nie chce wchodzic w zwiazek

Odkad pamiętam byłam strasznie kochliwa. Zawsze marzylam o związku, o uczuciu i o cieple od drugiej osoby. Niestety nikt mi go nie dawał. Krótko mówiąc, mój wygląd pozostawial dużo do życzenia. Kiedy skończyłam 16 lat zaczęłam o siebie dbać. Schudlam 17 kg i zaczęłam dbac o staranny wygląd. Wtedy też poznałam chlopaka, ktorego rozkochalam w sobie do szalenstwa. Niestety kiedy juz był gotowy na poważny związek ja go odtracilam. Nie dlatego, ze chciałam go zranić ale dlatego, że nie czulam sie gotowa. Wiem, że bardzo go zranilam i do tej pory mam okropne wyrzuty sumienia. Później często sie to powtarzało, kiedy ktoś sie do mnie zblizal byłam zainteresowana tylko do momentu kiedy zaczynałam coś dla niego znaczyć. I tak w kółko. Mimo wszystko marzylam o wielkiej miłości i o chlopaku. Ostatnio poznałam pewngo faceta, 3 lata starszy niż ja. Bardzo, bardzo mi sie spodobał i wszystko byłoby cudownie gdyby nie to, że on chyba mnie potraktował jako niezaliczona zdobycz tylko na jedną noc (ewentualnie był wstydliwy). Ale o dziwo poczułam ulgę,że nie będę musiała angażować sie w żaden związek. Co jest że mną n tak ? Z jednej strony chciałabym już mieć kogoś na stale ale z drugiej lubię ten etap kiedy chlopak sie stara o mnie. Czy ktoś też tak może ma ?