chciałabym bardzo pojsc na studia

ale niestety nie miałam warunków na zdanie matury z matmy, sporo chorowałam w 3 liceum, zawalałam naukę(z przedmiotów ścisłych jestem noga, humanistyczne super) z polskiego zdawałam rozszerzoną, ale matme zawaliłam, brakowało mi 2 %:( co za los, mam marne warunki domowe na naukę, rodzice kiepsko zarabiają, ale lipa.

mieszkam na wsi, marzą mi się studia, oczywiście zaoczne, związane z biologią, np dietetyka, fizjoterapia, myslicie, że kiedyś jeszcze coś ze mnie wyrośnie, tak bardzo chciałabym się wybić..

teraz można poprawiać. Poprawisz w przyszłym roku a w międzyczasie możesz znaleźć jakieś zajęcie.

chcesz sponsora?

Nie, w życiu bym nie pomyślała o sponsorze, szanuje swoje ciało, chodzi mi o wsparcie, kilka słów otuchy, że inni mają gorsze problemy a żyją i cieszą się dniem..

podaj gg

ale po co?jesli mamy pisać to możemy i tu.

Nie chodzi mi o pieniądze , po prostu mam żal sama do siebie, że jestem taka głupia, że los sprawił, że w czasi gdy powinnam się uczyć ja biegałam po szpitalu i załatwiałam badania, że musiałam mieć ciężką operacje, która wymagała wiele wyrzeczeń mianowicie dlatego mam żal do losu i chciałam się wyżalić, mam mało pryjaciół.

Proponuje dwa spotkania w tygodniu na 3-4 godziny. Mogę zaoferować nawet 1000zł miesięcznie.

tam wygodniej

przez studia się nie wybijesz ;)

Ja nigdy w zyciu nie sprzedam za żadne pieniądze swoje ciała, mi nie chodzi o pieniądze, jesli mam je oddać to w przyszłości tylko męzowi. Mówisz, że się nie wybije, ale dla mnie wybicie to posiadanie wykształcenia(moi rodzice pomimo, ze mają kiepskie zarobki jakieś studia pokończyli). A ja nawet matury nie mam.

Studia mają sens, ale tylko te trudne i pracochłonne tj. medyczne techniczne. Studia z kategorii miłych łatwych i przyjemnych to wyłącznie strata twojego czasu i pieniędzy twoich rodziców. Dla kobiety może jeszcze pielęgniarstwo, czy fizjoterapia, ale wtedy musowo wyjazd na Zachód.

Napisałam własnie o żywności, fozjoterapii.

Wiesz co, moim zdaniesz szukasz usprawiedliwienia. Moja znajoma chorowała całe liceum, badania, wizyty w szpiitalu. Do tego od 18 roku życia musiała biegać na wywiadówki młodszego brata, którym musiała się zajmowąć już w wieku 17 lat, bo jej mama pracuje za granicą a ojciec ma ich gdzieś (ma nową rodzinę), w domu się nie przelewało, brat z tych problematycznych dzieciaków, cały dom na głowie, bo on oczywiście nawet prania nie zrobił albo zakupów. Dorabiała kiedy tylko mogła po szkole. A maturę zdała, nawet całkiem ładnie.

Na tej stronie każdy na pewno znajdzie dla siebie coś ciekawego http://www.study4u.eu/Uczelnie/Polska/Poznan/