Gość biedroneczka255 Napisano Październik 2, 2013 Hej Wszystkim. Byłam z pewnym Panem x w związku trwał on około 4 lata. Wiadomo było super przez pierwsze 2 lata, po 2 latach czar prysł. Zaczęły się nieporozumienia, kłótnie o głupoty, o dogadaniu się nie było żadnej mowy. Na paru kłamstwach go przyłapałam ale zostawiałam to dla swojej informacji ( ale wciąż obserwowałam jego stojąc z boku ). Zostawiał mnie a potem wracał i tak było w kółko Macieja. Ostatnim razem stwierdził iż go okłamuję nie miał żadnych podstaw by tak stwierdzić. Myślę, że specjalnie oskarżał mnie o to, że kłamię i zdradzam po to by mieć pretekst by zakończyć to wszystko albo sam tak czynił i swoją miarą mnie mierzył. Owszem zrzucił na mnie całą winę, naturalnie wyszłam na tą najgorszą. Gdy byłam dla niego dobra dostawałam za to mnóstwo od niego przykrości. Na dzień dzisiejszy pousuwałam kontakty, żeby szybciej wylizać się z ran. Po co tłumaczyć się skoro on zawsze wiedział lepiej czym kieruje się co ja myślę, dziwne zachowanie. Choć mam czyste sumienie, bo go nie zdradzałam jeżeli szłam spotkać się ze znajomymi to on o tym wiedział. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach