Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sandrasandra

do młodych mam

Polecane posty

Gość sandrasandra

Witam czy wasze życie po porodzie też stało się tak monotonne ? Kocham moja córkę i uwielbiam czas spędzony razem ale czuje się jak kura domowa tylko sprzatam gotuje i ciągle Siedze z dzieckiem w domu a na spacer to ewentualnie na chwilę i znow to samo a moj facet pracuje potem ma siłownię potem idzie spac bo rano znow do pracy i tak mi mijaja kolejne dni pełne rutyny :-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo tylko 2 małych dzieci ciągle tylko dom i dom dostałam się przez to strasznie znerwicowana.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz mam prawie depresje z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinkyreggae
a co wy myślałyście, że jak będzie wasze życie wyglądało z małym ułomnym człowiekiem ? Dzieci sie robi koło 30, jak sie człowiek wyszaleje, albo sie adoptuje starsze i ma sie troche luzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat. Uwazam sie za mloda. Ale widze ty musisz byc bardzo mloda,ze trzydziestka jest dla ciebie star***a :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm fakt można dostać jobla od tej rutyny... Ale dzieci pi 30-tce?? No way! Wtedy dopiero się życie zaczyna :D sama mam 24, od dwóch lat siedzę z córką i planuje następne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo,dziecko ma 10 m-cy,za tydzień wracam do pracy, każdy dzień identyczny ,jak wyjde gdzies wieczorem bez meza to swieto jest,a razem to rtaz na ruski rok bo nie ma za bardzo z kim malej zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam są chwilę,że wariuje. I jeszcze jak moja mała ma marudny dzień.. nic nie mogę wtedy zrobić. Na spacerach też wojna bo nie cierpi gondoli. Oszalec idzie momentami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam są chwilę,że wariuje. I jeszcze jak moja mała ma marudny dzień.. nic nie mogę wtedy zrobić. Na spacerach też wojna bo nie cierpi gondoli. Oszalec idzie momentami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalozycielkatematu
A ile dziennie potraficie wygospodarowac czasu dla siebie i co wtedy robicie? Ja mam miesieczne cudenko ale staram sie codziennie pomalowac rzesy uczesac wlosy posprzatac i zrobic obiad ale wieczorem juz jestem padnieta w nocy co chwile wsTaje do malej a w dzien nie potrafie zasnac :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z czasem roznie
Tez rano obowiazkowo makijaz, dla siebie. Zebym nie czula sie taka "skapcaniala". Synek wtedy sobie fika w lozeczku. Potem jak ma drzemke,to mam ze 2h. Dzis wykorzystalam ja najpierw na szybkie obranie ziemniakow i pokrojenie kotletow:P a potem walnelam sie spac. Pozniej znow troche czasu dla siebie i meza jak wrocil z pracy a maly spal. Dzis niestety krotko. No i o 20 jak synek zasnal to wzielam kapiel,maz zrobil mi kolacje i sobie odpoczywam:) bo czeka mnie kilka pobudek w nocy. Rutyna jest straszna. Ja mimo zimnej pogody wyciagam synka 3 razy na dwor. Szybciej czas leci dzieki temu. I jemu sie tak nie nudzi. No i staram sie malego wciskac ojcu przy byle okazji bo bym zwariowala tak od rana do nocy. Wole czasem wtedy posprzatac,pozmywac,bo mimo ze.dziecko bardzo kocham to 24h na dobe sa bardzo meczace. A tatus czasem woli poogladac tv czy na necie posiedziec :P ale duzo mi pomaga,nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalozycielkatematu
