ktora z was jest z facetem duzo glupszym od siebie

bo tak czasami nachodzi mnie refleksja... co ja robie z takim polgłowkiem..? to taki typ po zawodowce, nigdy nie przeczytal książki, czasem jak cos palnie to az rece opadają... z nim nie porozmawia się wieczorem przy winku na tematy natury filozoficzno-egzystencjalnej ale ogolnie to wyrobil się przy mnie no i nie ma w nim takiej ambicji, pedu do wiedzu (poza tym jest wręcz idealny) jest tu ktoś w podobnej sytuacji?

moja daaawna współlokatorka, ostatecznie wpadli, wyszła za niego i do dzisiaj czytam jej teksty ociekające jadem i bolesne wywody w wiadomościach prywatnych na temat tego faceta. szczerze współczuję :P

zaraz naskoczycie na mnie i zapytacie po co z nim jestem wychodze z zalozenia ze idealow nie ma, inny facet bylby mega inteligentny ale np. był by k*****arzem albo brzydalem albo leniem...

tak sobie myslalam nawet, ze ja może za dużo wymagam ze on moglby być idealnym mezem a do pogadania mogę mieć kolezanke czy kolege

no coś za coś, ja za to jestem z facetem, który czasem chyba przewyższa poziom mojej wiedzy i bywa, że czuję się przy nim głupia, mimo tego że sama mam wyższe wykształcenie i sporo do powiedzenia, ale za to w łóżku nam nie idzie :P

Jesteś z nim, bo pewnie jest przystojny i dobrze roocha, co nie?

a znasz powiedzenie, że przeciwieństwa się przyciągają... no i skoro ktoś jest z facetem o inteligencji marchwi na niedzielny rosołek, to chyba serio tą osobę kocha?!

i probuje podciagnac do swego poziomu oraz lece na jego cialo

jaaa cos w ten desen co Ty siet! ale jest kochany jak diabli i co masz zamiar cos z tym zrobic?

tak jest przystojny i dobrze roocha- to fakt niezaprzeczalny :)

faceta idzie wyuczyć moje miłe :D no i nie ma głupich ludzi... są tylko tacy, którym nikt nie pokazał jak być mądrym... dlatego walczcie drogie panie...

Szanowna AŁTORKO zacnego topiku: PUNKT WIDZENIA ZALEŻY OD PUNKTU SIEDZENIA. Jeśli nie rozumiesz mojej uwagi tzn że twój chłoptaś jest ciebie wart

No walczyme ;) wlasnie zmienil wyksztalcenie z zawodowego na technika, a ja zdobywam 5-ty zawod :D

kolejna sprawa... jest mądrość szkolna i życiowa... i nie jest sztuką 100 ksiąg przeczytać... sztuką jest je zrozumieć i żyć tak by później niczego nie żałować

Ja mam trochę inaczej. Mój ma w sumie lepsze wykształcenie niż ja.. ale brakuje mu wiedzy ogólnej. Co chwile mnie pyta co oznacza jakiś wyraz, kto to jest jakaś osoba. Nie umie sklecić paru zdań w jakąś sensowną wypowiedź - to co pisze, jest pełne błędów ortograficznych i logicznych. Czasem załamuję ręce i tez się zastanawiam co ja z nim robię. Jednak bywają tez dziedziny, w których imponuje mi swoja wiedzą. Poza tym jego optymizm życiowy sprawia, że ludzie go lubią, nawet jak popełni w towarzystwie jakąś głupia gafę. Nie muszę się za niego wstydzić przed znajomymi. A moja rodzina polubiła go na tyle, że odpuszczają mu nawet jego potworne braki w savoir viv'rze - a normalnie to świra na tym punkcie mają. Tak wiec nadrabia braki w wiedzy i wychowaniu, swoim dobrym sercem i pozytywnym nastawieniem... a to chyba jednak ważniejsze.

no wlasnie siekiera... ja np. uslysze jakies nowo slowo i zaraz sprawdzam w słowniku co ono znaczy a on nie sprawdzi, tez nie wie ale ale dobrze mu z tym ja nie chce go wysylac na studia, mam gdzies papierki ale boli mnie to, ze nie ma w nim tego pedu do wiedzy jak oglądamy np. jeden z dziesięciu, to ja znam odp na 70-80% pytan a on nigdy nie odp

Moj tez, czasem sie wkurzam :/ ale ma dobre serce

mój brat np. w szkole był strasznym nieukiem, jechal na samych dwojach a ja oczywiście same piatki i szostki ale on np. ma ogromną wiedzę z polityki, geografii i historii (tak duzą ze w tym tematach to ja jestem przy nim nieukiem) no a ten mój w zadnej dziedzinie nie wymiata

hmmm... ja to rozumiem kobitki, bo mnie też drażni to, że ktoś nie wie co znaczy np: libido, czy hiperbolizacja... ale są ważniejsze rzeczy... mojego kocham za serce, dobroć, pasję, którą ma i tyle... a dwie osoby nie mogą mieć takich samych charakterów, bo było by nudno... a jak będziecie swoich lubych edukować to coś im w głowie zostanie :D

eeeeeeeeee tam mój brat np. w szkole był strasznym nieukiem, jechal na samych dwojach a ja oczywiście same piatki i szostki ale on np. ma ogromną wiedzę z polityki, geografii i historii (tak duzą ze w tym tematach to ja jestem przy nim nieukiem) no a ten mój w zadnej dziedzinie nie wymiata XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Mam tak samo dokładnie jak twój brat nigdy nie lubiłem się uczyć chociaż skończyłem technikum zdałem maturę .

Smutne jest tylko to ze kobiety wyglad stawiaja ponad intelekt.

Janek- rozumiem, ze Ty zawsze zagadujesz do tych brzydszych, bo jest większe prawdopodobieństwo, ze są inteligentne? ;)

up

a co to jest hiperbolizacja? :D

wyksztalcenie nie ma tu nic do rzeczy. W obecnych czasach idioci rowniez zdobywaja tytul magistra

w dzisiejszych czasach szybciej się zostanie magistrem niż dźwigowym.

znam jednego typa po zawodówce co dużo czyta z własnej inicjatywy i sam zdobywa wiedze z róznych dziedzin. Po prostu mu pewne sprawy się nie poukładały za mlodu. Ostrożnie z tym ocenianiem bo nie wiadomo ile ty jesteś warta.

nic do rzeczy, mam jednego kolege 10 lat starszego, prosty jak konstrukcja cepa, wstyd z nim wyjsc na miasto nie ze wzgledu na wyglad mimo ze do najpiekniejszych nie nalezy ale to drobiazg, nigdy nie wiadomo jaki tekst rzuci i to tak ze wszyscy slysza (ostatnio, buhaha, przy tym swietle nawet nie widac ze masz pelno zmarszczek i juz 32 lata, na przystanku autobusowym pelnym ludzi, po czym zapial sobie nogawki od dresow spinaczami do wieszania prania zeby sie nie wkrecily w lancuch i kolo zebate od roweru i pojechal)

"jak oglądamy np. jeden z dziesięciu, to ja znam odp na 70-80% pytan a on nigdy nie odp" hehe :D na 80% odpowiadasz ??? no kurde, naprawdę jesteś olbrzymem intelektualnym :O już samo to że na takie g... patrzysz to dobrze o Tobie świadczy.

skoro uwazasz swojego faceta za przyglupa to co z nim robisz? cale zycie bedziesz tak marudzic?