Dziwny_któtki_związek_pełen_namiętności

Jakiś czas temu spotykałam się z kimś bardzo wyjątkowym a jednocześnie tak skrytym, że moje zazdrosne chochliki w głowie nie pozwalały mi normalnie funkcjonować. Co było w nim wyjątkowego - ciepły głos, inteligencja, odwaga, czasem granicząca z nierozwagą, upór, kochające oczy, pocałunki, nawet sposób chodzenia:) Z jednej strony widziałam, że mnie kocha ale z drugiej trzymał dystans, ciągle miał mało czasu, odpisywał na smsy wieczorami, dzwonił i wówczas miał czas. Nie wytrzymałam tych dziwnych sytuacji, niedopowiedzianych zdań. Minęło tyle miesięcy a ja ciągle łapię go na tym jak patrzy w moim kierunku. Moje serce w dalszym ciągu należy do niego. Nie jestem bez winy ale pewnego dnia chciałabym poznać prawdę.Musiałam się wygadać...

prowokuje nic innego

na pewno jest żonaty,a ty nie wkręcaj sięz żonatym,to coś ochydnego,przy zonie merda ogonkiem jest potulny jak baranek,a przed toba udaje kochasia.itd

prowokuje bo ... ??? chcialabym to uslyszec

nie jest zonaty, nie gustuje w takich

oni tacy są, w domciu pantofelek a poza szukają zwierzyny,nie daj sie daj mu po łapskach,po co ci zużyty kapeć

no jak nie jest żonaty ,to może zarzuca wędkę i myśli że ty dokonasz reszty,cwaniaczek,nienawidzę takich,zastanawiam się czy nie jest obojniakiem,bo prawdziwy facet zabiega stara się a nie udaje cnotki,niedopowiedzenia tajemniczość zakrawa na cechy kobiece ,zastanów się czy warto z takim lalusiem mieć coś wspólnego.

nie chce do niego wracać, choć go bardzo kocham, NIE UFAM MU jak mam z nim coś budować ? ale nie rozumiem tej sytuacjii to mi nie daje spokoju, pewne elementy układanki do siebie nie pasują, za dużo wątków i moje intuicja mówi mi, że coś jest nie tak i powinnam poznać prawde to nie jest taki typ maczo, podrywacz uchodzi za luzaka, mówił, że niczym się w życiu zbytnio nie przejmuje ale to nie była prawda, pokazał to i to nie raz

A co z Twoim poprzednim facetem? Po co chcesz do niego wracać skoro kochasz cały czas tamtego?

O cholercia, przepraszam, nie tu to miałam napisać, za dużo okien otwartych na raz.