Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja mama KAŻE MI SIĘ WYPROWADZIĆ czuję się źle we własnym domu POMOCY

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny. Już nie wiem co robić, łzy mi się cisną do oczu:(. Zacznę od tego, że nie jestem małolatą, mam już 24 lata. Mam narzeczonego, jesteśmy parą od 3 lat. Planujemy zakup mieszkania na początku 2014. Wiecie, jak jest ciężko z mieszkaniami, a nie chcemy wynajmować. Od roku jesteśmy związkiem na odległość- właśnie z powodu mieszkania. Narzeczony pracuje w Niemczech, odkłada pieniądze. Ja byłam u niego 2 miesiące, też pracowałam. Był to mój urlop, bo tutaj mam pracę na umowę. Zbieramy pieniądze na jakąś pierwszą wpłatę, remont, meble. Rodzice narzeczonego wezmą nam kredyt na siebie, już byliśmy w bankach pytać. Także niemal wszystko dograne, ale pojawia sie ALE, czyli moja matka. Kompletnie się z nią nie dogaduje. Ciągle się kłócimy, kiedy ja płaczę ona się cieszy. Odbija się to moim związku...Mama nigdy nie pomogła w niczym:( Po prostu mnie gnoi:( Jutro wraca narzeczony, na 3 dni...chciałam upiec ciasto, a ona PRZEPĘDZIŁA mnie z kuchni , powiedziała, że jak będę mieć swój dom, to mogę sobie piec ciasta :(. Ciągle mi docina :(- już nie mam siły zaciskać zębów. Kiedy narzeczonego nie ma, czasem odwiedzam jego rodziców- ostatnio zamknęła drzwi na łańcuch, i nie mogłam wejść. A ona powiedziała- IDŹ SOBIE DO SWOJEJ NOWEJ RODZINY. Mam też brata, starszego..mieszka z nami,nie ma dziewczyny. On przychodzi do domu, po alkoholu, pali papierosy- nic. Dosłowanie go głaszcze po głowie. Jak czasem mnie nie ma dłużej- mówi "wreszcie sobie odpoczęłam od ciebie". Czuję się tu okropnnie, nie wiem co jest tego przyczyną:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne to co piszesz.... wyprowadz sie z chlopakiem i olej durna matke, pewnie jak bedzie stara to sobie o coreczce przypomni bo syn bankowo bedzie ja mial w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy zaręczyłam się z moim narzeczonym, od razu wiedzieliśmy, że nie chcemy wynajmować mieszkania (pieniądze), ani też ustalać daty ślubu ,kiedy nie mamy własnego kąta. Zbiegło się to z tym, że narzeczony miał okazję na wyjazd...Pomyśleliśmy- co tam, to tylko rok! ALe ten rok zmienił się w koszmar, przez moją mamę , poważnie! Jej coś chyba odbiło. Kiedy miałam wolny weekend- wiadomo zostawałam w domu. Ona dostawała wtedy szału, krzyczała, że mam WYJŚĆ z domu. Nic mnie nie wsparła, przez to, że jestem teraz sama, że mi ciężko:( Narzeczony jest taki dobry dla niej- zawsze jak wraca przywozi jej niemieckie proszki do prania, słodycze, zaprasza gdzieś np. na obiad. A ona mi nie pozwoliła ciasta upiec. Z bratem nigdy się nie kłóci. Jestem znerwicowana, nie śpię, schudłam 6 kg (przy mojej wadze to bardzo dużo), wypadają mi włosy.Inni w rodzinie widzą, że źle się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże,co za matka,niestety dziewczyny zawsze mają gorzej niż faceci...Taka prawda że córki wiecznie są wykorzystywane,mają same sobie radzić a najlepiej to złapać bogatego,ustawionego gościa żeby nic z domu nie chcieć.Mężczyżni natomiast wszystko pod ryj mają przez mamusie podstawione i wiecznie są rozpieszczani.U mnie jest podobna sytuacja z tym że ja jakoś dogaduję się z mamą.Jednak moja matka nie ukrywa że cieszy się że mam faceta