Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość auuutorka

czy jest tu mama i żona która nie pracuje i jest na utrzymaniu męża

Polecane posty

Gość gość
narobią się, ale nie zarobią;) taka różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowadzimy z mężem firmę. W tej chwili jestem w domu z dzieckiem, mąż sam ogarnia wszystko co związane z firmą. Nie mamy przed sobą tajemnic, nikt nikomu nie wydziela pieniędzy. Każdy wydaje ile uważa za słuszne, w domu mamy gotówkę z której zarówno ja jak i mąż korzystamy w razie potrzeby, do swoich kont mamy nieskrępowany dostęp. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś komuś oddawał pieniądze, a ta druga osoba żeby je wydzielała. Przecież jesteśmy dorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od 5 lat jestem na utrzymaniu meza. I kasa jest wspolna, nie daje mi kasy,ale jak cos trzeba to ide do bankomatu i wyplacam. Zawsze mowie,ze potrzebuje tego i tego np do ubrania i kupuje. Mowimy na co i ile wydajemy oboje. A zarabia 2500/m-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na utrzymaniu męża 20 lat(z przerwami) A gdybym tak zamiast z*********ć w domu,wynajęła się jako pomoc domowa,zarabiałabym czy nie? A rodzinka niech sobie radzi sama,heh.Niech mężuś wynajmie sobie...pomoc domową:P Czy za jego prezerwatywy ja mam płacić,czy on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem kobiete, która za namową męża nie pracuje tylko zajmuje się domem bo on zarabia 15 tys/miesiąc. ale siedziec na d***e przez 5 lat i wegetować za wyciułane przez męża 2.5 tysiąca to już chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna Thomasa
autorko! Dostajesz kieszonkowe od własnego męża i to na dodatek śmieszną sumkę 💤 ? A jak ci braknie to co wtedy ? Pożycza ci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oczywistym jest że większość kobiet które pracuje pracuje bo MUSI a nie bo chce i zeby sobie ulżyć to jadą po tych które mają w życiu ciut lepiej. XXX przymusu pracy w Polsce już nie ma. Nie odbieraj kobietom ambicji zawodowych. I nie wiem w jakim sensie te co siedzą w domu maja lepiej. Siedzą i jeszcze nazywają to pracą. Nie moje drogie, praca to jest czynność za którą się dostaje pieniądze, a opieka nad dziećmi i prace domowe to nasz obowiązek, które nierzadko rodzice łączą z pracą zawodową. Czy zawsze trzeba pracować żeby podreperować budżet? Nie można pracować żeby się rozwijać, doszkalać, mieć kontakt z ludźmi i mieć równorzędny wkład w budżet domowy? Ja wg. Waszej nomenklatury nie musze pracować, ale pracuję bo przede wszystkim zarabiam bardzo dobre pieniądze, nie gnuśnieję w domu, zapewniam lepszy start dzieciom i nie stresuję się co będzie jak mój mąż np. straciłby pracę, wtedy ja spokojnie utrzymam cały dom." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx nie ma to jak wybiórcze czytanie :) napisałam że WięKSZOŚĆ kobiet pracuje bo musi a nie wszystkie, wiem że sa kobiety które pracują dla tzw pasji ale większość przynajmniej które znam rzuciłaby pracę następnego dnia po wygraniu w totka. I nie pisze ze kobieta "ma" 20 lat nie pracować... ale na kafe jest taka presja powrotu do pracy za wszelką ceną,taki powrót pod publike, bo tak trzeba.... piszesz że prace domowe to nasz obowiązek...takie dyrdymały wyssane z palca, jeśli tata i mama pracują cały dzień.... to nie ma możliwości aby nie odbyło sie to kosztem dzieci, co z tego że jest więcej kasy jak dzieci wychowują sie na świetlicy, jedza obiad w byle jakiej stołowce i dojadają w sklepiku szkolnym. W WIĘKSZOŚCI domów jednak jest tak ze to matka poczuwa się do opieki na dzieckiem i prac domowych, tatuś naset najlepszy pewnych rzeczy nie dostrzega :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie można pracować żeby się rozwijać, doszkalać, mieć kontakt z ludźmi i mieć równorzędny wkład w budżet domowy?" faaajna bajeczka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona pójdzie za 700 zł (1300 