Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana_i_zdesperowana

Aby on znów za mną zatęsknil

Polecane posty

Gość Skoro wiesz że zawsze jest
szansa i nigdy nic nie jest stracone to po co pytasz? :O Tak, jest szansa. Zasypuj go nadal telefonami i sms-ami, dawaj się poniżać, płaszcz się przed nim, kup najdroższy w świecie prezent urodzinowy i zanieś mu w zębach- to na pewno przyniesie efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie on do ciebie stracił szacunek. Za mocno zasypywałaś go tą całą miłością i błaganiami. Po prostu nastąpiło zmęczenie materiału. I dobrze by było, żeby dotarło to do ciebie jak najszybciej. Poniżyłaś się niestety, faceci nie lubią takich akcji. Doprowadziłaś go do szewskiej pasji, miał dość i napisał ci, co napisał. Ba, mało tego - ma rację i ma prawo być teraz z kimś. Dalej idąc - ja swoje w życiu przeszłam, też miałam faceta, którego mocno kochałam i on niby mnie. Mieliśmy po 18 lat wtedy. Zdradzał, ja się o tym dowiedziałam, zresztą na jego prośbę powiedział mi jego przyjaciel, bo on nie chciał mnie ranić, a wiedział, że taki jest, że kręci go takie życie, kiedy laski same mu łapy pchają do rozporka, szczególnie, że to były laski z odrzutu (rozwódki w wieku ok. 30 lat na tamten czas). Doceniłam szczerość, chociaż cholernie bolało, bardzo. Poszła kartka z życzeniami urodzinowymi. Na tym koniec, bo urodziny miał kilka dni po rozstaniu. Piał z zachwytu przed kumplami, że "takiej laski nie miał w życiu i nigdy miał już nie będzie". Nasze drogi definitywnie się rozeszły. Spotkaliśmy się kilkanaście lat po rozstaniu, ja już mężatka, on na kocią łapę z jedną z tych "starych panien", bo machnął jej dziecko, a raczej ona go złapała, bo co tu mówić - przystojny był (już nie jest, zniszczony piciem i takim życiem jak wtedy, nic tu nie zmienił). Mniejsza o to, rozmawialiśmy jakieś 8 lat temu, czyli około 10 lat po rozstaniu. Powiedział mi, że nie wie, czemu to tak spieprzył, że mu naprawdę na mnie zależało. No cóż ... ja pozwoliłam mu odejść, mam fajne życie, dobrego męża, dzieciaki i nie żałuję. / co z tego chcę przekazać dla ciebie? szanuj się, tylko w ten sposób możesz coś zyskać w jego oczach, teraz musisz tylko dać mu spokój, nawet jak bardzo mocno go kochasz i co zależy. Im bardziej będziesz go nękać, tym bardziej on zacznie cię unikać. Doprowadzisz go do punktu, w którym cię znienawidzi. Zachowujesz się jak bluszcz. Coś jest w powiedzeniu, że jak go kochasz, pozwól mu odejść. / Rady? Nie sms-uj. Nie pisz meili. Żadnych życzeń - co innego, gdybyś miała z nim rzadki kontakt, sporadyczny, to pewnie miło by mu było, ale teraz, gdy on prosi cię, żebyś dała mu spokój, zadziała jak płachta na byka i może być, ze nawet nie podziekuje, po co ci to??? Żyj bez niego. Chodź na te dyskoteki, z koleżankami się umawiaj, organizuj czas pod siebie, a nie pod to, ze "może on ...". Jego nie ma i z tym się zmierz. To trudne, ale naprawdę daj mu odczuć, że ciebie nie ma. Jeśli choć trochę zostało w nim uczuć, to taka zmiana nastawienia może podziałać, może nie od razu, za jakiś czas. Ale nie licz na to i nie żyj w przekonaniu, ze to się uda. Stracisz czas, może i szansę by poznać kogoś bardziej wartościowego i bardziej oddanego tobie niż on. Otwórz oczy i serce na innych. Z czasem poczujesz nawet ulgę, że ta huśtawka już cię nie dotyczy. Wierz mi, wiem co mówię, przerobiłam coś takiego w życiu. Może nie nękałam faceta jak ty, ale żyłam 2 lata w wiecznym oczekiwaniu, że może zatęskni. I tak było. Wracał za każdym razem, kiedy mu z drogi schodziłam, unikałam spotkań, nie wchodziłam w rejony, gdzie mógł się pojawić. Sam mnie szukał, na wiele go było stać, by mnie "dorwać", coś go do mnie ciągnęło. Nie byłam z tych lekkich i szalonych lasek, on był z tych, co to podboje go rajcowały. Po trzecim rozstaniu w ciągu tych dwóch lat byłam tak zjechana psychicznie, że nie dałam rady. Powiedziałam dość i basta. Spotkałam tego, o którym pisałam wyżej (ten, co pozwoliłam mu odejść). Zresztą ja nigdy nikogo nie błagałam o nic, a już nie faceta. Nie to nie, nic na siłę. I każdy mi mówił, że jestem dla niego za dobra:p ciekawostka ... na