Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matki na tym forum czuja sie winne bo nie pracuja

Polecane posty

Gość gość

wszedzsie czytam, ze sie tlumacza np - ze ktoras jest juz na L4, bez wzdledu na to w ktorym tyg.Czesc kobiet sie tlumaczy z tego, ale po co ? Po to jest l4, zeby korzystac! - ze nie wraca/wrocila po macierzynskim do pracy, bo np wolala posiedziec z dzieckiem w domu.Z czego sie tutaj tlumac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamypieniedzyalemamyczas
lepiej czasami wytlumaczyc siebie niz tlumaczyc szefowi ze jest palantem i nadaje sie co najwyzej do kiszenia ogorkow w PGR, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczka
Co racja, to racja. W ogóle bardzo duzo kobiet decyduje sie na ciaze kiedy jest bezrobotna, albo ma bylejaką prace na śmieciowej umowie... Malo znam kobiet, ktore podchodza do tego dojrzale. Z jednej strony moze to i dobrze... gdyby czlowiek mial czekac na dogodne warunki moglby przegapic najlepszy czas na zostanie rodzicem. Zazdroszcze kobietom, ktore nie martwia sie o pieniadze i odpowiada im branie zasiłków. Ja zaszlam w ciaze nieplanowaną, ale pracuje od dawna. Mam prawo do macierzynskiego i wychowawczego... tylko co z tego skoro juz w polowie ciazy martwie sie jak wyzyc na wychowawczym i co to dalej bedzie. Mysle,ze kazda logicznie myslaca matka powinna sie martwic. Niestety wiele takich nie jest... i jakos zyją, dogryzajac innym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamypieniedzyalemamyczas
mam 4 corki i jakos urodzilam je bez protekcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też się tłumaczyłam, że nie pójdę do pracy po macierzyńskim, bo nie mam z kim dziecka zostawić, a do żłobka nie oddam albo, że jestem na L4 w czasie ciąży bo pracuje w fabryce. Pytasz co to kogo obchodzi? Oto klasyk stąd: A: jestem w ciąży i korzystam z L4 B: bo ciężarne to lenie śmierdzące, myślą, że są pępkami świata, robić im się nie chce!!!! i jeszcze inne epitety. Jeśli ktoś powie, że nie wraca po macierzyńskim-jest to samo. Dlatego tutaj każdy się tłumaczy. Ja to teraz zlewam i się śmieje-bo stać nas to zostaje w domu z dzieckiem, które jest dla mnie najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest właśnie chore, nielogiczne...Jak można wracać do pracy, jak dziecko ma powiedzmy pół roku i zostawiać je z opiekunką, a samej harować za grosze całe dnie, jak nie ma takiej potrzeby :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba się tłumaczyć z tego, że ktoś chce się swoim dzieckiem zajmować :O, co za czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuję się winna :) tym bardziej, że na razie studiuję, dorabiam sobie jak jest okazja i planuję pracę po studiach...zastanawiam się tylko dlaczego ludzie tak bardzo interesują się czy ktoś pracuje czy nie :) pewnie to ta cała nagonka w tv i wszędzie żeby wpływy z podatków były większe...a ludziska podatne na reklamę :D i poza tym zazdrosne jak ktoś nie MUSI koniecznie zapieprzać na życie, tylko może sobie pozwolić na robienie tego na co ma ochotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co innego jak matka dobrze zarabia tak jak ja, stać mnie na opiekunkę dla mnie to wydatek 1/5 mojej pensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-czemu z powrotem do pracy zawsze mają problem matki?? -jakoś nigdy nie słyszałam, żeby ojcowie się tym przejmowali- roczny rodzicielski się kłania... -argument, że ktoś mało zarabia i nie wraca do pracy świadczy o tym że 95%matek nie dorosło do uprawnienia i nie potrafi zawalczyć o równe płace i lepszą pracę. -nie wiem po co tyle kobiet studiuje-nierzadko państwowo za moje pieniądze-skoro wie, że i tak zostanie w domu- bo mąż dobrze zarabia, ona mało zarobi i w ogóle to się nie opłaca- no jasne po co mają mi składki na emeryturę spływać -i w ogóle podejście matek do pracy w Polsce jest żenujące-zero profesjonalizmu i poważnego traktowania swojej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie czuje się winna co to kogo obchodzi tylko puste zawistne kobiety krytykują taki osoby. Taka decyzja należy do męża i żony a co kto o tym myśli - mnie to w ogóle nie interesuje, bo czemu by miało?? nikt mi się do życia nie dokłada a tym bardziej nie te tępe baby, które nie mają nic lepszego do roboty jak wtrącać się w życie innych . Czego mam się wstydzić stać nas na to mamy mieszkanie samochód normalnie żyjemy jeździmy na wakacje, jak odchowam dzieci wrócę do pracy. Moja koleżanki raczej mnie podziwiają że mam zdrowie psychiczne z dwójką dzieci być cały dzień bo jest co robić i w przeciwieństwie do normalnej pracy tu się nie trzaśnie drzwiami po 8h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytajcie dziewczynki w podstawówce, albo w gimnazjium, albo w liceum czyli w wieku od 8-18 lat kim chciałaby być w przyszłości to chyba żadna nie powie gospodynią co sprząta po innych i gotuje rodzinie. To jest żenujące całe życie siedziec w domu i kropka. Nikt mnie nie przekona że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"w przeciwieństwie do normalnej pracy tu się nie trzaśnie drzwiami po 8h" - czyli twoja praca jest nienormalna ;) ja nie mam tak ze 8h i wolne chyba nigdy nie pracowałaś jeżeli myślisz ze tak jest :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie czuje się winna.siedze z synem ,bo to mu się należy,wychowanie przez mame,a nie jakies obce baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mąż nie czuje się winny, że go nie ma domu przy dziecku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×