minus 600 zł niania), ale niania będzie pracować trochę dłużej (dojazd bądź dojście matki do pracy) za 600 zł. podejmując różnie odpowiedzialną pracę jaką jest opieka nad dzieckiem. Dodatkowo niania zapewne będzie na czarno czyli bez ubezpieczenia, bez niczego tak naprawdę. Wow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapewniasz dzieciom lepszy start???? ja bym z tym polemizowała.... kasa to nie wszystko ja siedze w domu zresztą, pieniądze mamy, dzieci chodzą na dodatkowe zajęcia, mam czas aby je przyprowadzić, odprowadzić, zrobić zdrowy obiad, odrobić z nimi lekcje, pobawić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość " Nie można pracować żeby się rozwijać, doszkalać, mieć kontakt z ludźmi i mieć równorzędny wkład w budżet domowy?" faaajna bajeczka... XXX dla Ciebie bajeczka i może, dla mnie codzienność, odpowiedzialność i pragmatyczne podejście do życia, a mąż mój też z tych którzy nie pomagają w domu i przy dzieciach tylko je wychowują i dzielą się obowiązkami domowymi z żoną. Partnerstwo do którego niestety większość i kobiet i mężczyzn w PL nie dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja siedzę w domu :) mamy małe dziecko więc z nim siedzę. Mąż zarabia ok 6 tys, daje mi 4,5tys z czego robię opłaty, kupuję jedzenie itp (same opłaty to 2,5-3tys) a to co sobie zostawia ma na auto, paliwo i ewentualnie jak chce sobie w pracy coś do jedzenia kupić. Kasę którą mi daje wydajemy wspólnie na zakupach, ważniejsze zakupy konsultujemy, jak ja chcę wydać coś na siebie czy sobie kupić to nie muszę się tłumaczyć mężowi, kasa jest wspólna - mąż zarabia ale ja zajmuję się dzieckiem i domem, a jak ja pójdę do pracy za jakiś rok to wówczas mąż jest zdania, że to co zarobię mam dla siebie a to on jako głowa rodziny ma ją utrzymać, ale oczywiście ja nie zamierzam całej wypłaty brać sobie tylko nadal wydawać tak jak wydajemy teraz, czyli wspólnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaella4
Uważasz, że wychowanie dzieci to nie ciężka praca ? Jestem mamą 4 dzieciaków , 7 latki, 3 letnich blizniaków i 2 latki .Teraz spodziewam się kolejnego dziecka i jak czytam te nienormalne kobiety twierdzące, że ta co siedzi w domu to nic nie robi to nóż się w kieszeni otwiera !! Mój mąż zarabia na dom a ja wychowuję JEGO dzieci !! To mało? Kto lepiej zajmię się dziecmi jak ja pójdę do pracy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rafaella4- tak z ciekawości ile zarabia twoj maż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie napisał, że te co siedzą w domu przy dzieciach nic nie robią, one nie zarabiają- to jest różnica. ps. myślałam, że się wychowuje wspólne dzieci a nie JEGO czyli ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaskrajnna
XXX dla Ciebie bajeczka i może, dla mnie codzienność, odpowiedzialność i pragmatyczne podejście do życia, a mąż mój też z tych którzy nie pomagają w domu i przy dzieciach tylko je wychowują i dzielą się obowiązkami domowymi z żoną. Partnerstwo do którego niestety większość i kobiet i mężczyzn w PL nie dorosła. XXXXXXXX To TY kobieto NIE DOROSŁAŚ do bycia ODPOWIEDZIALNĄ matką. Jeśli ma się dzieci to kobiety obowiązek jest je WYCHOWAĆ a nie HODOWAĆ tak jak Ty to robisz. Pieniądze to nie wszystko moja droga. Nie zastąpią matki, dobrego zdrowego posiłku, domu pachnącego ciastem. Twoje dzieci mogą o tym pomarzyć. Jeżeli ambicja (he he he a raczej nieudolny mąż który nie potrafi zarobić na rodzinę) Cię tak zżera to trzeba było kupić sobie rybki a nie dzieci robić. Jesteś tak pusta że w Twojej ograniczonej główce nie mieści się fakt, że są kobiety które wiedzą co to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ za powołanie na świat dzieci. I co za sobą niesie. No ale cóż. TY MUSISZ POD PRETEKSTEM 'AMBICJI' zasuwać do roboty jak ten koń pociągowy.. No cóż, nie zatrzymuję więc!! WIO, WIO!