Jak zinterpretować te jego słowa

Facet z którym jestem rok powiedział mi ze całe zycie ma pod górkę ( miał rozwód), że ciekawe czy kiedyś to się zmieni. Zrobiło mi sie bardzo przykro bo to znaczy ze ze mną też ma pod górkę? Niedługo ze sobą zamieszkamy, bedzimey wynajmować mieszkanie i skąd u niego takie myślenie? Do tego mi powiedział że nie ma zamiaru isć na kompromisy bo całe zycie chodził na kompromisy i ze nie bedzie robił tego co mu ktoś narzuci.

To jakiś idiota, bo kompromis to nie jest robienie tego co narzuca ktoś inny.

On chyba chciał nawiazać do tego że moja mama zapytał czemu najpierw nie bierzemy slubu a chcemy zyc na kocią łapę? Nie wiem czemu tak mówi, rpzecież nikt go do niczego nie zmusza, to było tylko pytanie starszej daty pani.

No i te jego słowa ze zasze miał i ma pod górke i sie zastanawia czy kiedys się to zmieni?:-( strasznie "miło" mi się zrobiło jak to powiedział, bo znaczy sie ze w tej kwestii nic sie nie zmieniło odkąd się poznaliśmy

troche nie fajnie powiedział