swojego trafiłam w wieku 20 lat. Lekko też nie było, ale byłam pewna jego uczuć. Nawet jak był kryzys, to i tak byłam go pewna. Wiele razem przeszliśmy i chyba to nas razem trzyma już 16 lat. Duma i szacunek do samej siebie - pamiętaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Widzisz napisał że nachalna jestem ale przez ten miesiąc to on pierwszy pisał, to on zaczynał rozmowy choć może z mojej inicjatywy zbiegały one na ten tor by wrócił, prosiłam go o to raptem może 6 razy. on co 3 dzień się odzywał a nagle chce kontakt urwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Na początku po rozstaniu znów pisał coraz bardziej miło znów zaczynał starać się być dla mnie miłym a teraz takie słowa usłyszałam akurat po tym weselu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Po tym weselu wszystko się zmieniło... W poniedziałek była ostatnia nasza rozmowa właśnie ta w której mi tak napisał a teraz czwartek i cisza nadal on się nie odzywa ja również bo po co by znów coś przykrego słyszeć... Choć mam cichą nadzieję że on się odezwie to tylko jednak nadzieja :) Bo jak kogoś poznał to szanse są nikłe a jak jednak nie poznał to może choć pomyśli czasem o mnie i napisze choćby zapytać co u mnie lub po prostu się odezwać... Ale to tylko przypuszczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba juz dosc sporo ludzi ci napisalo co masz robic, a raczej czego masz NIE robic. Daj facetowi spokoj. Po prostu. A gdyby kiedys zadzwonil, to nie odbieraj telefonu, lub nie odpisuj na sms-a. Pamietaj, mezczyzni lubia gonic kroliczka. To ich rajcuje. A jak juz go zlapia, to sie nim nudza. Nie daj sie zlapac nigdy wiecej. I bedzie git:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Tak też zrobić zamierzam jak mi tu wszyscy mówią czyli się nie odzywać do niego po prostu wcale... Tylko teraz nasuwa się pytanie czy się odezwie skoro kazał mu dać spokój i zapytał czego ja od niego chce nawet jak pytałam co u niego a po niemiłej odp zapytałam czy już zapytać niemożna powiedział że niemożna!!!... Więc teraz chyba pozostaje pogodzić się z tym że już nawet o mnie nie myśli dobrze ba nawet wcale... Więc już jestem na totalnie straconej pozycji :) Choć nadzieję mam :) Ale dzięki za rady i otuchę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla własnego dobra nie karm się ta nadzieją i nie łudź, że ten stan rzeczy ulegnie zmianie. Był niemiły, nie chce, żebyś cokolwiek pisała, pytała. Spełnij jego prośbę. I nie snuj już domysłów, naprawdę szkoda czasu i energii. Zyskasz przynajmniej tyle, że z czystym sumieniem możesz zamknąć ten etap. Zrobiłaś, co zrobiłaś, prosiłaś, skoro ciągle jest na "nie", to już odpuść, bo tylko się poniżasz. Chcesz, żeby on za jakiś czas naśmiewał się z ciebie, albo trzymając w ramionach inną opowiadał jej, że ty ciągle go nękasz? Tak, tak potrafią robić faceci. Nabijanie się, to tez ich specjalność. Nie chcesz być "wycieraczką" jego języka, więc odetnij się od niego. DLA WŁASNEGO DOBRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Mam zamiar się odciąć całkowicie... Ale może też być tak że on za jakiś czas się odezwie? Czy faceci raczej zapominają o byłych i nie chcą już do nich wracać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj kobieto, przeginasz na maksa. Odpowiem ci - tak, zapominaja i nie chca nawet myslami wracac do takich bab, ktore nie maja za grosz godnosic, skamla jak pies i nie chca sie odczepic. Wbij to sobie wreszcie do glowy. Ponizylas sie juz wystarczajaco mocno, wiec odpusc. I wbij sobie do glowy, ze facet do ciebie ani nie napisze, ani nie zadzwoni. Koniec. Kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Ja się nie chce odczepić? to on pierwszy pisał przez cały miesiąc a że schodziło na temat powrotu to cóż tak wyszło po prostu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jakieś rady? Jak ci idzie? Jak się czujesz? Odzywa się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Nadal cisza nic się nie odzywał :( Ja na razie też milczę... Może to przyniesie jakiś skutek, choć szczerze wątpię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kiedyś podobnie... Też pisałam