Poszlybyscie do pracy w takich godzinach

Praca od godziny 15 do 23-23.30 czasami niestety dluzej (nawet do 1-2 w nocy, ale to rzadko). Czasem konczy sie i o 22, wszystko zalezy od okolicznosci. Pensja dobra, praca w porzadku ogolnie. Tylko, ze maz pracuje od8 do 16-17 i bysmy sie w zasadzie mijali. Dziecko rano idzie do przedszkola, po poludniu odbiera je opiekunka czyli nie widzialabym sie z dzieckiem popoludniami w ogole. Mam 2 dni wolnego zagwarantowane co prawda w tygodniu, ale to tylko 2 dni. Niby wszystko mi pasuje tylko te godziny nie bardzo no, ale nie wiem czy szukac dalej czy zgodzic sie na propozycje tej pracy.

nie wiem ja pracuje na nocki przy wykladaniu towarow na polki.. wracam o osmej odprowadzam dzieci do szkoly i ide spac jak wracaja z mezem robimy wspolnie obiad

A mieszkacie w PL czy za granicą? Bo jak w PL to bym się zdecydowała skoro pensja dobra, u nas w kraju strasznie kiepsko na rynku pracy. Ale jak za granicą to na pewno znajdziesz coś innego w lepszych godzinach.

to nie jest praca na nocki, bo przewaznie konczylabym o 23 badz przed ale martwi mnie to ze z mezem i dzieckiem bym sie mijala

jakbym potrzebowalabym kasy to poszlabym, jesli nie to raczej nie

Nie mieszkam w PL dlatego zarobkow nie podalam, ale nie wiem czy znajde cos w tej branzy w normalnych godzinach, bo teraz pracuje od 6 do 15 i jestem wykonczona

Aha, to wiesz co, może jednak weź tę pracę, pewnie te późniejsze godziny są bardziej zgodne z twoim rytmem dobowym (jesteś pewnie sową a nie skowronkiem), będzie ci duuuuuużo łatwiej wszystko ogarnąć, a czas spędzicie razem z rodziną w dni wolne, nie szkodzi że tylko 2 dni w tygodniu, to mogą być 2 naprawdę piękne dni.

Ja bym brala, do tej pory pracowalam ja na 2 zmiane, maz na pierwsza i bylo ok. Od lipca mam inna prace, mezowi zmienili grafiki i tydzien on ma na rano, ja popoludnie, tydzien na odwrot. Da sie przezyc. Tylko u mnie taki minus, ze wszystkie soboty w pracy plus niedziele 2 w miesiacu, wolne mam wtedy w poniedzialek.

gdybym mnie cisnęło to bym wzięła, natomiast w innej sytuacji nie, mężowi ani mnie ani dziecku nie pasowałoby po prostu tak rzadkie widywanie się. Ale to naprawdę zależy od sytuacji.

nie mam sytuacji podbramkowej, moglabym nawet w ogole nie pracowac, ale chce, bo lubie to co robie i nie po to sie staralam tyle wypracowujac sobie obecna pozycje by teraz siedziec w odmu.Najbardziej bym chciala pracowac tak max do 18, ale nie wiem czy by mi sie gdzies udalo znalezc taka zmiane bo pracuje w okreslonej branzy

Ja pracuje od 13 do 21, maz od 6do 18, dziecko do 13 jest ze mna a potem do 18 z babciami. Jak zwolni sie w pazdzierniku miejsce w przedszkolu to bedzie chodzilo od 8 do 15. Mam dwa dni wolnego w tygodniu.

Ja mam podobnie- trochę później zaczynam ale mniej więcej tak kończę, ale dziecko jest ze mną w domu (2,5 roku), i mąż pracuje różnie, więc w ciągu dnia mamy kiedy mieć czas dla siebie. W takiej sytuacji jak pisałaś raczej bym się nie zdecydowała jednak, dziecka praktycznie bym nie widziała... Lepiej chyba czegoś poszukać wtedy kiedy dziecko jest w przedszkolu.