy wystawilam za drzwi. zeby nie bylo zadnych scen. odpielam mu od kluczy klucz od dolnego zamka a w zamian dalam jakis stary. spakowalam siebie i corke jego rzeczy wystawilam za dzwi. drzwi zamkenlam na 2 zamki aby on nie wszedl i wyjechalam na tydzien do rodziny. po pracy zadzownil nie odbieralam- napisalam mu tylko sms ze ma zabrac swoje rzeczy i to koniec. a on z czego co wiem wrocil w wieku 32 lat do rodzicow na wies i mieszka w 1 pokoju z bratem. bo gdzie mialby wrocic. dobrze ze mieszkaja 200km od odemnoe wiec nie musze go ogladac. juz 2 tydzien jestem sama z corka i mi jest super. nie musze sie ciagle uzerac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche_ironii
Brawo! Zycze powodzenia (bez ironii) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle razy mowilam ze dom to nie hotel. ze jak wracalam z pracy to trzeba bylo obiad zrobic, cos sprzatnac. tylko dlaczego zawsze ja sama musialam to zrobic. a on jeszcze sie wyklocal. a teraz wroxil do rodzicow bo nawet przez tyle lat niczego sie nie dorobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak własnie kończą konkubenci. Margines społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0 Terenia 0
No tak, prosty chłop ze wsi, to myślał, że kobieta ma mu obiadek pod ryj podstawiać, a on wielki panicz nawet palcem w domu nie kiwnie 🖐️ Po co takiemu dzieci rodzić? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche_ironii
Nie byliscie malzenstwem? Ehhh... Taka sytuacja spotka chyba tez naszych przyjaciol. On jest swietnym kumplem, ale jako maz i ojciec daje ciala na calej linii. Byli u nas ostatnio kilka dni w odwiedzinach, to przyjaciolka mi powiedziala, ze moj maz to swietny jest i mi pomaga, bo pranie przyniosl i rozwiesil, naczynia do zmywarki wstawil i w ogole :D Dobrze, ze nie widziala, jak ze mna na szmacie lata, jak robimy generalne porzadki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mamy slubu. dziecko sie pyta ale mowie ze tata wyjechal. dodam ze nie jest on biologicznym ojcem corki ale przez 3 lata wychowywalismy ja razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo taka jest róznica, ze mąż sie stara, dzieli razem obowiązki. Konkubent za to ma wszystko gdzieś, bo zawsze moze powiedziec do konkubiny " jak ci sie nie podoba to sie wyprowadz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0 Terenia 0
20.09.13 [zgłoś do usunięcia] gość dodam ze nie jest on biologicznym ojcem corki" No tak, skoro jesteś samotną matką to nie dziwię się, że bierzesz każdego jak leci 🖐️ Nie możesz już przebierać jak 'nieródka' 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie jest moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem o tym. dlatego nie chce juz nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0 Terenia 0
Poza tym obcy facet nigdy nie pokocha cudzego dziecka 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto brawo! Sama podjełam taka decyzje 9 lat temu i to była najlepsza decyzja mojego życia. Dzis mam męża , drugie dziecko i jestesmy szczęśliwi w czwóreczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale on byl bardzo za moja corka. a corka za nim. razem sie bawili, i potrafil jej zjesc zrobic. moze dlatego nie zauwaalam tych zlych rzeczy z jego strony bo byl bardzo dobry dla corki. ale po 2 latach zaczelo mi to przeszkadzac, az nie wytrzymalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche_ironii
o bosze bosze Bozenko, Terenia wspielas sie na szczyty swoim mozliwosci intelektualnych ... Autorko, bardzo dobrze, ze bez slubu, teraz nie ma przynajmniej komplikacji. To, ze sie "konkubent" nie stara to tez durnota, bo my wzielismy slub dopiero jak nasza corka miala dwa lata, a maz tak samo od lat 6 robi. Po prostu, wszystko zalezy od faceta. My, jeszcze zakochane wierzymy, ze moze cos nam sie uda zmienic, czasami tez uda sie "dotrzec" i ustalic zasady. A czasami nie... I jak klapki zakochania z oczu spadna to lepiej sie rozstac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche_ironii
*swoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czeka mnie to samo...?:-D facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tylko konkubenci, mezowie tez tacy sa niestety...to domena polskich facetow, mamisynki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie mężowie tez tak mają.... przed slubem wszystko super. Starają się itp. a później totalna zmiana. Niby pomaga, coś tam robi, ale nigdy z własnej inicjatywy. Wszystko trzeba pokazac palcem. Ja widze ze jest pełny zlew, ze trzeba odkurzyc podłogi... A on chyba jest ślepy! Zaczyna mi to naprawde działać na nerwy. Z jakiej racji kobieta ma mieć wiecej obowiązków? przeciez oboje pracujemy. On po pracy moze miec relaks a my mamy zapier..... Myśle że to kwestia wychowania. Czyli wszystko przez ich MAMUSKI! nic nie musieli robić w domku a teraz ktoś ich do czegoś zmusza, szok z powodu obowiązków....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze dodam że kocham swojego męża ale boli mnie że taka głupota niszczy związek... czy to naprawde takie poświecenie z ich strony? chyba nigdy nie zrozumien facetów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to t masz 4,5 letnia corke ? z tego co kojarzę juz od jakiegoś czasu pisałaś tutaj o rozstaniu z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobna sytuacje z pracy przychodziłam to nie wiedziałam za co sie mam brać.Z dnia na dzien pojechałam po torby spakowałam siebie i syna i sie wyniosłam.Od półtora roku mam święty spokój,potrafiłam na nowo sobie ułożyć życie i poznać mężczyzne który zaakceptował mnie z synem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqutorka teamtu
nic wczesniej nie pisalam na ten temat. taka glupota zniszczyla zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję ci mimo wszystko... Gdybyś nie miała dziecka sytuacja była by ok., ale na tym zawsze traci dziecko.... A powiedz, rozmowy nic nie dawały? podział obowiązków itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×