Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bosoooprzezświat

Chłopak stale chce być ze mną

Polecane posty

Gość Bosoooprzezświat

Nie potrafi być chyba sam. Obraża się i zarzuca mi olewkę tylko dlatego, że mam też swoje sprawy do załatwienia. Szlag mnie trafia. To taki dzieciuch, który musi mieć stale kogoś w rodzaju mamusi, a ja nie mam już sił go niańczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Jak mu wytłumaczyć, że mam też swoje sprawy, żeby się nie obrażał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też chciał bez przerwy być ze mną. Olałam przez to koleżanki, przez 3 lata praktycznie nie spotykałam się z nikim poza nim, praktycznie ze wszystkimi straciłam kontakt. Teraz on sobie znalazł lepsze zajęcia, kolegów, jakieś tam inne sprawy. A ja siedzę sama, bo nawet nie mam do kogo napisać ani z kim pogadać. Próbowałam odświeżyć stare znajomości, ale to już nie to samo, co kiedyś. Nie daj się w coś takiego wpakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakie swoje sprawy. to jesteś w związku czy sobie kpiny urządzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Nie pozwalam się w to wpakować i buntuję się przeciwko jego zachowaniu, ale też przykro mi jest z tego powodu. On bardzo wiele w życiu przeszedł, jest nieco zakompleksiony i potrzebuje ciągłej uwagi, a ja z kolei zawsze byłam dość samodzielna i raczej nie lubię polegać na innych. Dlatego często brakuje mi już słów na jego postawę... drażni mnie to, że stale się użala i stawia siebie w epicentrum wszystkich nieszczęść tego świata. Fajnie, że jest wrażliwy, ale dostrzegam w tym wiele egoizmu i niechęci ku zmianom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Swoje sprawy - czytaj : praca, studia, rodzina. Nie spędzam tego czasu bezczynnie. Zresztą też mam prawo być czasami sama lub spotkać się z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 2117
Postaraj się z nim szczerze pogadać, może to coś da.. Namów go, żeby on w tym czasie się z kimś spotkał.. Próbuj, dziewczyno, bo na dłuższą metę to chyba nie jest do przejścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychował się w pełnej rodzinie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Serio to już czuję zmęczona. Był u mnie w czwartek i wczoraj prawie cały dzień i żalił się, jaki ten świat jest okropny itp., a on poszkodowany, więc gadałam z nim i przekonywałam, że przesadza. Myślałam, że to poskutkuje i się uspokoi. Widzę jednak, że nie. Dziś postanowiłam zająć się nieco swoimi obowiązkami, więc też od rana z nikim nie zamierzałam się spotykać. Już go o tym uprzedzałam zresztą. Tyle że chyba nie dotarło, bo o 19 zjawił się u mnie znienacka i chciał znowu pogadać. Gdy powiedziałam mu, że nie mogę dziś, to zaczął mi zarzucać brak wrażliwości i obojętność, a co najgorsze stwierdził, że jestem taka jak reszta. Zawrzało we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Nie, jego rodzice zginęli, gdy był dzieckiem. Mieszka u wujka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo może z jego punktu widzenia do 19 to już zdążyłaś się uporać z obowiązkami, i teraz jest czas na przyjemności ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to ktoś napisał w innym wątku, ten chłopak to osobowość zależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Może. W każdym bądź razie strasznie mnie wkurzył i od ponad dwóch godzin się wszystko we mnie gotuje. Nie potrafię być dla niego matką ani psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Na to wygląda. Jest masakrycznie zaborczy i ciągle chce być w centrum uwagi, bo inaczej czuję się olewany. Próbowałam go jakoś dowartościować, bo ma pewne dobre cechy, ale wydaje mi się, że do niego nic nie dociera. Nie mam już sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On potrzebuje towarzystwa tak samo jak szczeniak potrzebuje nie być sam, pobawić się, powygłupiać, poprzedrzeźniać, ma niespełnione z dzieciństwa pragnienia które w nim dominują, albo podejmujesz trudną drogę i to przecierpisz, albo go oszczaj, i zostaniesz niedobrą taką samą jak wszyscy inni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwiazki z takimi