mąż nie wróci na noc bo schlał mordę i został u mamusi

i ja siedzę wyję pisałam tutaj o antybiotyku... mam chore dziecko n ajutro rano nie mam dla dziecka antybiotyku choruje na szkarlatynę ma 2 latka tąchorobę powinno się leczyć min 10 dni a lecze 6 siedze i wyje :( nie mam samochodu żeby pojechaćdo apteki bo ten palant zabrał samochód siedze i wyje dla tego że nie mam leku dla dziecka :(

Trzymaj się dziewczyno, kurczę współczuję. Spróbuj zorgnizować kogoś z autem. Nie koncentruj się teraz na złości na męża,olej go chwilowo, jego załatwisz później. Teraz myśl jak pomóc dziecku, rodzice, znajomi, na pewno ktoś Ci pomoże.

O której musisz podać dziecku lek? idź może do apteki, która pełni dyżur nocny, wytłumacz sytuację, może dostaniesz lek, a receptę doniesiesz rano.Czytałam tamten wątek, pisałaś, że nie wiesz czy ten sam antybiotyk czy inny, według mnie w trakcie leczenia lekarz nie zmieni leku, tym bardziej, że piszesz, że leczyć trzeba 10 dni. A nawet gdyby chciał zmienić to lepiej byś podała ten który teraz dajesz niż nie dać żadnego.

Mój były kochanek też tak wkręcał jak u mnie zostawał, a mamusia go kryła przed żonką, heh.

Z tym chorym dzieckiem na rękach ma iść? Poproś może jutro sąsiadkę o pomoc, zostanie moment z małą a Ty do apteki wyskoczysz.

kobieto, nie masz na taksowke na ostry dyżur?

zadzwon do mamusi meza i niech z********a w podskokach do apteki

jedz taksowka na ostry dyżur, a jutro powiedz ze kierowca był miły nawet pieniędzy od Ciebie nie chciał brać i czekal aż wyjdziesz. powinno podzialac na jakiś czas

Tak,do plecaka ma małą wsadzić i iść na wycieczkę. Nie wiem jak ty, ale ja nie mam autorki za idiotkę.To matka jest, chyba nie muszę pisać jej takich szczegółów, że ma sama iść do apteki, a małą na chwilę z kimś zostawić. Zamiast się szczegółów czepiać wymyśl coś sensownego by autorce pomóc radą.

dziecko może jechac s nią przecież

A mężowi drzwi przed ryjem zamknąć, niech wraca do mamusi.

ach ci wspaniali polscy mezczyzni

gościu z 21:51- brak slow ze istnieja na swiecie takie podle szmaty jak ty. dziewczyna pisze ze ma ziecko chore a ty wyjezdzasz z opowiesciami o tym jaka jestes wywloka, kogo to interesuje ze sie sypiesz? AUTORKO- dziecko do sasiadki i dalej do apteki, nie w jednej, to w drugiej a o mezu teraz nie mysl

dokladnie, o mężu teraz nie myśl, szkoda teraz n niego Twojej energii, która Ci sie przyda do zorganizowania leku. Albo inaczej, niech ta złość na niego będzie Twoim motorem do działania. wbij sobie do główki, że na niego nie możesz liczyć, a dziecko potrzebuje pomocy. Powtarzaj sobie, że on ci teraz nie jest do niczego potrzebny, bo jesteś super mamą, super kobietą i sama sobie poradzisz. Weź się w garść, wytrzyj rękawem łzy i smarki i do roboty.

A może taksówkarza poproś? Zadzwoń na taxi i powiedz jaką masz sytuację. Myślę, że nie byłoby problemu i pojechały do apteki.

zadzwoniłam i nawsadzałam teściowej - serio mówię bo ona kawaler pieprzony wyłączył telefon. A co najlepsze... on schlał mordę u nich bo byli goście. potem miała go odwieść siostra ale że zadzwonił i mnie o tym poinformował to się wkurzyłam i powiedziałam że jej nigdzie wozić nie będę że dobrze wiedział że mamy jechać po antybiotyk... Nie mam problemu żeby zostawić córkę mieszkamy z moją mamą. Antybiotyk daję między 9-10 dzisiaj a wieczorem niestety między 19- 21 bo córka nie chce pić... tak wiem powinnam podawać o stałych porach ale co mam zrobić jak on anie chce.... Stwierdziłam że dzisiaj nie będę jechać bo jest już dość puzno żeby kogoś budzić. Pojadę jutro z sąsiadką koło 8 i wtedy bedę miała 5 aptek do dyspozycji i mam nadzieję że w którejś uproszę... bo jak nie to nie wiem :(

Na pewno w którejś aptece Ci pomogą, jak nie będą chciały Ci sprzedać ze zniżką i poczekać na receptę to najwyżej sprzedadzą Ci bez recepty z odpłatnością 100%. Wiem, bo moja siostra jest magistrem farmacji i takie praktyki są na porządku dziennym.

