i co poradzic

Hej... moze mi ktos pomoze rozwiazac moj maly problem.. od niedawna jestem z kims w zwiazku. i problem polega na tym ze moj chlopak totalnie nie potrafi sluchac czasem mam wrazenie ze g.. obchodzi go to co ja mowie... w sumie nasza rozmowa wyglada tak.. on mowi ja slucham, podejmuje dyskusje i wgl natomiast jak ja zaczynam cos tam opowiadac co mi sie w danym dniu przytrafilo to on automatycznie wtraca swoje "a ja..." no i tak znowu zaczyna sie rozmowa o tym co jemu sie przydazylo i wgl... chyba nie na tym polega zwiazek a nie umiem mu tego tak powiedziec prosto w twarz co o tym mysle..

wiesz, jaka traumę maja rodziny dzieci chorych na onkologii?

moja matka tak robi, gówno ją obchodzi, co ja mówię. Potrafi mi przerwać w połowie zdania i zacząć mówić na inny temat do kogo innego. Wiem co czujesz, ja wtedy czuje się jak gówno

zaczyna mnie to coraz bardziej draznic, bo jedno mowi o niebie a drugie o chlebie,nie umiem mu tego powiedziec prosto w twarz ale na dluzsza mete to tego jakos nie widze

powinnas mu powiedzieć o tym, co czujesz, albo czy nie interesuje go to co Ty mówisz. Bo potem okaże się że będzie Ci coraz trudniej z nim wytrzymać. Rozmowa to podstawa związku

tak zgadzam sie o ile to jest dialog a nie monolog, jak w naszym wypadku... tylko tego wlasnie nie umiem mu powiedziec... juz myslalam o tym zeby po prostu nie mowic mu nic co u mnie i moze w koncu sie domysli ze cos jest nie w porzadku