problem ze skórą na zewnętrznej stronie dłoni

Witajcie, jeszcze nie jest jakoś strasznie zimno na dworze, a mój problem znów powrócił. Piszę, że powrócił, bo w lecie nie ma takiego problemu, zaczyna się zwykle późną jesienią. Chodzi o to, że mam strasznie suchą skórę na dłoniach, popękaną (dużo takich mikropęknięć), aż do krwi. Jak posmaruję ręce jakimś kremem (przetestowałam już miliony, mam ich tyle, że mogłabym sklep otworzyć) to dłonie zaczynają okropnie swędzieć i piec, są trochę spuchnięte i aż gorące. Wygląda to brzydko. Jestem młoda, a moje ręce wyglądają jak bym była starszą Panią. :( Czy któraś z Was ma taki problem? Co może pomóc? Ratunku.....

naprawdę nikt nie ma takiego problemu?

Ja Ci proponuje kupic mydelko z glinki wulkanicznej, powinno pomoc, mi pomoglo na roznego rodzaju plamy i pieczenia, z tym ,ze mialam je na ramieniu, nie dloni. Jak cos to tu masz namiar na to mydlo loveliness.aromagroup.pl/naturalne-mydla-exclusive/695-mydlo-z-glinka-wulkaniczna.html

Źle sie wkeil link, prosze: http://loveliness.aromagroup.pl/naturalne-mydla-exclusive/695-mydlo-z-glinka-wulkaniczna.html

proponuję maść nagietkową w zielarskim sklepie do kupienia (bez domieszek innego badziejstwa )

Maść z nagietkiem jest CUDOWNA!!! Nic nie szczypie, nie puchnie po posmarowaniu - nałożyłam taką grubą warstwę. Jak będę stosowała regularnie to czuję, że się wszystko poprawi. A to mydełko też może być super - muszę kupić. Jak wypróbuję to dam znać. Dziękuję.