Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wychowywanie bez kar i konsekwencji

Polecane posty

Gość gość

Mamy już zaczynają nieźle świrować "wychowując" swoje dzieci, dmuchając chuchając byle dziecko nie poczuło odrzucenia. Wychowują takie rozpieszczone dzieciaki, którym wolno wszystko nie mając świadomości że rosną ludzie bez jakiejkolwiek pokory. Od razu na wstępie napiszę że to dziecko o którym piszę jest zdrowe. Koleżanka kiedyś bardzo lubiana przez wszystkich, dzisiaj już nie ma znajomych. Jej 5 letni synek wychowywany bez kar i konsekwencji jest zwyczajnie chamski. Jak miał 1-1,5 roku był przesłodki, teraz jest po prostu okropny. Robi wszystkim na złość, wszystkie dzieci bije i wyzywa, nie da się go zainteresować czymkolwiek bo on chce po swojemu. Nigdy nie chodził do przedszkola, mama jest z nim w domu i wychowuje go miłością i jaki efekt? Mały nie ma żadnych obowiązków. On rozwala zabawki a mama wiecznie chodzi i sprząta po nim. Ona godziny spędza na tłumaczeniu mu co jest dobre a co nie, a on jej się śmieje w twarz. Dodatkowo jest uwięziona w domu, bo z dzieckiem nigdzie nie wyjdzie, nawet do sklepu bo mały zabiera rzeczy z półek i ucieka wybiegając ze sklepu. Jeśli go złapie to rzuca się na ziemie i wydziera się wniebogłosy, a ona nadal próbuje mu tłumaczyć. W końcu mały dostaje co chce. Wcześniej wychodziłyśmy na kawę, spotykałyśmy się raz na jakiś czas na mieście, a teraz ona mówi że nie daje rady z nim chodzić, nawet do parku na plac zabaw bo on jej ucieka. I takie dziecko według was jest wspaniałe, współczuję Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście nie da się tego dokładnie opisać, bo to trzeba zobaczyć:) W każdym bądź razie ten syn rządzi w domu, rodzice nie mają nic do powiedzenia bo królewicz powiedział, królewicz chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelner z Rewala
moja znajoma wychowywala tak corcie.. i jakos swietna panna z niej wyrosla :P, :p, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam wychowywana bez kar i konsekwencji, siary matce w sklepie nie robiłam, więc to nie jest tak, że wszystkie dzieci. Ja również nie chodziłam do przedszkola, ale mama ze mną była non stop wśród dzieci. Wiedziałam co to znaczy zabawa w grupie. Bardzo lubię pracować między ludźmi. Chamska jestem, czasami, szczególnie w urzędach. Ale ja mam zasadę-ktoś jest ok do mnie to ja do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz Cie zjada, ze przytoczylas tylko 1 przyklad. Ja pracuje w sklepie i na codzien widuje rodzicow z dzieciakami, ktore ledwo od ziemi odrosly i ledwo jezyka sie nauczyly a robia terror ze szaok. Na oko slodziutkie dzieciatko, a drze sie niemilosiernie, do tego dzieciecym glosikiem takie teksty do rodzica rzuca, ze uszy wiedna. Zeby juz 2-3 latek mial gotowa, bezczelna odpowiedz na wszystko? A rodzice albo udaja ze nie slysza albo probuja udobr****c rozwscieczona pocieche jakims smakolykiem badz zabaweczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
do Pani ze sklepu, zgadzam się:) Tutaj nikt się nie przyzna, ale wystarczy się rozglądnąć wokół, i skąd tyle wrednych dzieciaków? Ja również pracowałam w miejscu publicznym przy dzieciach i takie zachowania to norma. Rodzice tego nie widzą i nie chcą widzieć, ale ja takiego dzieciaka w domu nie chcę mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to dziecko z zachowania rodziców bierze przykład. Jeśli rodzice w zaciszu domowym nie mają do siebie szacunku, to jak dziecko, które nie odróżnia miejsca publicznego od zacisza domowego ma mieć do nich szacunek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i są efekty takiego wychowania..wulgarna młodzierz mająca w tyłku dorosłych, nauczycieli..bez żadnych wzorców..żadnego autorutetu...rodzice to dla nich starzy, którzy tylko w*******ą i przeszkadzają.żenada..moi rodzice wychowali mnie na twardych zasadach to chociaż wtedy miałam do nich żal..to teraz jestem wdzięczna, że wyrosłam na porządnego człowieka, a nie narkomanke, alkoholiczkę, puszczalską itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można wychować dziecko na mądrego człowieka bez kar i konsekwencji? Moim zdaniem w 99,9 % jest to niewykonalne I głupie, bo robi się krzywdę sobie, otoczeniu a także dziecku Znam taką dwudziestolatkę wychowaną (a raczej z brakiem wychowania) taką "metodą", ta dziewczyna to porażka, roszczeniowa, bezczelna, pępek świata, nie da się polubić, wręcz odpychająca Jestem starsza od niej jakieś 10 lat ale nie patrzę na nią jak na dorosłą osobę a jak na rozwydrzonego bachora, bo pod względem emocjonalnym mamusia nie pozwoliła jej dorosnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
Dokładnie uważam tak samo, ale niestety, rodzice którzy tak wychowują nie widzą tego problemu, a za ileś tam lat taki chłopak będzie chodził ulicą i straszył wszystkim bo jemu wszystko wolno. Nasze dzieci będą zastraszone w szkole bo on nie będzie miał oporów dać wpierdziel innym. Moja koleżanka również nie widzi problemu, to my mamy małego słuchać i koniec. Jest synek jest naj naj naj ale czasem nie słucha - to jest jej opinia, Ona twierdzi że on ma takie prawo i z tego wyrośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak byłam wychowywana, jednak wiem że jestem wyjątkiem że wyrosłam na człowieka. Każdy musi znać swoje prawa, obowiązki i konsekwencje działań. Jeśli rodzice ich nie nauczą, w dorosłość wejdzie kaleka emocjonalna której wydaje się że wszystko wolno, aspołeczna jednostka niezdolna do życia w zespole. Koszmar otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś12345
hgg dokładnie!!! O ile wychowywanie bez kar jakoś mogę zrozumieć tak bez ponoszenia konsekwencji nie jestem w stanie:p Dam najprostszy przykład: dziecko psuje swoją zabawkę którą bardzo lubi. Konsekwencją tego jest jej brak. W takim razie "Ci" rodzice lecą zaraz do sklepu kupic im taką samą???? Dla mnie śmieszne:D Wychowywanie tak dziecka to nic innego jak robienie mu krzywdy! Pójdzie do szkoły i nie nauczy się na klasówkę - konsekwencja - jedynka. I jakos będzie musiało to znieść! Nie uczenie takich podstaw dzieci to robienie im krzywdy bo Oni kiedyś przez takich "super" rodziców będą cierpieć w życiu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie dziecko rodzi z chorych genow, to z niego aniola nie zrobisz. Jak mamusia patologia (nie wazne, czy wyksztalcona) i tatus, to potem dziecko wszytko powiela i mozesz takiemu robisz co chcesz, a bedzie z tego tez patologia... Ile jest dziciakow w tzw dobrych domow, maja wszystko, dobre warunki zycia, plena rodzine, a corka daje d**y menelom, pije, cpa i nic sie nei da zrobic, bo lubi menelskie klimaty, ale jakby popatrzec wstecz, jak mamuska byla mloda i tatus, to tez lubili takie klimaty, tylko pozniej trzeba sie bylo "ustatkowac" i graja kulturke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×