Ale sa dni ze plakac się chce i ciesze się że mam chwilę na toaletę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam cudownego męża-zajmuje się dzieckiem, ja wtedy mam czas na czytanie książek (uwielbiam to). Nie wychodzę bez Niego, bo my nigdy osobno nie wychodzimy, chodzi o spotkania ze znajomymi. Moje życie po porodzie się zmieniło, ale nie na gorsze. Mam 22 lata, syn 8 mcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie,że możesz 3 razy na spacer. Tez bym chodziła ,ale jak juz pisałam moja mała nienawidzi wózka. Krzyk jest straszny jak tylko ją wsadzam. I tak cud,że w lozeczku spi normalnie. I są dni ,że sama polezy dość długo,pogada po swojemu wtedy też niczym torpeda biorę się za obiad ,pranie i sto rzeczy naraz;) a jak ma dni marudne to ręce,ręce,ręce... I kręgosłup siada. I wtedy właśnie mam dość takiej rutyny. Nigdy nie wiadomo co przyniesie nowy dzień;) ale kocham ją nad życie;) a w dzień jak zasnie to na całe 20 minut;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo, syn ma poltorej miesiaca.. siedze z nim sama, jak jest pogoda to na spacer wyjdziemy a tak to czekam az maz wroci.. jak jest marudny to sniadanie czasem o 15 zjem, a jak w miare spokojny to nawet kawe wypije czy zeby zdaze umyc.. ogolnie padam na ryjek.. w dzien tez nie potrafie spac, a teraz czekam az sie obudzi na karmienie bo nie oplaca mi sie klasc o 23 zeby ok 24 go nakarmic.. i tak dzien za dniem.. czekam az zacznie przesypiac cale noce, moze wtedy choc troche odespie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalozycielkatematu
A macie problem z kolkami? Co polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z czasem to roznie
U nas te spacerki sa krotsze,czasem z wozkiem a czasem biore malego tylko na rece i tak z pol godzinki sobie chodzimy,pokazuje mu drzewa,zwierzeta itp. Tylko,ze on jest wiekszy,ma pol roku. Ale jak mial 3-4to tez tak robilam. Ciezki jest, ale juz sie przyzwyczailam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas spacery są długie. Jak czegoś nie zdąże zrobić to zrobi to mąż po powrocie z pracy. Lubie sterylność- owszem, ale jeśli spędzam aktywnie czas z dzieckiem i chodzę na długie spacery dla dziecka nie dla mnie (bo mi samej się nie chce) logiczne, że mąż coś w domu zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie tatusiowie tych dzieci? Znacie powiedzenie-jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalozycielkatematu
Tata w pracy trudno zebym wymagala zeby zrezygnowal z pracy zeby z dzieckiem siedzial skoro ja i tak na maciezynskim jestem nie rozumieem tego typu komentarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2miesięcznika i uważam że to kwestia nastawienia, irytowałam się zanim zrozumiałam że urlop macierzyński to czas dla dziecka i szczerze to raczej w sumie wypoczywam - ostatnio jeśli piersią to karmie na leżąco i ogładam tv albo czytam książkę. Nie lubię bałaganu więc szybko ogarniam mieszkanie, robię pranie ale nie robię codziennie obiadu - czasem idziemy do mamy, czasem jemy na mieście czasem jakiegoś gotowca w domu. Chociaż do południa raczej leżymy to później biorę prysznic, robię makijaż i idziemy na spacer do firmy męża albo jedziemy do dziadków albo na zakupy do galerii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2miesięczniaka
Głupie pytanie o tatusiów - w pracy! Mój kochany mąż pracuje średnio 10 godzin dziennie, ale po powrocie bardzo mi pomaga - on zabawia synka a ja ogarniam mieszkanie, kąpie się. ..itp.później mąż kąpie małego i czasem podaje mu butelkę (karmienie mieszane). TYLKO NIEDOJRZAŁY DZIECIAK mógł napisać o tym "wyszaleniu się " przed 30 :-) Nie można się wyszaleć na zapas i po 30 i po40 i po 80 (mam.bacie to wiem) też czasami chce się "szaleć". Zresztą co to znaczy? Z picia "ile wejdzie" już wyrosłam a niedziele po imprezie wolę spędzić na wycieczce czy spacerze a nie w łóżku zwijając się z bólu. Dziecko w niczym mi nie przeszkadza. Wiem.