Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba lepiej żyć w nieświadomości

Polecane posty

Gość gość

dzisiaj dorwałam konto fb mojego męża i powiem szczerze, że oprócz tego, że jest mi siebie żal, żal że nie sprawdziłam tego wcześniej i tkwię z takim notorycznym kłamcą to jest mi żal jego. Niedowartościowany hipokryta z kompleksami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie takich nie zal po co ci kłamca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest typ "romansowy", to jest typ "jednorazowy" czyli zdradzi i grzecznie macha łapką na pożegnanie, żeby się nie wydało. Wydało się jednak, bo ja sprytna jestem, ale cóż z tego, że wiem? Powinnam odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ty odchodzisz olewaj go na kazdym kroku,straciłaś zaufanie do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie dzieci? świadomość zawsze jest lepsza- możesz podjąć decyzję, która cię uwolni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest skomplikowana sytuacja. Wcześniej dałabym sobie rękę uciąć, że w życiu nie zdradzi, bo sam został dotkliwie zdradzony przez kogoś kogo bardzo kochał. Lubi kobiety i to jest fakt niezaprzeczalny, ale byłam pewna, że zna swoje granice. Nie zna. Zdradził przed ślubem, chociaż stanowczo zaprzeczał i przyrzekał, że więcej się do niej nie odezwie. To że zdradził przed ślubem wyszło już po ślubie. A teraz jak tak sobie czytam i czytam i czytam to wychodzę z założenia, że jestem żałosna. Mogłam odejść jak tylko wyszła na jaw jego pierwsza zdrada, a teraz cóż.... teraz wychodzą tylko kolejne ciemne rzeczy. Nie wiem czy zdradza teraz, bo po tym jak wyszedł na jaw jego pierwszy skok w bok albo jest bardziej ostrożny albo faktycznie zaprzestał ryzykować, bo wiele ma do stracenia oj wiele. Ale czytam te jego wypociny do innych bab, przechwałki do kolegów - to wszystko ze starymi datami, to sobie myślę, że kwestią czasu jest jak znowu poczuje się swobodnie i zacznie udawać biednego, zdołowanego i nieszczęśliwego małżonka, który szuka pocieszenia w ramionach innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jedno w drodze. Dlatego tym bardziej wie, że ma za dużo do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo i nie potrafię sobie z tym poradzić. Mój to jeszcze mnie opisuje swoim koleżanka, pyta o radę, dzieli się z nimi moimi tajemnicami. Ale silna jestem tylko na 10 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej, mój ukochany małżonek robi to samo. Tym gorzej się to czyta wiedząc, że w większości po prostu przesadza i robi z siebie biedną ofiarę, która ma wiecznie depresje i doła. Taki jest mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpiszę się lepiej
Jest mi przykro, bo zostałam oszukana. Nikt nie zmuszał go do ślubu i bycia z nami wręcz przeciwnie, ale nie... On jest odpowiedzialny, kocha mnie przecież nad życie. A ja wiem, że tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie, to, że jesteś w ciąży, daje mu pole do popisu. on nie czuje, że ma dużo do stracenia, a raczej jest pewien, że może sobie pozwolić, bo w ciąży i tak od niego nie odejdziesz. kto by chciał ciężarną? skąd by kasę miała? no i potem z dzieckiem też. jest ciebie pewien, więc będzie tylko gorzej. tak myślą mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Mój też jest taki biedny, pisze jak to małżeństwo wychodzi mu bokiem, jak go ograniczam. Tylko ja nie bardzo wiem w czym go ograniczam. Ja pracuję zawodowa, po pracy jeszcze tysiąc obowiązków, a on nic mi nie pomaga, tylko stała krytyka. Tak się zastanawiam, kto faktycznie jest ograniczany. Nie był to dobry wybór, ale cóż zgłupiałam i się zakochałam. Gdybym wiedziała, że tak mnie opisuje swoim koleżankom, to chybabym mnie wzięła z nim ślubu. Jak mu mówię, że zawiódł moje zaufanie, to on twierdzi, że ja jestem zła, bo to przeczytałam. Ja mu tłumaczę, że pisząc tak o mnie jest nie w porządku, a on tradycyjnie, że ja nie powinnam tego czytać. Pewnie, że nie powinnam, ale czy on ma prawo opisywać swoim koleżnakom mój poprzedni związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpiszę się lepiej