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem jeszcze w związku małżeńskim ale mieszkam ze swoim facetem. Aktualnie nie pracuje tylko studiuje (mam jakieś dochody: stypendium, pieniądze za prace sezonowe), jednak główne źródło dochodu pochodzi od mojego faceta. Odkąd razem mieszkamy nigdy nie dzieliliśmy pieniędzy na "tyle jest moja" a "tyle Twoje". Gdyby mój facet robił mi jakieś wyliczanki i dawał kieszonkowe nie byłabym z nim. Skoro chce ze mną mieszkać i zna moją sytuację materialną to jego decyzja. Dla mnie mężczyźni, którzy dążą do podziału pieniędzy między siebie a małżonkę (partnerkę) albo dają określoną kwotę do wydania na miesiąc według mnie są sknerami. Para dorosłych ludzi razem powinna planować domowy budżet niezależnie od tego kto w jakim zakresie się do niego przyczynia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pannaskrajnna- w takim razie po dzieci twojemu mężowi skoro musi tyrać w pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pannaskrajna
dobrze ze ty i twój mąż jesteście ponad przeciętną i dorastacie do partnerstwa i wszystkich ról życiowych i zawodowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy przyklad 15:17 matki frustratki ktorek siedzenie w chalupie takvdoskwiera ze jadem zieje. No w sumie jak jest sie kucharka na pelen etat to tak to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam to było do gościa z 15;58

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaella4
"...one nie zarabiają" A jak mają zarabiać ? Dzieci same się nie wychowają przecież.. Masz na myśli to, że nie przynoszę pieniędzy do domu ? W małżeństwie nie tylko dzieci są wspólne ale pieniądze również bez względu na to kto je przynosi!! Opieką nad dziećmi, praniem, gotowaniem, sprzątaniem zarabiam również i pieniądze mąż mi nie wydziela bo sam twierdzi, że są w całości moje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn z 15:08 :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj pannoskrajno, skąd tyle emocji? Wydawało mi się, że obowiązkiem rodziców jest wychować dziecko, a nie tylko matki;) To Ty robisz ze swojego męża konia pociągowego pod pretekstem odpowiedzialności za wychowanie i robienia ciasta. Gratuluje ambicji;) Pisałam już wcześniej, że nie chodzę do pracy dla siebie, a nie dlatego że muszę-niewolnictwo się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nikt nie napisał, że te co siedzą w domu przy dzieciach nic nie robią, one nie zarabiają- to jest różnica. ps. myślałam, że się wychowuje wspólne dzieci a nie JEGO czyli ojca" xxxxxxxxxxxxxxxxxxx no właśnie wychowuje sie wspólne dzieci wiec pieniadze tez sa wspólne dal mojego męża zreszta to jest oczywiste.... tylko dla niektórych o dziwo KOBIET z kafe to nie jest oczywiste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaella4
wystarczająco zarabia , w euro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WSPÓLNIE się wychowuje to się WSPÓLNIE zarabia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rafaella mieszkasz w pl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja obecnie tez jestem na utrzymaniu męża. Mamy wspólne konto i nigdy mąż nie powiedział ze to tylko jego pieniądze. .Zakupy planujemy razem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wydawało mi się, że obowiązkiem rodziców jest wychować dziecko, a nie tylko matkioczko.gif To Ty robisz ze swojego męża konia pociągowego pod pretekstem odpowiedzialności za wychowanie i robienia ciasta. Gratuluje ambicjioczko.gif Pisałam już wcześniej, że nie chodzę do pracy dla siebie, a nie dlatego że muszę-niewolnictwo się skończyło." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx dziwna jestes kobieto, a kto u ciebie wychowuje dzieci skoro obydwoje jesteście w parcy???? jak widać świetlica :) dobrze ze są jeszcze matki które wiedzą co to jest odpowiedzialność za dzieci a nie patrzą tylko na swoje chore ambicje. chodzisz do parcy dla siebie.... śmieszne... po co rodzine zakładałaś??? fanaberia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×