Bylem Romantykiem ale mi przeszło

Znalem dziewczynę 3 lata. Była moją przyjaciółką i na prawdę jej ufalem. Chciałem żeby była szczęśliwa i nigdy jej nie skrzywdzilem. Każda minuta z nią spędzona była wspaniała. Nie jest ładna ale ma to coś. Pisaliśmy do siebie aż w koncu doszliśmy do etapu niejednoznavznych smsów. Ona miała wrócić ze studiów do miasta na wakacje.Liczyłem na to że będziemy się spotykać i może coś z tego wyjdzie,Spotkaliśmy się i nagle kontakt się urwał. Ciągle nie miała dla mnie czasu. Po dwóch miesiącach okazało się ze jest w związku z kolesiem który przyjechał do niej z drugiego końca świata, tzw. Miłość od pierwszego wlozenia. Ból był straszny. Nigdy nie czułem się tak źle. Ktoś mnie po prostu zniszczył. Niestety większość dziewczyn to ladacznice... To ostatecznie wyleczylo mnie z tego romantyzmu. Podziekujcie koleżance

widocznie trafiła na idiotę

chwalisz sie czy zalisz?

romantyk :D najwidoczniej poznała sie na tobie

Ja jestem według Ciebie idiotą? Wierzyłem ludziom. Wielu mnie zawiodło ale po tym co zrobiła ona ja mam dosć.Nie wierzę że może być normalnie.

skoro Twoja natura jest przebiegła pod kazdym kątem to sie tak kończy

Co to znaczy przebiegla? Ona do mnie pisała tydzień wcześniej ze mnie potrzebuje i czeka na mnie. Była ledwo co po zerwaniu. Ja nie chciałem jej w żaden sposób naciskać.

Oczywiście zawsze to facet jest winny.

kolejna męska c**a, która chciała "wyprzyjaźnić" uczucie, a teraz zrzuca winę za swoją głupotę na kobietę. idźcie wy się wszyscy powiesić, świat będzie piękniejszy

A czemu by nie zacząć od przyjaźni? Przecież to doskonały fundament. Jesteście hipokrytkami. Z jednej strony krzyczycie, że nie chcecie być traktowane jak kawałek mięsa, że chcecie aby mężczyźni dostrzegali w was coś więcej niż tyłek i cycki a gdy już się taki trafi to zarzucacie mu, że jest nieszczery bo jak jest facetem to powinien się z łapami pchać i nadskakiwać. W każdym razie to facet kończy podeptany przez was.

Na prawdę przez 2,5 roku ja do niej nic nie czułem. Nawet o tym mię myślałem ale jej urocze zachowanie, to jak się zachowuje mnie zauroczylo. Zobaczyłem w niej coś wiecej więc co w tym złego? Dlaczego ktoś kto mówi że szuka romantycznej miłości nagle mnie odrzuca i kłamie.

To, że kobieta coś mówi to NIC nie znaczy. One co innego mówią, co innego myślą a jeszcze co innego robią. One naprawdę są w środku takie same. Co je wyróżnia to ich modus operandi.

chusteczkę, płaczko? :D

Pewnie jesteś jedną z tych co miały za faceta jakiegoś j**akę-oszusta i zdajesz sobie sprawę, że jest to jedyny typ mężczyzny na którego kiedykolwiek jeszcze polecisz. Spróbuj się wyżyć na takim a nie na nas.

ale co powiedziała ,że że się zakochała ?my juz tak czasami mamy..

tez bylbys j**aka gdyby cie laski w d***e nie mialy

Nic mi nie powiedziała. Z neta się dowiedziałem ze jest w związku. A zawsze mówiła mi że jestem dla niej bardzo ważny.

Od dzisiaj będę myślał ch*jem, przez 5 lat dawałem się robić. Kwiatki, czekoladki, mile rozmowy, spacery, szacunek, nigdy nie naciskalem. To nie ma sensu. Nigdy nikogo nie skrzywdzilem a teraz obrywam regularnie.

Na jakiej podstawie piszesz "Miłość od pierwszego wlozenia"? To ma być szacunek i miłość do niej? Jesteś żałosny.

A jak to inaczej można tłumaczyć. Seria kłamstw i związek po kilku dniach.

a teraz kim jesteś? dramaturgiem ;p

Oj biedny jesteś. Jedna laska tak ci zawróciła w głowie i teraz już nie będziesz miły... Nie podobała ci się tak do końca, kobiety to wyczuwają.

Pewnie tak. Taki z*****y byłem od małego. Reasumując moja wina, moja wina. Moja bardzo wielka wina. A człowiek się łudził że ma życie jak z filmu.

Mógłbyś tak się łudzić gdybyś z nią chociaż przez chwilę był a ty chciałeś "wyprzyjaźnić się".

Jasne że się czuję winny. Mogłem to zrobić lepiej tylko dlaczego ktoś kłamie?

przyjażni nie było nic nie było pustka została i zdegradowany umysł

Co jest złego w relacji z przyjaźni do miłości? Dlaczego ludzie tego nie akceptują a akceptują związki na jedną noc? Co się porobiło?

Przyjażń i miłość to 2 różne stany.

Bez sensu było to że dawała mi nadzieje.

do Anny D. zaciekawilo mnie twoje stwierdzenie o wyprzyjaznieniu ja uwazam ze uczucie mija, przyjazn nie - wiec najtrwalsze co mozna zbudowac to wlasnie owa przyjazn, wiekszosc myli milosc ze swedzeniem w kroku niestety