Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak można lubić pracę kasjerki przy tylu minusach

Polecane posty

Gość gość

Przecież to juz na prawdę lepsze sprzątanie klatek. Pracowałam jako kasjerka,na sprzątaniu. Obecnie pracuje jako pomoc biurowa. I szczerze,to na prawdę wolałabym sprzątanie od pracy kasjerki. Praca w sklepie jest pracą bardzo stresującą,wykłócanie się z klientami,ciągły stres,hałas, zbijesz coś to za to płacisz,normalne jak w każdym sklepie.Kłótnie z klientami to często są,bo mają pretensje,że to za drogie,że źle wydałaś(skoro jasno wynika że dobrze ma wydane reszty). Albo masz braki w kasie,to utną Ci pensje (tak jest wszędzie) nie piszcie że u was jest inaczej. A wiadomo stres,kolejki,nie mili klienci robią swoje. Po tym całym rocznym zamieszaniu poszłam na sprzątanie. Straszenie ciężka praca,złe traktowanie trochę mnie przerażało. Tymczasem muzyka w uszach,mili sąsiedzi z pobliskich bloków i klatka umyta,czysta że tak powiem z przyjemnością. Nawet wcześniej czasami wychodziłam. Potem przeszłam na biura. Też było dobrze w porównaniu zpracą w sklepie. Teraz pracuję jako pomoc biurowa,nie narzekam. Ale porównując pracę na kasie ze sprzątaniem zdecydowanie wybrałabym spokojne sprzątanie. Na razie mam dobrą prace,miłą szefową więc nie planuję zmian. Ale dziwi mnie jak ktoś pisze,że praca na kasie to jego marzenia :) Już bardziej chyba uwierzę w sprzątanie,tym bardziej jak ktoś po prostu lubi sprzątać,ma na tym punkcie obsesję haha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba nie z zamiłowania wybiera się taką pracę, raczej z przymusu...ja na pewno nie dałabym rady siedzieć przykuta do miejsca, bez możliwości wyjścia do toalety kiedy potrzebuję....a piję dużo wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona__twarz
sa i tacy co lubia prace grabarza :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w markecie, ale nie na kasie. Tylko na wieelkim stoisku z garmazem, rybami, miesem, wedlinbami i serami. to dopiero zapierdziel. Caly czas na nogach, sniedanie w locie, bo nie ma czasu na przerwe. Do tego ciagle sprzatanie, niedlugo chyba bede blaty i podlogi jezykiem lizac-taka mam kierowniczke pedantke. I wszystko-dokladanie towaru, sprzatanie wszystkiego, mycie maszyn, rozna, blatow, podlog, sciaganie miesa i mysie lodowek w polaczeniu z obsluga klienta w godzinach pracy. Wszystko musze zdazyc zrobic do czasu zamkniecia drzwi w sklepie. nie jest tak, ze po zamknieciu jest czas na sprzatanie. O godzinie 21 musze miec wszystko czyste i wyjsc do szatni. Wiele bym dala, by siedziec z d**a na kasie. Wczoraj ze meczenia do zlej klatki w bloku weszlam, a jak juz sie skapnelam to rzucilo mnie az na sciane. a dlaczego? Bo personelu brak, w najwiekszym szczycie przed weekendem jestesmy na dziale tylko 2. Jedna dziewczyna sie zwolnila, druga ma skrecona stope. A ta z ktora bylam wczoraj na zmianie, jest po operacji zylakow i ma sie oszczedzac, wiec ja z*********m za nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×