jutro nie możesz jechać z dzieckiem do lek. rodzinnego

mieszkam na wsi więc o taxi mogę zapomnieć. ja nigdy ni emogę na niego liczyć... dzisiaj już przegiął... mam ochote jego manaty wywalić za drzwi i niech jutro je sobie zbiera ale.. ale ... ja nie pracuję od 3 msc szukam pracy w tym tyg idę na tydzień na orzechy zarobię 480 zł jestem młoda... uczę się... co jesli on będzie chciał mi odebrać córkę ? nie mam szans przed sądem bo z czego się utrzymam ? biorę rentę po zmarłym tacie 490 zł jak bym się z nim rozwiodła mama by mi napewno pomogła ona również pierze 490 zł + ma pieniądze z pola także na samym początku dałybyśmy radę do puki bym czegoś nie znalazła ale czy sądu to wystarczy ? raczej nie ?

Sory za pytanie, ale jakim cudem bierzesz rentę po tacie, skoro jesteś mężatką?

ni emogę bo kto mnie przyjmie koło 10 ? iwgl kto mnie przyjmie w ten sam dzień ? może jak by była nasza rodzinna ale jest na urlopie :/ szukałam w pobliższym lux medzie wszystko zajęte inne prywatne gabinety również zajęte jutro idę do lekarza prywatnie nie wiem jeszcze o której ale dopiero po 14 mam dzwonić i się zapisać

bo tato zmarł rok temu a ja mam 21 lat i się uczę właściwie nie wiem czy faktycznie nauk ama coś do tego ale mało ważne...

Ale wracając - do męża, teściowej już nie wydzwaniaj, miej swój honor. Prosić się będziesz? Zaatkujesz jak będzie się tego najmniej spodziewał. Bez żadnych krzyków, awantur, kazań, lamentów. A drzwi zmknięte, niech wraca tam gdzie mu dobrze. Niech wie, że te jego akcje nie robią na niego wrażenia, bo JESTEŚ SUPER MAMĄ I KOBIETĄ i bez niego też sobie poradzisz. A jak on woli mamusię i chlańsko to fora ze dwora. I niech Cię nie ogranicza fakt, że on Ty bez pracy i on Ws utrzymuje. Jeśli on poczuje, że masz tego świadomość to wykorzysta to ile się da. Będzie robił co chce, bo będzie myślał: nie zostawi mnie, bo ja nia nią zarabiam. Dasz sobie radę. Nic tak nie mobilizuje człowieka do działania jak nóż na gardle. Pewnie nawet sama nie jesteś świadoma do czego jesteś zdolna.

Boże jak mi wstyd za kobiety...to ty jesteś palancica!

coraz częściej skłaniam się ku myśli, że alkohol powinien być dostępny tylko dla kobiet, dla chłopów powinien być zakazany :(

Ale z tego co się orientuje (a pracowałam w kadrach) fakt zamążpójścia eliminuje możliwość pobierania renty po rodzicach...

nie mozna pobierac renty rodzinnej jesli jest się mężatką/żonatym -autorka sklecila niezle prowo, ale i tak sie rypło:D

Autorko - "Stwierdziłam że dzisiaj nie będę jechać bo jest już dość puzno żeby kogoś budzić" Ale kogo budzić? Masz na myśli aptekarza na dyżurze nocnym? Kobieto, oni o 22 dopiero dyżur zaczynają, nie ma mowy by już spali. a zresztą, co Cię obchodzi teraz czyjś sen. Leku dla dziecka potrzbujesz. Pieprz sen obcych ludzi. Zresztą, za darmo tam nie siedzą! Nawet nie wiesz jaką oni kasę mają za nocny dyżur.

zatkana synowa masz rację nie będę wydzwaniać do teściowej , zadzwoniłam tylko dlatego że wyłączył telefon. On już to wie że ja go nie zostawie bo nie będę miała pieniędzy. Powiedziałm mu przez telefon że jak dzisiaj nie przyjedzie i nie kupię tego antybiotyku dla dziecka to ma się tu więcej nie pokazywać tylko niech siedzi u mamusi jak mu tak tak dobrze to powiedzial że skąd niby będę miała pieniądze... ale powiedz mi czy mam jakieś szanse że nie odbierze mi córki ? że córka będzie pod moją opieką ? 2 razy po pijaku mnie udezył ale nie mam na to dowodów. przy córce nic nie zrobi . jedynie się z nią bawi. pojęcia nie ma w co ją ubrac jak umyć nic kompletnie nic u teściów bawi się proszkami lekami płynami chemicznymi on nie widzi w tym nic złego to ja przesadzam córce rąk by ni emył wgl . siada do stołu z brudnymi łapami i tak daje córce jeść...

mozna wziac slub i pobierac dlaej rente rodzinna.