Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KALINA38

Czy to moźliwe

Polecane posty

Gość KALINA38

Oboje jesteśmy w związkach małżeńskich. Nasz znajomość zaczęła się od przyjaźni, a potem zaczęliśmy się spotykać. I trwało to 6 lat , w tym przerwa roczna z jego strony. Było nam razem dobrze, rozumieliśmy się . Codziennie mieliśmy kontakt telefoniczny. Wspierał mnie, martwił się o mnie. Były też dni ,że był zimny i niedostępny. Jak miał jakieś problemy to tak się zachowywał. Raz była taka sytuacja jak poważnie zachorował. Spotkaliśmy się, i wtedy jak się kochaliśmy i po zobaczyłam w jego oczach uczucie. Był wtedy innym człowiekiem. Po powrocie z urlopu napisałam mu ,że muszę się z nim spotkać i porozmawiać. Pojawił się od razu. Wyszło że za bardzo nie miał czasu. Nie zdążyłam mu tego powiedzieć co zamierzałam, Napisałam następnego dnia smsa, że radzę sobie z uczuciem do niego, że nie chce tęsknić i rozmyślać, że często był dla mnie zimny i niedostępny. Napisałam mu, że najlepiej będzie jak nasze relacje będą czysto przyjacielskie. Musiał być zszokowany bo odpisał po paru godzinach. Napisął, że wie co czuję i że mnie rozumie, ale sama jestem troszkę winna. Bo powinnam trzymać emocje i uczucia na smyczy. Jestem tylko człowiekiem i jak po pięciu latach mam go nie kochać. Napisał, że jest zimny i taki będzie. Odpisałam mu ,że nie jest zimny i natury nie oszuka,Za bardzo dobrze go znam. Powiedźcie czy to możliwe, że nic po tylu latach nie czuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień wcześniej proponował mi spotkanie, a ja odmówiłam. Były też spotkania gdzie tylko rozmawialiśmy..Jak kochaliśmy się to jego emocje były takie prawdziwe, strasznie mnie pragnął. Wiem ,że przed mną spotykał się z inną ,a ona go rzuciła. Byłam naiwna, spodziewałam się całkiem innej odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się jakby jakiś etap w życiu przestał istnieć. Czuję ból i tęsknotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy wspólnych znajomych i mówią o nim, że jest dobrym, ciepłym człowiekiem. Pomaga jak ktoś potrzebuje pomocy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebuję z kimś porozmawiać. Czuję się bardzo źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram sie zawsze , by nie oceniac osoby piszacej , bo nigdy do konca nie znamy sytuacji , ktore moga wyzwolic taka a nie inna postawe . Jednak stwierdzam, ze dla Ciebie dobrze sie stalo , ze on sie wycofuje . Ani Ty nie uregulowalas swego zycia, ani tym bardziej on.Budujecie miraze z piasku , byle wiatr je rozpedzi w rozne strony.Pozadanie a milosc to sa tak odlegle zjawiska , ze wspolnej prostej trudno sie dopatrzec.Nie szukaj milosci i uczucia tam gdzie go nawet nie powinno byc. Przezyjesz i moze nawet wyciagniesz wnioski , ze nie warto komplikowac sobie zycia .Uwierz mi -nie warto i nie poplaca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene : to ja zakończyłam znajomość, bo tak dłużej już nie mogłam. Wspólne spędzanie czasu i sex zbliża przecież ludzi do siebie. Mam czasem wrażenie, że on coś do mnie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze bylo uczucie = szczere pozadanie. Moze drobne zauroczenie. A od pozadania i zauroczenia do milosci to droga dluga, bardzo dluga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene: Jestem w strasznej rozsypce psychicznej. Nie potrafię zapomnieć tych pięciu lat , codziennie zerkam na telefon i myślę co on teraz robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można tyle lat czuć tylko pożądanie i zauroczenie. Nie trwałoby to tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna. Byl seks. Mozna. Odskocznia. oderwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu dopisujesz sobie do tego uczucie???? Mysle , ze kradzione , z pieprzykiem bardzo moze krecic , jest takie troche tajemnicze .To tak , jak na wojnie , trafia mnie , czy jednak wykiwam wroga . Nie sadze , by Cie kochal.Bo gdyby kochal , bylby z Toba a nie z zona . Odeszlas ? Dlaczego? Bo cie meczy ta sytuacja , bo widzisz bezsens jej . Zrobilas ten krok , by mniej cierpiec .To co czujesz teraz to wedlug mnie zwykle przywiazanie , podeptanie kobiecosci , ze zostalas pozostawiona sama sobie .On nadal merda ogonkiem przy swej budzie , gdzie micha i legowisko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene: nic dodać nic ująć. Pięknie piszesz, jesteś mądrą kobietą. Ta sytuacja już mnie męczyła, czuję przywiązanie i miłość. Kiedy kochaliśmy się uczucie to mijało, a potem znów czułam się źle. Brakuje mi jego telefonów, choć minęły dopiero dwa dni od rozstania. Teraz czuję straszną pustkę. Mąż nigdy ze mną tak nie rozmawiał jak on i dlatego to nas zbliżyło do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję taki bezsens życia. Jakby ktoś mi zabrał połowę życia. Nie potrafię się zebrać. Wczoraj przepłakałam pół nocy. Nie kocham mojego męża, a wiem ,że jestem dla niego całym światem, ale nie potrafi okazywać uczucia. Z kolei on interesował się mną, martwił się , codziennie ze mną rozmawiał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene porozmawiaj ze mną ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był pierwszy mężczyzna, z którym zdradziłam