Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pies zazdrosny o dziecko

Polecane posty

Gość gość
człowiek na zawsze jest odpowiedzialny za to, co oswoił. chodzi mi o to, że sytuacja była do przewidzenia i skoro wiedzą, że mają psa , to mogli czytać w ciąży o jego reakcji na dziecko, to powinna być zaraz po ginekologu i zdrowiu matki z dzieckiem najważniejsza kwestia. aja przypuszczam , że zakupy ciuszków były, słodkie pierdzenie i tandetne sejse zdjęciowe z brzuchem były, ale k u r w a nikt nie myslał o psie. niewielu zasługuje na to jak fajnie mieć zwierzę, na rodzinę z psem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wasza wina,jezeli pies tak sie zachowuje. Ktos juz dal dobra rade-program Cesara Milana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina626
Sama jestem w ciąży i mam psa i powiem wam, że w życiu bym go nie oddała a tym bardziej nie uśpiła. Wiem, że sytuacja z dzieckiem jest trudna gdy pies jest agresywny w stosunku do niego ale są inne rozwiązania. Osobiście nie mam obaw co do zachowania mojego psa co do małych dzieci. Nie zachowuje się w stosunku do nich agresywnie a wręcz przeciwnie, łasi się i liże. Kiedyś 8 miesięczna córka koleżanki uderzyła się w główkę i zaczęła płakać a on przybiegł i zaczął ją lizać. Jedyny wyjątek stanowi to gdy pies je a kręci się dziecko wtedy warknie a nawet szturchnie pyskiem ale w życiu nie ugryzie. A jeżeli chodzi o ciągnięcie przez dziecko psa za sierść czy za uszy nie mam zamiaru sprawdzać jak zareaguje na to pies. Pies nie może robić krzywdy dziecku ale dziecko też nie może krzywdzić psa! Dlatego uważam że takie sytuacje są niedopuszczalne żeby dziecko szarpało psa. Psy są agresywne wobec dzieci bo czują że one są słabe dziecko podrośnie i psu przejdzie. Tak czy siak zachowujcie się jak ludzie i nie odbierajcie życia tylko dlatego że sami nie radzicie sobie ze swoim psem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlatego ja jestem
przeciwnikiem obcowania psa z małym dzieckiem. Zwierze to tylko zwierze i nigdy nie mozna byc go na 100% pewnym. A malutkie dziecko nie rozumie wielu rzeczy i moze psa jakos złapac czy ścisnąc. Psy mają różne charaktery i niektóre po prostu nie nadają sie dla dzieci. Ja bym nigdy nie ryzykowała bezpieczeństwem własnego dziecka! Psu trzeba pokazac gdzie jego miejsce w hierarchii. Nie moze byc tak ze wolno mu na wszystko i traktuje sie go jak człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako niemowle zostałam ugryziona przez psa. Pies miał 6 lat i jak się urodziłam nie umiał mnie zaakceptować. Po tym zdarzeniu dziadek zastrzelił psa . Do tych co uwazaja ze są inne rozwiązania to ciekawa jestem czy same wzięłyście pod opiekę psa który kiedys ugryzł dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uważam ze psy maja rożne charaktery. Jeżeli pies jest agresywny to powinno się go uśpić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bardzo lubie zwierzęta
i daleka jestem od jakis pochopnych decyzji ale zwierze to tylko zwierze. Ma swoje instynkty, a niektórzy ufają psom jakby były człowiekiem. I potem sie ogląda w telewizji historie jak to pies zagryzł dziecko! Nikt temu nie zaprzeczy ze takie rzeczy sie zdarzają. Ja znam przypadek jak mój znajomy miał duzego psa i ten pies ciągle uciekał, robił podkopy, zrywał sie z łańcucha, wyskakiwał przez okno, wspinał sie po siatce, po płocie, normalnie cyrki były z tym psem. Pies był agresywny do obcych ludzi i innych zwierząt. Pewnego dnia pies uciekł z kojca, przelazł prze płot i rzuciła sie na przechodzacą kobiete i dosłownie na jej oczach rozszarpał jej psa z którym szła na smyczy. Na szczęscie własciciel psa zareagował szybko i kobiecie nic sie nie stało. Ale psa uspił, nie czekał na kolejna tragedie. Kobieta wniosła chyba oskarżenie i znajomy miał poważne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bardzo lubie zwierzęta
