Co zrobić

Co byście kurde zrobili. Miałam okres szkolenia w nowej pracy, wczoraj, ostatniego dnia nie poszłam, bo robota taka sobie. Wyłączyłam telefon, by nikt nie dzwonił, a jak raz odebrałam numer zastrzeżony rozłączyłam się jak tylko szef się przedstawił. No to w jeszcze tego samego dnia przyszła do mnie pracownica, by spytać czemu mnie nie ma. To jej powiedziałam, że umowa zlecenie mnie nie satysfakcjonuje i niestety. A dzisiaj o 19 wpada do mnie szef i ja głupia, najwyraźniej zamroczona zgodziłam się przyjść jutro do roboty. Iść, czy się wykręcić???

Dodam, że rodzice mówią, że mam iść bo niby super fucha, a ponadto szef wyraźnie jest ze mnie zadowolony. Wiem, że zachowuję się jak g****ara, ale ja na serio chcę pracę w której będę się czuła okej. A tu zaczynać z takim przywałem??

Pewnie rodzice boją się ze będziesz bezrobotna i dlatego wolą żebyś szła do byle jakiej pracy aby cię nie utrzymywali

ja jestem tydzień na bezrobociu i mam drobne oszczędności... tylko kurcze, na serio jakoś nie wiem, czy to robota dla mnie... a mam już prawie 8 lat przepracowanych serio mogę wybierać sobie pracę, a nie lecieć na cokolwiek... no i serio głupio tak, że robić w firmie gdzie na początku wyszło się na osobę troszkę nie sumienną... fakt, że umowę mam podpisać dopiero, więc mogłam nie przychodzić...