który ma mieszkanie,jakieś tam oszczędności i jej zdaniem ma obowiązek mnie utrzymywać,cieszy się bo będzie mogła zostawić wszystko po sobie swojemu synusiowi który jest nieudacznikiem życiowym...Ja jednak na pewno upomne się o swoje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz ja myślę, że lepiej było wynająć byle co, i stąd spadać...przez to narzeczony czuję się niedoceniony, bo on chciał nam zapewnić własne 4 kąty, a nie wynajmowane...Kłócimy się, bo ostatnio chciał już powoli załawiać salę na wesele (wiadomo, że sale można zamówić 2 lata wcześniej, do tego czasu zamieszkac razem i powoli załawtwiac inne formalności) a ja dostałam napadu histerii, i zaczęłam krzyczeć, że ja chcę się wyprowadzić, że mam w d***e ślub:(:( wyżyłam na nim swoją złość :( Dziś byłam na zkaupach, chciałam na jego przyjazd upiec ciasto, pomalowac paznokcie..a znów była awantura, siedzę i płacze:( i pisze do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam na odwrót, mam męża, 29 lat a rodzice co miesiąc wpłacaja mi kase na konto bo pomyśla ze nie mam co jesc (!) mimo ze obydwoje z mezem zarabiamy... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assainsta
Tylko jak się wyprowadzisz, nie utrzymuj z nią kontaktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludu jedyny matka jest zwyczajnie zazdrosna o to że jego rodzice wezmą dla was kredyt i się wyprowadzisz a ona będzie miała większe wydatki (pewnie się dokładasz)i synka pijaka...(albo jest zła że się nie dokładasz do domowego budżetu a z nią mieszkasz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dokładam się do rachunków. Na początku NIBY była umowa, że będę dawała mniej pieniędzy, abym mogła zaoszczędzić więcej, ale po 3 miesiącach awantur daje jej normalnie pieniądze tak jak dawałam. Do tego narzeczony przywozi jej proszki, chemie, slodycze, jakieś kawy...Nie ma źle z nami. Rodzina mówi, że jestem uczynna, miła. Niemal codziennie to ja robie obiad! Robie zakupy do domu! Sprzątam. Babcia powiedziała,że mama mnie po prostu gnoi.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to mówię Ci jest zazdrosna i wiele straci jak się wyprowadzisz a jej jedyna forma ulżenia sobie w złości to uprzykrzyć Ci ostatnie miesiące w domu. A nie możesz na te kilka miesięcy wstać spakować się i pomieszkać np u babci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama ma jakiś problem z sobą, z psychiką, może podświadomie Ci czegoś bardzo zazdrości, czuje się gorsza, w każdym razie nie jest szczęśliwą osobą i powinna poradzić się specjalisty. Dla Ciebie jest to toksyczna osoba, jej zachowanie takie jest. Musisz się albo wyprowadzić, albo zdystansować, bo się wykończysz nerwowo, musisz siebie chronić. Trzymam kciuki, wierzę, że się dogadasz z narzeczonym i on zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrościć własnemu dziecku? Czasem też tak myślę. Ona jest dziwna, nie miała nigdy męża, ogólnie ma smutne życie. Ale mnie traktuje bardzo źle. I mieszkanie, i ślub ma w d***e. Mówi, że ślub to zabobon (!). Ja jestem dla mamy dobra, dbam o nia, przynoszę książki z biblioteki, kupuje czasopismo, jakieś owoce co ona lubi. Czasem nawet jej pościel zmieniam, itd. Z bratem też mam zły kontakt. Oni trzymają się razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chooooj nie matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mozesz kupic ciasta w cukierni? az tak sepicie i oszczedzacie,ze nawet na ciasto ci szkoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ewidentnie ma jakieś problemy tego typu, czegoś "nie przepracowała" i niestety, ale Ty za to obrywasz, może faktycznie to ta ukryta zazdrość (sama może nie być jej świadoma), że Ci się układa z facetem. Dlatego nie obwiniaj za to siebie, jej raczej należy współczuć, wiem, że łatwo się mówi, sama też się denerwuję kiedy matka mnie źle potraktuje, ale trzeba się jakoś dystansować, żeby nie wylądować na psychiatrycznym z nerwicą. Trzymaj się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje dziewczyno. Moze mama ma cos z hormonami...przekwitanie....no i ja tak rzuca. Ale mimo wszystko to i tak jej nie usprawiedliwia, zeby pastwic sie nad wlasnym dzieckiem. My rodzice mamy " wladze " nad dziecmi, ale wykorzystywanie jej w sposob niewlasciwy, albo wyzywanie sie czy odreagowywanie swoich stresow jest odrazajace.....Pozdrawiam i trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stałaś się dla niej kozłem ofiarnym, myślę, że kocha bardziej brata niż Ciebie, znam to....tylko mnie tak traktowała babcia poza tym matka nigdy za mąż nie wyszła, to dlaczego miałaby coś dobrego powiedzieć o małżeństwie ? Jesteś szczęśliwa, zaradna, na jej nieszczęście dla niej za dobra, ona już tego nie może znieść i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj od niej, a na starość oddaj do domu opieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci, że moja mama też mi wiele złego urządza, ale jakoś z tym żyję. Wyprowadziłam się dwa lata temu z domu, zamieszkałam sama, później z narzeczonym. Wzięliśmy ślub i kupiliśmy mieszkanie na kredyt. Jesteśmy szczęśliwi, jednak matka często podcina mi skrzydła. Tyle było złego, że nawet nie chcę o tym mówić i myśleć. Zastanawiam się, co jest tego przyczyną. Chyba jednak nie jest tak, że każda matka kocha swoje dziecko - to chyba stereotyp. Po różnych rzeczach, które matka mi zrobiła ja i tak staram się być dla niej miła i staram się okazywać jej jakiś szacunek. Tylko szkoda, że ona podczas zwyczajnej rozmowie z uśmiechem potrafi mi znienacka powiedzieć jakiś przykry tekst. Nie wiem, czemu tak jest. Moja mama zawsze dbała o mnie w dzieciństwie. Jednak nie wiem, czemu jej podejście do mnie się zmieniło. Może się nie pogodziła z tym, że ułożyłam sobie życie? Nie wiem.. Czasem jak patrzę na inne matki i córki, jak potrafią sobie radzić, matka np uczy córkę różnych rzeczy, cieszy się z tego np, że córka bierze ślub, chodzą np na zakupy to mi smutno jest. Pomijając to to wydaje mi się, że Twoja mama nie radzi sobie z tym, że jej córeczka układa sobie życie, radzi sobie bez niej - a ona może dbała o Ciebie, poświęciła coś dla Ciebie i czuje się teraz opuszczona lub czuje, że zakładasz swoją rodzinę a ta się kończy.. Różne można tu usprawiedliwienia dać - każdego można zrozumieć. Tylko gorzej, gdy ta osoba zaczyna negatywnie na nas wpływać i robić to celowo. Do 2014 r. już niedługo, więc niedługo się wyprowadzisz. Jeśli Ci źle teraz a na mieszkanie matce dajesz to wynajmij coś stosunkowo niedrogiego. Od kiedy Twoja mama taka jest? Jeśli już długo to prawdopodobnie będzie tak jak z moją matką - nie zmieni się to nawet jak się wyprowadzisz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