Ja osobiście tez miałam taka sytuacje ze wracałam z pracy ta samą drogą co zwykle i nagle na mojej drodze stanął wielki pies a za nim biegła kobieta ( ok 65 lat miała) Uciekł jej z kojca i z podwórka i był bardzo agresywny. Wogule jej nie słuchał. Ja stanęłam jak wryta i byłam naprawde przerazona. To była zima i padał śnieg wiec miałam duzy parasol rozłożony nad głową. Pies sie na mnie rzucił i zasłoniłam sie parasolem. A on jednym r****m zębów zdarł mi materiał z parasola tak ze w ręku zostały mi same druty. Kobieta dopadła do psa i go szarpała ale nie miała siły a on miał ją w d***e. W posesji obok wyjechał samochód i to przykuło uwage psa i rzucił sie na ten samochóda wtedy kobieta złapała mnie za ręke i kazała biec do jej domu. Wpadłam do jej domu i zamknęłam drzwi, a ona dalej ruszyła szarpac sie z tym psem. Weszłam do domu i stanełam w korytarzu, serce mi waliło jak oszalałe, byłam roztrzęsiona. Patrze a w pokoju przez telewizorem siedzi dziecko ( tak na oko jakies 2 latka) !!! Pomyślałam boze przecierz ten pies bez problemu moze temu dziecku zrobic krzywde. Zadzwoniłam po swojego ojca bo mieszkamy niedaleko zeby po mnie przyjechał samochodem. Jak mój tata podjechał pies rzucał sie na auto, próbował gryźć światła. Tata chciał dzwonic po straz miejska albo policje ale wkoncu za pomoca jakies kiełbasy kobieta zaciągnęła psa do kojca i zamknęła a ja mogłam wyjsc do auta. Pies ten został uspiony i uwazam ze w takich sytuacjach to jest niestety jedyne wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo psu się nie ufa . Zwierze to TYLKO zwierze i tak jak człowiekowi może coś odp*******ć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno dowiedziałam się, że jestem w ciąży, bardzo się ucieszyłam, ponieważ dziecko będzie dopełnieniem naszego domu, jednak coraz częściej zamiast cieszyć się swoim szczęściem, martwię się co to będzie... powodem zmartwień jest nasza suczka Krejzi.... Imię w tym wypadku wierzcie mi, nie jest przypadkowe.... Krejzi została odnaleziona przez mojego męża, przywiązana w lesie, była małym 10 miesięcznym szczeniakiem... W chwili przygarnięcia szczeniaka, ja jeszcze z nim nie mieszkałam, szybko okazało się, że Krejzi jest o niego chorobliwie zazdrosna! w jej obecności nie mogłam go przytulić, pocałować ani zbliżyć się do niego... Raz musiałam mieć zszywaną nogę pod kolanem, bo tak mocno mnie ugryzła... Bardzo dużo czasu upłynęło zanim mnie przestała atakować... a pełne zaakceptowanie dokonało się po 4 latach od znalezienia! Dziś od znalezienia Krejzi minęło już 6 lat... i boję się, co to będzie... Suczka nadal potrafi "złapać" zębami dzieci, które nas odwiedzają, skacze na gości, zaczepia ludzi na ulicach (dosłownie tak robi - bo potrafi komuś ugryźć but albo wbić nos w nogę)... bardzo często okazuje swoją zazdrość (już teraz o nas oboje) wobec naszych rodziców... Po odkryciu problemu próbowaliśmy tresury, która jednak okazała się nieskuteczna (to pies myśliwski, podejrzewamy, że była tresowana i karcona... i z powodu nieposłuszeństwa wyrzucona w lesie), była na tresurze przerażona... piszczała, wyrywała się... po przyjściu do domu chowała pod łóżko... Jak poradzić sobie z takim przypadkiem? Jak ją nauczyć, że dziecko będzie członkiem rodziny i żeby nie zaatakowała nam dziecka... oddanie Krejzi nie wchodzi w grę! Ale co robić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×