Wybiłam go z tego toku myślenia już dawno. Nie narzekam na zarobki, podziać się mam również gdzie, ale wstyd mi nie pozwala odejść. Dopiero co był ślub, a tu już pakuje walizki i odchodzę, a tak ręczyłam za niego. A On? On już jest po jednym rozwodzie, mieszkamy u jego rodziców na prowincji pod większym miastem, ale wszyscy się tu praktycznie znają, dlatego tym bardziej byłoby mu wstyd gdybym odeszła. Jego mama skacze koło mnie, bo przecież noszę jej ukochaną i wymodloną wnuczkę, pierwszy rozwód bardzo przeżyła, więc nie wybaczyłaby mu gdybym odeszła z jego winy i głupoty. Tego jestem pewna. Dlatego boi się. Ale co mi z tego? Mam z nim być bo się boi drugiego rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpiszę się lepiej
gościu - mój podobnie się wybiela, a skoro już zostałam i nie odchodzę to znaczy, że wybaczyłam i sprawy w ogóle nie ma. Z takiego założenia wychodzi. U mnie nie ma krytyki, nigdy go nie sprawdzałam i nie kontrolowałam, bo nie miałam podstaw aby mu nie wierzyć, ale stało się i cieszę się z tego powodu, bo przynajmniej wiem, że to nie jest człowiek z którym będę szczęśliwa i wiem, że w końcu odejdę, ale jestem zła na siebie, że odkładam to w czasie. U mnie podobnie, zły wybór, ale cóż zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zmieniłam miejsce zamieszkania, miejsce pracy. Po ponad roku po prostu wstyd się przyznać co tego, że nie wyszło. No i mój zawód, prestiżowy- wstyd w pracy powiedzieć, że chciałabym się rozwieść. A w tym mieście zostanę wtedy zupełnie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o co wam chodzi konkretnie, że wasi mężowie piszą i innymi kobitkami? może mają za dużo czasu wolnego, bo wszystko za nich robicie. mąż się zali, że go ograniczasz? to ogranicz go faktycznie. chyba coś do roboty w domu się znajdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam wstyd przed ludzmi
twoje zycie jest najwazniejsze, chyba nie chcesz go zmarnowac z powodu innych. macie slub koscielny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za kazdym glupim mezem stoi głupia zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam wstyd przed ludzmi
taki facet to skur......, i to zaraz po slubie, a potem bedzie gorzej i gorzej, uciekaj poki jeszcze nie wpedzil cie w depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kochanka zonatego
Jestem kochanka zonatego, nie wiem czy cie to pocieszy, ale oni wszyscy tylko swoje kochaja, mlode kochanki sa tylko odskocznia, okazja do wyladowania emocji, faceci nie maja do nich szacunku,a zone szanuja za dobre serce, wiernosc itp. i tylko ja na prawde kochaja... a ze zdradzaja to juz taka natura samcow,dla nich "sex" to rozladowanie napiecia takiego jak podrapanie swedzacego miejsca, poza tym zero emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za roznica czy maja slub kosciolkowy czy urzedowy? :S slub to slub i tyle. tu potrzebny jest rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak żona przestaje się spełniać w małżeństwie i zacznie wypisywać z jakimiś typami to d****a i suka zresztą perfidna, a jak mąż ma naturę zdobywcy to już mu wolno wypisywać brednie, bo jest samcem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie szczęśliwy związek, szczęśliwe małżeństwo, a i tak podobnie jak u was znalazłam dowody zdrada z portalów społecznościowych. Czuł się samotny? Ale niby kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie dowody zdrady? bzykał k***e prze internet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"za kazdym glupim mezem stoi głupia zona" _____________________ Głupie to są nachalne zdziry co lecą na żonatych i myślą, że im się uda rozwalić malżeństwo. :D A jak się zawiodą i rozczarują to wchodzą na forum i wyją jak wściekle suki do księżyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisał o ponownym spotkaniu, że było miło i chciałby to powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina

Jak dla mnie lepsza jest najgorsza prawda niż nieświadomosc. Dlatego jak tylko zaczelam podejrzewac męża o zdrade, to wynajelam prywatnego detektywa - panią Skrzypek z Wrocławia. A ona dostarczyła mi dowody na jego zdrade! Przynajmniej juz nie tkwię w związku bez przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×