sto dni bez masturbacji kto ze mna

Nienawidze sie po tym jak to zrobie. Podobno jak wytrzyma sie sto dni to mozna zapanowac nad swoim cialem. Nie chce sie zadowalac ale czasem mnie nosi. Potem czuje sie jak g***o, za krotkie sa te chwile rozkoszy zeby nim ulegac a potem kilka dni wyrzutow sumienia. I obrydzenie do samej siebie. Chce sie uwolnic!

znajdz sobie chłopaka

ja wytrzymałem dużo wiecej niż 100 dni .

Dla mnie wyczynem byloby 100 dni bez masturbacji. A faceta mam. Ale nie raz myslalam zeby przestac to robic.. Ale ciezko to widze...

Czy sie ma kogos czy nie to noe ma znaczenia w tym temacie. Latwiej zyc bez tego jak sie w ogole nie ma podniet. A mezczyzna obok zawsze taka jest, wiec mi nie mow ze mam sobie kogos znalezc bo mam. Jak bylam sama to potrafilam bez tego . Teraz jest trudniej, ale chce przestac.

No proszę, a podobno onanizm to zdrowy odruch...Jak widać nie! To zwyczajne, upodlające człowieka seksualne uzależnienie. Cieszę się, że nigdy tego nie zaczęłam i nie jestem zniewolona tym obrzydliwym nałogiem. Nie wierzcie tym "uczonym", którzy wmawiają wam dobroczynne skutki czegoś, co jak sami widzicie budzi wasz niepokój i wyrzuty sumienia wraz z obrzydzeniem do samych siebie...Walczcie!

potem czuje sie jak g***o, za krotkie sa te chwile rozkoszy zeby nim ulegac a potem kilka dni wyrzutow sumienia. I obrydzenie do samej siebie. Chce sie uwolnic! x x x przeciez masturbacja jest z******ta, zaden chlop ci lepiej nie dogodzi jak ty sobie sama :)

Nie dogadza mi maz ale mimo to chce z tym zerwac. Maz za szybko konczy nie ma fantazji, ale dla mnie to nie usprawiedliwia. Nie chce tego robic bo brzydze sie siebie potem.

miałam podobnie, to po sexie powiedziałam tak: ok teraz wyciągam mojego wibratora, bo nie zrobiłeś mi dobrze, on się postara lepiej i od nast. sexu mąż się poprawił i jest cudownie teraz :P