04.10.13 gość Chyba 4 razy przeczytałam Twój wpis...! Dziękuję! Odkąd mama taka jest? Hmmm, sama nie wiem. Chyba od bardzo dawna. Dzieciństwo było OK, ale wiem, że nawet kiedy dostałam pierwszą miesiączke nie poszłam z tym do mamy...nie wiedziałam co robić :( Często na mnie krzyczała,ale nie było tak źle jak jest teraz. Może to dziwne, ale kiedy uznałam, że już będzie dobrze- narzeczony,plany na życie, dorosłość - zaczęło być gorzej i gorzej :( Niestety z bratem też mam bardzo zły kontakt, z bratem pokłóciłam się mocno dwa lata temu (brat oszukał naszego dziadka, chodzi o pieniądze,a ja nie mogłam mu tego darować)... Jest co raz gorzej, nawet babcia to zauważyła...chyba się do niej wyniose, bo nie wiem co zrobić. Czasem mam awanturę o to, że robię śmierdzącą herabtę sobie (piję melisę), a brat może przyjść dosłownie zarzygany i pijany- ona nic, cisza! Coś we mnie pęka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja Matka byc moze; przechodzi menopauze ma spaczony charakter jest zgorzkniala ma problemy i walczy z trudnosciami jest egoistka i nie obchodza ja twoje uczucia itd itd. Moze byc tysiace powodow dlaczego jest jaka jest tymczasem ty cierpisz i masz poczucie winy . Wbrew powszechnemu mitowi o bezgranicznej milosci matki do dziecka sa matki ktore zamiast madrze wspierac, rania i krzywdza swoje dzieci najczesciej z glupoty lub zwyklego egoizmu. Ciesz sie bo niedlugo pojdziesz na swoje i uwolnisz sie od niej. Ogranicz kontakty i wyznacz jej granice. No i w przyszlosci nie powielaj takich zachowan wobec swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam z ciekawoscia tez jestem matka doroslych dzieci,mam swoje chumory menopauza w zyciu roznie mi sie ukladalo,ale tak sie nie zachowuje,,,To ja gotuje,sprzatam ,piore , u twojej matki widac typowe cechy okreslane przez psychologow mianem wampira energetycznego,,,za wszelka cene musi uzupelnic niedobor energii potrzebnej do dobrego samopoczucia.a ty jestes dawca..poczytaj temat o toksycznych lucziach,,o tym jak z nimi postepowac.jesli matka zauwazy .ze nie reagujesz na jej docinki zostawi Cie w spokoju,,,nie patrz jej w oczy,ignoruj,nie rozmawiaj jak ma atak,olewaj,jesli nie da sie ograniczyc kontaktow unikaj do minimum,,,mysle ze byla ona gnebiona w przeszlosci i musi sie na kims wyzyc ja z takim czlowiekiem mieszkam i powiem szczerze ze najlepsza metoda jest nie zwracanie uwagi,gada wychodze do innego pomieszczenia,lub udaje ze rozmawiam przez telefon dajesz za duzo od siebie i dlatego sie czepia,brat ma taki sam poziom energii jak ona dlatego jego sie nie czepia,bo nic nie uzyska od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proponuje poczytac jak postepowac z wampirem energetycznym to powinno wiele pomoc.....takiemu typowi wszystko nie pasuje,wszystko zle.dasz palec wezmie cale reke,,i bedzie zle...Jedynym sposobem zeby poprawic sobie chumor jest ciagla krytyka innych,jak jest sam to gada albo na pogode,albo do telewizora....to sa p******e sk****ysyny i najlepsza metoda jest nie zwracanie uwagi na nich...przejmujac sie takim osobnikiem stajemy sie nerwowi popada sie w depresje,nic nas nie cieszy,,poniewaz taki chooj podcina nam skrzydla...u niego szklanka do polowy nie pelna ale zawsze pusta ZAWSZE BEDZIE IM ZLE TACY SIE URODZILI I TACY ZDECHNA,,,JA