ludzmi zawsze zle sie koncza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Masz rację. Rozważam zakończenie tego związku. W jakimś sensie rozumiem, że odczuwa pewne braki z dzieciństwa, ale drażni mnie robienie z siebie ofiary. Niejeden w życiu miał jakąś traumę, ale to nie powód, żeby całe życie o tym mówić. A on przeważnie gada jedynie o sobie. A taka jest prawda, że trzeba żyć samodzielnie, nauczyć się akceptować siebie, odrzucić przeszłość i iść naprzód. Inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Myślicie, że powinnam z nim skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On myśli o Tobie, ale na razie nic nie mówi, tylko musi dorosnąć, i musisz go odchować tak jak potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Tylko nie wiem czy zdołam. On ma już 29 lat i chyba czas dorosnąć i otrząsnąć się z bólu. To straszny egoizm wymagać od kogoś, żeby był nam równocześnie dziewczyną, matką i psychologiem. Swoje już zrobiłam - teraz czas samemu działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod warunkiem ze ci pozwoli odejść. Moim zdaniem problemy z nim to masz dopiero przed sobą niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosoooprzezświat
Tego się właśnie obawiam. Już teraz czuję się osaczona i mam poczucie winy, bo nie umiem mu pomóc. A jednak muszę coś zmienić, bo chyba zwariuję. W tym związku to ja jestem facetem i muszę mieć jaja, ciągle muszę się nim opiekować, pocieszać. A i tak ciągle odczuwalny jest czegoś niedostatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kijanka255
Dla mnie to typowy toksyczny związek, a z tym chłopakiem jest coś nie tak. Nie możesz go wychowywać. Dlaczego pozwalasz się tak osaczyć wampirkowi emocjonalnemu, który stale chce od ciebie kolejnych wyrzeczeń. Już teraz ciągnie cię w dół. Dziś niby miałaś wykonywać swoje obowiązki, a po wizycie tego typa jesteś rozdrażniona i siedzisz tutaj. To nie jest normalne i dobrze ci radzę, żebyś se dała spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kijanka255
Miałam sama takiego przyjaciela i skończyło się na tym, że zaczął mnie skurczysyn szkalować przed innymi gdy powiedziałam co o nim myślę. Też chłopak z niepełnej rodziny i popaprany psychicznie, ze trzeba byłoby chyba kilka lat terapii, żeby gość zaczął żyć swoim życiem a nie przyczepiać się kurczowo kogo popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bosoooprzezświat Jak mu wytłumaczyć, że mam też swoje sprawy, żeby się nie obrażał? Wytłumacz mu tak prosto jak krowie na rowie, że on wcale też nie jest idealny, że Cie osacza, nie masz chwili wytchnienia żeby zatęsknić. Obrazi się, ale powinno mu przejść, a przy okazji coś do niego dotrze, i powoli zrobi dobry grunt pod trudniejsze tematy. Powinnaś z nim o tym porozmawiać. Może zasugerować, a raczej wysłać go do psychologa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co byl taki
Dziewczyno, piszę to, co napisałbym kilka lat temu do swojej ex Daj szansę. Tzn, zaznacz granicę jednoznacznie, konkretnie i konsekwentnie. Powiedz mu, że dopóki nie ogarnie swoich spraw, albo robicie sobie przerwę, albo nie spotykacie się, albo nie chcesz gadać o tym. Ma iść do psychologa, najlepiej takiego, który zajmował się rodzinami dysfunkcyjnymi DDA lub DDD (ty też doedukuj się w tym temacie) O sobie mogę powiedzieć, że byłem taki jak twój chłopak, czułem się ofiarą, bo mama piła, bo ojciec wrzeszczał. Ale chciałem się spotykać z ówczesną dziewczyną, bo bardzo za nią tęskniłem i była dla mnie bardzo ważna. Dziś wiem, że trzeba układać sobie swoje życie samemu trzeba rozwiązać przeszłość, która wpływa na teraźniejszość trzeba stworzyć sobie życie osobiste, z pasjami, zainteresowaniami i zajęciami tylko dla siebie Bo nie jesteśmy dwiema połówkami , którym czegoś brakuje, a całościami i nie mamy 50 plus 50 proc =100, tylko 100+100=200 proc dla siebie wzajemnie do zaoferowania. Tak jest w zdrowym w związku. Ale zeby to zrozumieć- też musiałem przeczytać trochę na ten tem at i być w terapii Jeśli będzie chciał się zmienić-to warto jeśli nie-jego życie, a Ty zajmij się swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×