że trudniej będzie po powrocie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To też kwestia organizacji. Dziecko nauczyło mnie systematyczności i działania sekwencyjnego, nie robię jednej rzeczy tylko kilka - jedną ręką suszę włosy, drugą wstawiam pranie, nie zastanawiam się tylko działam, od razu odkładam rzeczy na swoje miejsce. Kiedy karmię mam czas na internet, tv, książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie - urlop macierzyński to czas dla dziecka i ja i mąż mamy świadomość, że ja nie siedzę w domu żeby być perfekcyjną panią domu. Owszem lubię czasem zrobić mężowi dobry obiad bo wiem że ciężko pracuje, ale znowu nie kosztem zacharowywania się, bo w wolnym czasie wolę kiedy dziecko zaśnie wolę wypić z mężem lampkę wina i zostawić siły na seks. Co nie znaczy że mam jakiś burdel w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalozycielkatematu
A wlasnie jeśli chodzi o seks to po jakim czasie wasze zycie intymne powrocilo do normy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z czasem roznie
"gość A gdzie tatusiowie tych dzieci? Znacie powiedzenie-jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz?" Gosciu wyobraz sobie,ze tatusiowie niektorzy pracuja :D super nie? Nie dosc,ze moj maz wstaje dzien w dzien o 4.30 zeby stawic sie na 6 w pracy na etacie. To po pracy ma jeszcze na glowie swoja firme i do tego pracujace weekendy,ale nie wszystkie. I wyobraz sobie,ze bardzo duzo w domu mi pomaga,m.in odkurza. I chyba nalezy mu sie troche odpoczynku, nawet przed glupim tv poogladac mecz. Ale nawet wtedy staram sie wcisnac mu malego na rece chociaz wiem,ze on pada. Ja zazwyczaj spie z malym do 7-8. I jak mam potrzebe to sobie podespie w dzien. On takiego komfortu nie ma. ***** Autorko nasze zycie intymne wrocilo do normy po przepisowych 6 tyg:) potem ja mialam zalamanie jak przestalam karmic piersia i mi cycki zmalaly:P byly takie jakby spuszczony balonik i mi to strasznie przeszkadzalo. Ale ze maz mnie zawsze akceptuje pod kazdym wzgledem to szybko sie wzielam w garsc a dzis juz jest znow bardzo dobrze a piersi wrocily do stanu sprzed ciazy. No prawie :P ale nie sa takie jak od razu po zaprzestaniu kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z czasem roznie
A co do kolek to niestety nie pomoge. Nas ominely. Tzn synek sporo plakal ale nie z powodu brzuszka. Probowalismy i bobotica i sab simplex. Ale to raczej profilaktycznie. Nic nie dawalo,jak mial plakac to i tak plakal. Taki wiek. Jak nauczyl sie smiac to zmaiast plakac bez przerwy sie smieje;) z przerwami na placz czasami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje i mam nianie ;) teraz planuje drugie, wtedy większe pójdzie do przedszkola a mniejsze już sprawdzona niania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gochaacha
sandrasandra to pomyśl też o sobie, masz jakieś koleżanki,siostrę ? moze spotkajcie się pogadajcie, lepiej Ci się zrobi;] w jakiś dzień niech mąż się zajmie dzieckiem a Ty zrób coś dla siebie,zorganizuj razem jakieś wyjście i przedstaw mężowi pomysł, może dojdzie do skutku i pobędziecie razem, wiem że siedząc w domu po pewnym czasie nie chce się nic, ale jak już coś zaczniesz robić poczujesz się lepiej; jeśli chodzi o kolkę polecam butelkę step up -antykolkowa serio działa ;] dodatkowo może być espumisan i masaż brzuszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalozycielkatematu
Problem w tym że ja nawet jak bylam na trzy godziny u fryzjera to myślami bylam w domu i po malowaniu włosów po prostu biegłam my domu tak boje się z kimś mała zostawic. To chyba dlatego że to pierwsze dziecko. A pierwszy seks po porodzie jest tak bolesny ? Ja jestem 4 i pół tygodnia po porodzie a mam coraz wieksza ochote na seks ale czuje że jeszcze fizycznie nie jestem gotowa na stosunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

  • NAJŚWIEŻSZE

    • 0
      Hej
×