PRZEROBILAM TO NA SOBIE I WIEM JAK NALEZY POSTEPOWAC ,ABY NIE DAC WYPROWADZIC SIE Z ROWNOWAGII,,BO TAKI WAMPIR TYKLO NA TO CZEKA,,ZAOBSERWUJ REAKCJE MATKI JAK SIE DENERWUJESZ,,I JAK JESTES SPOKOJNA/wtedy najbardziej bedzie wk*****ona bo nie pobierze od Ciebie energii ,bedzie zmuszona poszukac innego dawcy,Aa ty bedziesz miec spokoj,,POZRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ją na twoim miejscu chyba bym chociaż jakiś pokoik wynajęła, ale bym tam nie mieszkała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelajna
To co piszecie przypomina mi moją historię. Zawsze moja mama była zazdrosna o moją teściową . Puszczała do mnie teksty typu idź do swojej drugiej mamusi ja nie jestem już twoją matką i wiele wiele innych bardziej przykrych. No i pewnego dnia jakoś się złożyło że to był dzień Matki kupiłam kwiatki dla mamy i czekoladki i szłam z duszą na ramieniu bo nie wiedziałam czy przyjmie je czy wyrzuci czy mnie zgnoi . Ale tego dnia usiadłam w kuchni powiedziałam że chce znią porozmawiać zrobiłam kawe i przy kawie popłakałam się i powiedziałam jej że ona jest moją jedyną matką że nikt mi jej nie zastąpi a to że z teściową mam dobre relacje nie oznacza że ciebie mniej kocham itd itd . OD tamtej pory a minęło 3 lata żyję znią normalnie nie jest już zazdrosna o rodzinę męża. Może sprubuj znią porozmawiać ? U mnie to pomogło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, tylko że ja już z nią nie mieszkam, odkąd się dowiedziała że mam chłopaka zerwała ze mną kontakt, a kiedyś była super matką. Nie wiem dlaczego mnie już nie kocha, tak jakby to była zupełnie inna osoba niż kiedyś. A ja też jak głupia zawsze wszystko najlepsze dla niej miałam,żeby tylko ona miała, żeby była zadowolona, szczęśliwa. To potem zaczęła wymagać poświęceń aż do próby kradzieży. To się w głowie nie mieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Mam 19lat. Wyprowadziłam sie jak miałam 17. Jak miałam jakieś 13 lat to rodzice sie rozstali, mama ma nowego faceta i z nim zamieszkalismy, on stał sie najważniejszy. Jak związałam sie z chłopakiem to zabraniala mi ie zapraszać, wg sie z nim spotykać itd. Ja sie sprzeciwialam, Powiedzialam jej że nie będzie kierowała moim życiem na co ona: 'albo zaczniesz żyć tak jak ja chce albo sie spakuj i wy pier da laj'. Więc zadzwoniłam do chłopaka, spakowalam sie i wyszłam. Wynajęlismy mieszkanie. Ja musiałam przejść do szkoły zaocznej. Teraz matka nawet nie wie gdzie mieszkam. Ciągle gada po rodzinie że my sobie nie damy rady i jest w szoku jak jej odpowiadaja że radzimy sobie nawet lepiej niż ona. Matka jest podla, jak nie miala kasy to sie odezwała czy jej pożycze, tak samo odzywa sie jak chce żebym pilnowała brata. W innych przypadkach nie. Do rodziny mówi że to ja chce od niej pożyczać. Potrafiła rozłożyć na stole pieniądze, zrobić zdjęcie i mi wysłać. Odzywa sie tylko kab coś chce i ma pretensje że ja sie nie odzywam. Jak brat mial 2urodziny w sierpniu i Chcialam. Do niego przyjechać dać prezent to powiedziała że mam nie przyjeżdżać, że może innym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z czego zyjecie? mysle ze chlopak duzo zrabia .pracujesz tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25 lat, mieszkam u rodzicow za darmo. Bylam pewna, ze kazdy tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×