za facetem ale on już miał inną... Po pewnym czasie odpuściłam, czasem napisałam co u niego i tyle, czasem odpisał czasem nie, później mnie zwyzywał, nie chciał ze mną rozmawiać, nabijał się ze mnie przed kolegami... Więc udałam że go już nie znam, zero kontaktu, zero rozmów. Aż po 3-4 miesiącach zadzwonił prosił o wybaczenie mówił jak to mnie kocha... Ale ja już miałam innego. Stał pod domem prosił bym do niego wyszła ale nie zgodziłam się stwierdziłam że ja mam też swoją dumę... Po roku spotkaliśmy się przypadkowo u naszego wspólnego znajomego, zaczęła się rozmowa, wtedy właśnie rozstałam się z obecnym facetem... Zaczęła się gadka jak żałuje że tak wtedy postąpił, ale ja tym razem rozpaczałam po stracie obecnego... Wtedy mi powiedział że ty jesteś wspaniała dziewczyna, ja za twoją miłość oddałbym wszystko co bym tylko miał... Zazdroszczę mu że ty go tak kochasz... Kiedyś jak zacząłem znów myśleć o tb bałem się odezwać, byłem tchórzem... A na koniec powiedział ja się zakochałem prawdziwie kiedyś i kocham cię nadal a ty teraz się zakochałaś i się rozpłakał i wyszedł... A ja wtedy pomyślałam kiedyś mnie ranił teraz on cierpi i w środku taka duma i radość że kiedyś miałam nadzieję i słusznie szkoda że wtedy jakoś jej nie wykorzystałam bo teraz już ani z nim bym być nie chciała... Pisze ci to bo oni czasem boją się pierwsi odezwać, czasem im wstyd za słowa wypowiedziane w gniewie ale ich duma nie pozwala im na to by zrobić ten pierwszy krok, po prostu czasem boją się reakcji... Poczekaj jeszcze trochę, później możesz spróbować zadzwonić pogadać, ale tylko na stopie koleżeństwa, pożartować i tyle... Trzymaj się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Myślisz że u mnie też tak jest że on boi się zrobić ten pierwszy kok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgytf
Tylko do 30 wrzesnia markowe meskie perfumy taniej juz za 30 zl 100ml Hugo Boss Boss Giorgio Armani Black Code Davidoff Cool Water Jean Paul Gaultier Le Male Yves Saint Laurent L’Homme Giorgio Armani Acqua Di Giỏ Pour Kto chce linka to pisac praca.dodatkowa(malpa)opoczta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Myślisz że u mnie też tak jest że on boi się zrobić ten pierwszy krok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, czy ty w ogole rozumesz, co to jest godnosc? Moze i mysli, moze i teski, moze zaluje (chociaz bardzo w to watpie), ale ty powinna spamieta o tymc, ze byl kiedys wobec ciebie niegrzeczny, a nawet chamski, ze cie ponizal, ze kopnal cie w tylek. Do takiego faceta sie nie wraca NIGDY, nawet jak go sie kocha. Zapamietaj to sobie raz na zawsze. Nikt nigdy nie bedzie szanowal ciebie, jezeli ty sama nie bedziesz siebie szanowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Ja już mu zapomniałam wszystko co było złe... Ja go kocham i o tym co złe już zapomniałam, pamiętam tylko o chwilach dobrych i tych kiedy tak było nam dobrze ze sobą... Choć nieraz przez niego tyle łez wylałam to i tak siła mojej miłości jest na tyle silna że o tym co złe zapominam a o tym co było dobre tylko pamiętam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to leć do niego, płaszcz się przed nim, przepraszaj za to, że cię obrażał! a nam daj już święty spokój - bo powtarzasz się jak zdarta płyta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Ja go nie zamierzam przepraszać za to że mnie poniżał a po prostu pokazać że się zmieniłam... Nie odrazu nie polecę w jego ramiona na to musi znów zapracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha ha ha ha! wszystko fajnie, jest tylko jeden malutki problem! ON CIĘ NIE CHCE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana_i_zdesperowana
Ty się lepiej nie wypowiadaj jak nie znasz sytuacji :P Może i nie chce nie wie co stracił :P Od teraz żyje swoim życiem a on już w nim nie zajmuje ważnego miejsca jak kiedyś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaaaaaaaaaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak to sie dziwic, ze faceci pomiataja kobietami.....taka jedna z druga, desperatki, psuja opinie innym kobietom ehhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×