Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maniekkk

kobiety po 30 a seks

Polecane posty

Gość Maniekkk

Witajcie, mam pytanie do kobiet 30+. Zacznijmy, że jestem z Warszawy i pomimo dużej ilości ludzi ciągle się tego nie dowiedziałem. W necie przewija się milion tematów o tym jak to kobiety po 30 są najbardziej aktywne seksualnie i jaką największą ochotę na seks wtedy mają. Moje pytanie brzmi: czy to prawda ? Czy po prostu ktoś kiedyś puścił plotę i tak zostało. Jeżeli faktycznie tak jest, to czy nie "rajcuje" Was seks z młodszymi ? Ja wiem, że Wy sądzicie, że młodzi to głupi, paplają jęzorem wszędzie, prostaki i maminsynki. Młody mężczyzna też lubi posiedzieć przy lampce wina i porozmawiać, wysłuchać. Jakby któraś kobieta zechciała porozmawiać, podzielić się doświadczeniami proszę o maile marcin.a.20@wp.pl bo ( nie oszukujmy się ) tu na forum jest dużo podszywaczy i ludzi, którzy po prostu robią sobie jaja. Z góry Wam wszystkim dzięki za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z uwagi na to, że jestem facetem i powoli zbliżam się do 30, mnie bardziej nurtuje, co się dzieje z facetem w tym wieku - czy penis i jaja stanowią wyłącznie (wątpliwą) ozdobę?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety po trzydziestce (jak i przed nią w moim przypadku) mają ogromne potrzeby seksualne ale po trzydziestce, chcą korzystać z przyjemności z kimś, kogo już nie trzeba prowadzić za rękę, komu nie trzeba tłumaczyć co i jak, kogo nie trzeba uczyć, jak ma postępować, żeby lpbieta odpłynęła w objęcia rozkoszy. Nie bierz tego do siebie, jest zapewne mnóstwo kobie, które chętnie porozmawiają z młodym, prężnym i uległym mężczyzną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniekkk
ha widzisz, albo mam mega pecha, albo po prostu wszystkie myślą, że są inne które porozmawiają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie istnieje coś takiego jak uległy mężczyzna - istnieje uległy kochanek, gdy odgrywa rolę uległego... Uległy mężczyzna, to coś raczej obrzydliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak samo jak nie istnieje pojęcie uległej kobiety. Kobieta jest uległą, ale tylko wtedy gdy tego chce. Nie myślę, że obrzydliwe. Czasami smutne, ponieważ uległy mężczyzna kojarzy się ze słabością. Chociaż nierzadko bywa, że z czasem przybiera na sile i gdy czara się przeleje, wybucha męskością w pełnej krasie i już przy tym usposobieniu pozostaje ;) Maniek, naprawdę nie mogę się wypowiadać za kogoś innego. Ja mam właśnie tak ;) Wybacz, nie gniewaj się. pa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak powinno być, że uległość jest tylko grą - bez względu na płeć. Odgrywanie roli zawsze będzie lepsze niż rzeczywistość... A wstrętny jest "facet", który zapomniał (co dzisiaj jest częste), co znaczy być facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym, że odgrywanie roli zawsze będzie lepsze niż rzeczywistość to bym się nie zgodziła. Po co tworzyć złudzenia kiedy rzeczywistość też może być satysfakcjonująca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda, odgrywając rolę możemy sobie pozwolić na o wiele więcej niż w rzeczywistości. I nie ma to nic wspólnego ze złudzeniami... To po prostu przełamywanie własnych barier, przekraczanie własnych granic, które sprawiają, że czujemy się spełnieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie lepiej czuć się dobrze we własne skórze niż w czyjejś ? Chyba że kogoś kręcą takie zabawy lub też ma w sobie dwoistość natury, która uzewnętrznia się w określonych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A masz receptę na to, jak być zawsze sobą? Jesteśmy uwiązani pewnymi normami społecznymi, których nie jesteśmy w stanie przekroczyć. Granie utożsamiamy często z kłamstwem, ale to kłamstwo nie jest, bo ja nie udaję, że taki jestem, tylko mówię w prost, że gram... Dlatego tak chętnie oglądamy filmy, bo one tworzą rzeczywistość, której my nie potrafimy stworzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy mam receptę ? Moja dewiza - szczerość do bólu aczkolwiek w miarę możliwości dyplomatycznie:) Normy mają to do siebie, że są do przełamywania tylko nie wszyscy to potrafią i stąd też odgrywanie tych ról. Nie neguję tego - ile osób tyle sposobów na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrafisz przełamywać normy? Podziwiam... To znaczy, że chodzisz po ulicach ez ubrania, gdy Ci jest gorąco? Z szefem witasz się: "Siemasz, stary ch*ju"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że sporo osób deklaruje: "Jestem sobą i mam w d***e co inni o mnie myślą", ale być sobą to jedno z najtrudniejszych wyzwań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, to jesteś uprzywilejowana;) Musiałaś urodzić się w czepku (w hełmie?);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda absolutna
Maniekkk - to żaden mit. Kobiety po 30 mają zdecydowanie większe potrzeby a co jest jeszcze ważniejsze - często pragną być absolutnie zdominowane przez kochanka. Problemem jednak są najczęściej leniwi faceci, którym nic się nie chce i którzy nie starają się nawet nieco wysilić aby dostać znacznie więcej niż oczekują. No cóż brak wiedzy się kłania...a facet który to doskonale wie - korzysta ile może...spraw@potewierdzone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, tu muszę przyznać Ci rację to jest wyzwanie, czasami nawet nie byle jakie wyzwanie, bo to sztuka być zarówno szczerym jak i dyplomatycznym jednocześnie. Jaka tam uprzywilejowana, tylko blondynka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda absolutna
ale fajna blondynka :) sprawdz@potwierdzone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondynka-kokietka: ten zestaw już sam w sobie jest niezwykle atrakcyjny;) A co masz w sobie "aż", a co "tylko"?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda absolutna
brahmin - Juvia takich jak Ty zjada na śniadanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię być zjadany, ale powoli i z rozkoszą. Szczególnie wczesnym rankiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda absolutna
a kto by nie lubił :P zwłaszcza przez fajne blondynki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak blondynka to kokietka - wyjdź poza stereotypy:) Każda kobieta ma w sobie pewną dozę kokieterii, tylko nie każda potrafi to z siebie wyłuszczyć i wykorzystać. Pytasz czy ja posiadłam tą sztukę? Nie powiem, że nie:) a blondynkę uznaj za zbieg okoliczności;) A co "aż" i "tylko" to już nie mnie oceniać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda absolutna
Juvia - wzorzec kokietowania :) chylę czoła :) ta masa dekli, która do Ciebie startowała musi wzbudzać falę skrajnych emocji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu, choć z żalem, muszę się z Tobą nie zgodzić - nie ma takiego stereotypu: blondynka-kokietka. Pisałem o atrakcyjnym zestawie blond-kokieteryjnym właśnie dlatego, że ta cecha kojarzy mi się z brunetką. Gdyby były to stereotyp, nie były w ogóle atrakcyjny... Czemu nie możesz ocenić - skromność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda absolutna Hmm masz szeroki zakres wiedzy o mnie czy mi się tylko wydaje?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×