Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ariaaaa

Mam problem z moją matką

Polecane posty

Gość Ariaaaa

neguje mnie jako matkę w oczach mojej 3-letniej córki. Krytykuje mnie przy niej, potrafi przyjść do mojego mieszkania i wtrącać się, gdy mała z jakiegoś powodu płacze (najczęściej gdy nie może czegoś dostać albo jej nie wolno, wtedy często jest histeria)wtedy moja matka przychodzi i domaga się wyjaśnień, argumentując tym, ze nie może już płaczu dziecka słuchać. Zabiera mi ją bez pytania w takich sytuacjach, bierze ją na rękę i po prostu z nią wychodzi, kiedy ja mówię stanowcze NIE i nazywa mnie dodatkowo wariatką. Moje dziecko już wie, że jak coś nie może albo coś przeskrobie i ma karę woła babcię i wpada w histerię albo do niej ucieka. Dodatkowo dzisiejsza sytuacja: zrobiłam małej śniadanie to zaczęła uciekać do babci, złapałam ją na schodach i mówię, że dopiero jak zje to może iść, wpadła w płacz i krzyki babciu, postawiłam ją na schodach a ona uciekła do babci ta wzięła ją na rękę, negując mnie i to co mówię, że mała ma teraz zjeść dopiero pójdzie, to powiedziała, że zje później i zabrała ją do siebie. Może zbyt panikuje ale tak jest często dodatkowo ciągle mnie kontroluje i wypytuje czy dziecko jadło piło itp. Paranoja jakaś! A gdy zwracam jej uwagę, to robi się awantura i tak ona zostaje przy swoim. Co robić? Drogie mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a postaw że tej matce swojej ultimatum, albo przestanie się wtrącać albo niech do ciebie nie przychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadzić się. Niestety, jedyne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ariaaaa
Przeprowadzka, tak myślałam nad tym. Tylko, że szkoda mi tego co zrobiłam sobie juz w swoim mieszkaniu, czyli na parterze naszego wspólnego domu, gdyż mama mieszka na piętrze. Dużo kasy tu włożyliśmy z mężem i po prostu mi szkoda, a mieszkanie w bloku mnie nie satysfakcjonuje. Dodatkowo mój mąż nie chce się wyprowadzać. Dlatego przeprowadzka odpada. Łudziłam się drogie koleżanki, że mieszkać w jednym domu da radę. Przeliczyłam się, jest problem nawet gdy mamy wejścia osobne, łazienki osobne itp. Mój mąż pracuje za granicą przyjeżdza co miesiąc lub dwa wtedy jest spokój bo nie przychodzi ani razu :) ja nie zabraniam małej iść do babci, tylko wymagam od mojej mamy żeby nie negowała mnie przy córce, bo ja mówię TAK a ona w tym momencie odwrotnie. Nie wie gdzie granica. Chyba musze wysłać męża na rozmowę z nią ale wiem jak to się skończy awanturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×