męża. Nie mam wyrzutów sumienia to była prawdziwa miłość z mojej strony. Czułam ,że to jest ten mężczyzna na którego czekałam całe życie. Nie narzucałam się z uczuciami itd. Mam nadzieję ,że Bóg mnie zrozumie i wybaczy. Wiem jedno, że nie będzie już nikogo innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co napisałaś jest prawdą, ale ciężko mi się z nią zmierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene jesteś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok .Udalo sie tym razem.Chcialam Ci powiedziec, ze wielu mezczyzn, ktorzy chca czegos nowego , pieprznego beda mowic to co chcesz uslyszec , beda tak sie zachowywac , ze kazdego dnia bedziesz coraz bardziej wkrecona .Umieja pociagac za sznureczki emocji , tak by kobieta byla przywiazana , jak piesek .Tez bierzesz go wtedy , jak chcesz poglaskac go, poglaskac jego miekkie futerko , jak chcesz sie przejrzec w jego wiernych oczach . Jesli jednak piesek jest zbyt natarczywy , odpychasz go i zajmujesz sie czyms co uwazasz za wazniejsze . Twoja sytuacja to tak , jak stapanie po kruchym lodzie - .bardzo niebezpieczna zabawa .Slizgasz sie , masz wiatr w plecach i raptem lod sie zalamuje pod nogami .Otwiera sie czarna dziura , zimna ton i zaczyna sie panika .Przyspiesza Ci sie puls, przerazenie ogarnia cale cialo . I tylko od Ciebie bedzie zalezec , czy wyczolgasz sie na ten kruchy lod , czolgajac sie powoli , do bezpiecznego brzegu. Warto zebrac wszystkie sily , by moc jeszcze cieszyc sie zyciem , kazdym dniem .Nie warto tesknic za mezem innej kobiety , nie warto dla niego wpadac do tego lodu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co jestes z mezem a on ze swoja zona skoro ich odzukujecie. To straszne co robicie. Ktrzywdzicie ludzi ktorzy pewnie na to nie zasluguja. Zachcialo cis ie rozmansu to czemu nie odeszlas od meza. Balas sie samotnosci tego zeon nie zrobi tewgo samego swojej zonie?? Uwazam ze to perfidne co wyprawiacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz , ze dla meza jestes calym swiatem :-) Jakiez to bogactwo masz w rekach .Tylko od Ciebie zalezy, czy to bogactwo pomnozysz , czy roztrwonisz i zostaniesz biedaczka - taka bez domu, w podartych ponczochach .Nie umiesz okazawac uczuc ????? Alez umiesz , przeciez cierpisz , placzesz , umiesz sie cieszyc . Sprobuj popatrzec na meza inaczej .Sprobuj kochac za cos .Chocby za jego uczucie , ktore sklada Ci do stop, skoro jestes jego swiatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pięknie powiedziane""Nie warto tęsknić...."", Twoje rady są też jak najbardziej przydatne niejednej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz będę jeszcze bardziej samotna. Pozostawiona sobie. Mąż. który wraca późno i nie interesuje się mną. Na razie walczę z moimi uczuciami, wiem jedno, że w każdej chwili mogę do niego wrócić. Stoję na rozdrożu drogi i nie wiem, który kierunek wybrać. Ostatnio często myślałam o rozwodzie, ale na razie nie mam odwagi. Może powinnam zacząc życie od nowa: bez jego, męża. Poczułabym się wolna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene: to mąz nie umie mi okazywać uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tylko jedno ale: nie potrafię krzywdzić ludzi, Boję się zostawić męża bo wiem , że jemu na mnie zależy choć nie potrafi tego okazywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wraca pozno, nie interesuje sie mna :-( Moze wraca pozno z koniecznosci do zimnego domu , bo zona zajeta jest uczuciowo gdzie indziej .Moze wraca pozno, bo duzo pracuje , bo praca zatraca go w rozterce .Pytalas go o to ? Co zroblas , by dom zyl cieplem, uczuciem , by chcialo sie go traktowac , jak oaze spokoju i milosci.By dom byl bezpieczna przystania , gdy caly dzien jest do bani , gdy caly swiat sprzysiega sie przeciw nam .Co zrobilas i co chcesz zrobic ? Rozwod nie jest czasem rozwiazeniem , a wstepem do problemow jeszcze wiekszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umie okazywac - moze i tak.Ale moze wyszedl z takiego domu , gdzie mama nie przytulala , gdzie chlopak musial bys twardy , meski i nie wzdychajacy . Moze ma taka skryta nature .To Ty najlepiej powinnas wiedziec z czego to wynika , czy cos sie da z tym zrobic .Wiesz z wrobla nie zrobisz spiewajacego kanarka .Ocen , czy jego postawa na codzien, czy jego troska swiadczy o zaangazowaniu i o milosci .Skoro mowisz, ze jestes jego swiatem to znaczy , ze kocha , tylko moze nie jest wylewnym czlowiekiem .To Ty go znasz , nie ja , czy nie my tu na Kafe . Nie badz lasa na komplementy, na ladne slowka .Bo to moze byc tylko lep na twoja spragniona glowe czulych slowek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene: Rozwód to jedno z najprostszych rozwiązań. Pamiętam jedną wypowiedź starszego małżeństwa: Co robią ,że przeżyli ze sobą pół wieku??? A oni ,że kiedyś wszystko się naprawiało, a teraz nie rozwiązuje się problemów tylko od razu wymienia się wszystko na nowe. Powiedz czy można z kimś dzielić życie nie kochając go???? Jak piszesz może powinnam spojrzeć na męża inaczej, a nie przez pryzmat tamtego. Żeby cokolwiek zrobić muszę najpierw przestać o nim myśleć, wymazać z pamięci się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×