taki mam głupi problem wypowiedzcie się

wiem że głupi, ale jakoś nie daje mi spokoju; byla u mnei dziś kolezanka, którą bardzo lubię i z którą ze względu na odleglość bardzo rzadko się widuję i nie wiem czy nie przegłodziłam jej trochę; przyjechała przed 12 wypiła kawę, zjadła kawałek ciasta, potem 2 krokiety i sałatkę ok 13 i pojechała ok 16.30. Głupio mi, że jeszcze przed wyjściem nie zaproponowałam czego do jedzenia, bo czekala ja 2h podróż;/

jak wyszła o własnych siłach to jej nie zagłodziłaś :) a tak poważnie to uważam że ciasto i krokiety to aż za dużo więc na pewno było ok :)

Pewnie że nie, ja tyle jem w ciągu dnia :D

To dobrze, kurcze ja w sumie mniej zjadłam, ale przejęłam się jej wizytą i nie chciało mi się jeść; nie chciałabym, żeby pomyślała, że ja olałam

Nie przejmuj sie, bo wg mnie odpowiednio ja ugoscilas. A jak zglodnieje to przeciez moze sobie cos w sklepie kupic, jakas drozdzowke czy bulke. Znam takich co przyjde do nich, to moge nawet pierwsze 2 h o suchej mordzie siedziec dopoki nie "przypomni" im sie i wtedy zaproponuja mi cos do picia. A o jedzeniu to juz nie wspomne :D

a nie uwazasz, ze kolezanka sama by sie delikatnie upomniala, jesli jestescie w dobrych stosunkach? Mam dwie przyjaciolki, ktore jak nieraz wpadna z niezapowiedziana wizyta i sa glodne, to same mowia na wstepie, czy bym im jakiejs kanapki nie zrobila ;)