zdradza

koncze,bo dawno tak glupiego tematu nie czytalam.

i jak autorko? jak dzisiaj?

No jak to jak? przecież to ta , co wiele podobnych tematów tu założyła.Już wie, że została namierzona .

jak to? ja nie kojarzę jej z innych tematów

Pomyśl............czy osoba , mające malutkie dziecko, cały dzień udziela się na topiku?

Sorry ale chyba mnie z kimś mylicie. Jaki problem pisać tutaj co kilka godzin jak dziecko się obok bawi czy śpi? jak się ma małe dziecko to nic nie można zrobić?

Dzwoniłam do męża, nie odbiera. wczoraj pół nocy pisałam do męża długi list. o wszystkim, o naszym życiu, małżeństwu. czasami lepiej coś napisać niż powiedzieć. zobaczymy jaka będzie na niego dzisiaj reakcja. jestem dzisiaj padnięta, dziecko dało popalić, masakra jak nigdy.

ja bym w ogóle sobie nie pozwoliła żeby mąż spał u mamy, nawet jak się napił to powienien wrócić do domu! dom to dom. nie wyobrażam sobie czegoś takiego. on ma chyba nirówno pod sufitem. u mnie już nawet o to by była awantura, tu chodzi przecież o wzajemny szacunek. Najwet jeżeli Cie nie zdradza to tak czy siak zachowuje się nei fair. co to w ogóle znaczy, że nie a msz jak go przypilnować bo jesteś uziemniona z dzieckiem jak on ma te swoje rocznice? jak to nie odbiera telefonu? to palant jakiś co tworzy patologie z rodziny

ja tak samo. mąż odbiera ode mnie telefon nawet jak jesteśmy skłóceni. nie można tak ignorować osoby którą się kocha. nie wyobrażam sobie takiego traktowania. U Was dużo jest nie tak, dużo problemów. musisz sama się zdecydować jak byś chciała żyć i postawić sprawę jasno przed nim. Jak mamy być razem to ma być tak, tak i tak. A jak nie to nie i tyle.

Ale to kazałam mężowi spać u matki

no to ja Ciebie nie rozumiem.

dzwoniłaś do teściowej? pytałaś czy był u niej na noc? ja bym nie wytrzymała gdyby mąż zrobił coś takiego... pozbieraj dowody jeśli Twoje przypuszczenia co do zdrady są słuszne to przyda ci się to w sądzie. co za skur....yn!!!

dzwoniłam. jak wychodziła z domu do pracy o 21 to jeszcze był, później nie wie. Co do dowodów to jedynie jego billing mogę przeszukać, a i to jak mi się uda.

Jedno z tłumaczeń męża skąd się te zapisane rocznice i spotkania wzięły było takie, że komórka w kieszeni mu się sama odblokowała i to mu się zapisało. jaaaasne 3 dni i w środu spotkanie i godzina też mu się zapisała w kieszeni niechcący. Później że to na pewno ja zrobiłam, specjalnie żeby się pokłócić. On już nie wiedział jak się ma tłumaczyć. Napisałam mu dzisiaj w liście, że zaczynamy wszystko od nowa ale musimy zacząć od szczerości. Przyzna się, przemyślę to, zacznie znowu kręcić, nie mamy o czym rozmawiać,

to tak jakby mi się sms sam w kieszeni napisał

ale po co listy zaraz.. lepiej porozmawiać. a tak każdy list pamiętaj jest dowodem w sądzie, pokaże i powie że byłaś upierdliwa, podejrzliwa, negatywnie nastawiona. Lepiej

no ale z tego co piszesz to ta komórka to nie jedyny problem. no co to ma znaczyć, że facet nie odbiera telefonu, albo piwkuje po pracy jak jest małe dziecko. masakr.a

z mojego doświadczenia lepiej napisać list. jak zacznę mówić on będzie mi co chwila przerywał, ja się wkurze, zapomnę co miałam mówić. ale jemu nagle się pić zachce, wyjdzie do kuchni, albo mały się obudzi. a tak, napisałam na spokojnie, wszystko to co chciałam napisać. Nie byłam w nim upierdliwa.

jak uważasz. mam nadzieję, że Ci się ułoży.

Na to że nie odbierał też jestem wkurzona, ale prawdę mówiąc bardziej mnie teraz martwią te rocznice i spotkanie.

przeczytał list, powiedział że ma to w d***e. kazałam się mu wynosić. wyszedł :( :( :(

Spoko, wróci za 2-3 miesiące, jak go proza życia z kochanką dopadnie, Do tego czasu zrób coś twórczego ze swoim życiem. P.S. - telefon był nowy, czy kupiony w komisie? może po kimś nie został zresetowany

nowy

Gdyby nikogo nie mial raczej by sie tak nie wyniosl szybko tylko by Cie przekonywal,ze to nieprawda wszystko :( Przykro mi

Głowa do góry. Wiem ze życie Ci się wali ale po co Ci taki frajer...nic z nim nie zbudujesz, widać wrzucił na luz. Przykro mi, myślę, że dasz sobie rade bez niego jakby co. Tak czy siak musisz być silna, choćby dla dziecka

ja to jakoś przeżyję, wypłaczę się, i z dnia na dzień będzie lepiej. Ale szkoda mi tylko dziecka, że ma takiego ojca co nie chce walczyć o normalną rodzinę.

Dalej go nie ma ? Lepiej samotne maciezynstwo niz ze s********m

odkąd przeczytał list i wyszedł to go nie ma. I nie będzie.Znam go.

Chyba nie odejdzie bez slowa ....... Bez przesady, musicie pogadac co i jak

Jakby chciał pogadać to nie miałby tego w d***e, tylko po przeczytaniu listu pogadałby.