Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szafa dla żyrafy

Szkoda że nie ma Go teraz przy mnie

Polecane posty

Gość szafa dla żyrafy

szkoda, że nie ma cię teraz przy mnie... siedzę sama w pokoju, słucham smutnych piosenek o miłości. a ty pewnie się bawisz z kumplami, siedzisz na pobliskiej dzielnicy z piwem w ręku i sie śmiejesz. mimo, że 48 godzin temu skończył się nasz związek... nie miałam już siły walczyć. ani nadziei. ty tak samo. mam wrażenie, że nawet bardziej pragnąłeś ponownie być sam. łudzę sie dotąd, ze imprezowanie to nie twoja natura. przeklinam to, że jeszcze się nie wyszalałeś, że jesteś dalej dzieckiem emocjonalnie i psychicznie. a ja? mimo tego samego wieku już myślę o powazniejszej relacji. pragnę czegoś więcej... nie kręci mnie jaranie, wyjście na piwko ze znajomymi tak jak ciebie... przeciez wiemy o tym oboje- nie jestesmy z tej samej bajki. a jednak byliśmy szczęśliwi. do pewnego momentu... może ja byłam szczęsliwsza od ciebie. ty w pewnym momencie zacząłeś się chyba dusić w tym związku. faktycznie, to przy mnie stałeś się bardziej nerwowy, częściej kłóciłeś się z innymi. po prostu rożnimy się pod względem charakteru. wiemy o tym oboje... ale się kochaliśmy. ty spokojny z natury, ja troszkę bardziej wybuchowa. każdy swój charakter wyniósł z domu. ale się kochaliśmy... aż stopniowo przestawałeś. dobrze się rozumielismy. gdyby nie ta moja rozmowa z tobą... na złość wyrzuciłam ci, że do siebie nie pasujemy, że jesteśmy inni, że ten związek na długo nie wypali, że przecież jesteśmy tak różni... cholera, dlaczego to zrobiłam! wtedy zacząłeś widzieć, że faktycznie tak jest. bo to prawda kochany. ale wtedy wszystko się zaczęło psuć. później ty zaczałeś wyrzucać to samo. później ja ponownie. chciałam jedynie bys się zaczął starać bardziej! otworzyłam ci oczy. sama podkopałam pod sobą dołek. tak bardzo nie chciałam przecież zerwania. nie chciałam byś przestał istnieć w moim życiu jako ten, z którym kontaktuję sie najczęściej. na dobranoc, na dzień dobry, na uczelni, podczas oglądania telewizji, robienia najprostszych rzeczy... i widzenia się z tobą, nocowania u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafa dla żyrafy
to wszystko się skończyło. nasze próby ratowania zwiazku się nie powiodły. mówiłeś, że nie dasz rady tego skończyć, że kochasz ale mniej z każdym dniem. mówiłam to samo. tak czułam. ale w głębi siebie, że nie chcę zerwania... nasz związek był lepszy od mojego poprzedniego, mimo że nasz trwał prawie 3 razy krócej. tak mi teraz smutno... głupia paplanina. pewnie i tak w przyszłosci róznice między sobą, by przeszkadzały. ale nie skończyłoby się to tak szybko. teraz mogłabym leżec koło ciebie na twoim łóżku, czekać aż przyniesiesz mi z kuchni zwykły jogurt. faktycznie, docenia się to, co się straciło. ja ciebie straciłam. nie chciałam się ośmieszać i prosić o kolejną szansę naprawy związku. ty podjąłeś decyzję. mimo, że 'jeszcze' kochałeś, to umysł mówił ci, że lepiej gdybyśmy to zakończyli. mój mówił to samo. ale serce... dziwnie mi bez ciebie. i, że jeszcze od razu po rozstaniu klub? jakies dziewczyny? cholera... to jest ten twój sposób na odstresowanie się? a ja leżałam wtedy skulona w łóżku. tak mi było przykro... rozstanie w zgodzie, ale tak naprawdę wolałabym próbować. mieć tą świadomość ciebie obok. teraz nic mi nie pozostało. jedynie obserwowanie ciebie dostępnego na facebooku. jakie to żałosne... ale wtedy czuję się bezpieczniej, lepiej. bo wiem, że jesteś w domu, wiem co robisz. wyobrażam to sobie. jeszcze troszkę cię znam... mimo, iż nie mam do ciebie już żadnych praw to jestem zazdrosna. o każdą dziewczynę, która od tej pory będzie się koło ciebie kręcić. że być może poznasz ją na imprezie, być może w tym samym miejscu co mnie. i że ją pokochasz... tęsknie za tobą, wiesz? ale się do mnie nie odzywasz. mam głupią nadzieję, ale nie będę biegać i błagać o powrót. skoro nie chcesz i jest to lepsza opcja, to to uszanuję. zostało mi jedynie rozmyślanie o tobie. i zachowywanie się jak pies ogrodnika. gdybym ciebie zobaczyła z inną... żałosne. taka prawda. uczucia do ciebie pewnie mi miną. ale teraz jestem smutna. najgorsze jest chyba milczenie. sam chciałeś chyba ciszy. a to znaczy niestety, że poczekasz, aż się odkochasz całkowicie. wtedy będziemy mogli odnowić kontakt. sam tego chciałeś. jakieś wspólne imprezy? pewnie... tylko, że gdy zobaczę cię tańczącą z inną, gdy mi ją przedstawić. nie wiem co wtedy będzie ze mną. boję się tego uczucia. to będzie straszne. taka prawda, ze jesteś dobrym człowiekiem. byleś dobrym chłopakiem. tylko szkoda, ze nie dorosłeś do związku, że masz jeszcze psychikę dziecka. imprezy, dziewczyny jedynie do przemacania, całowania. to jest chyba twoja prawdziwa natura. musisz się wyszumieć. potrwa to pewnie jeszcze z parę lat. ale ja tylu nie będę czekać. musi mi minąć. ty pewnie się bawisz, śmiejesz, próbujesz zapomnieć a ja siedzę i słucham cholernych piosenek o miłości. powiem ci jedno- dobrze, że przyszły tydzień mam dość intensywny. nie będę o tobie myśleć, aż tak dużo. ale chciałabym byś się odezwał... cholera. __ nie oczekuję odpowiedzi. po prostu musiałam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafa dla żyrafy
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jemu to napisz...tylko wiesz... tak w skrocie, bo watpie ze facetowi będzie się chciało tyle czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafa dla żyrafy
czy napisanie do niego ma sens? mam błagac o kolejną szansę? na pewno się nie zgodzi, powie że nie ma opcji :( a ja się boje odrzucenia. jedyny mój pomysł jaki przychodzi do głowy, to próba odbudowania jego uczuć jakoś na stopie przyjaciół. bo on chciał po rozstaniu się kontaktować, wychodzić na piwo czy ogólnie wymulać. gdzieś przeczytałam fajne rady, ze mam być ciagle radosna, pojawiać się dość czesto tam gdzie on, czasem wspominać niby od niechcenia o naszym związku. smutno mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wnioskuję, że masz 15-16 lat, więc radę mam jedną - odpuść sobie, jeszcze całe życie przed Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafa dla żyrafy
mamy po 21 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafa dla żyrafy
mamy po 21 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna historia, niestety podobna do wielu innych...Szkoda, że to przeważnie kobiety gorszej znoszą rozstanie, a faceci zachowują się tak, jakby to wszystko po nich spływało. Od mojego chłopaka usłyszałam jednak nie raz, że mężczyźni koncertowo maskują uczucia i nawet jeżeli w środku wyją z rozpaczy, to na zewnątrz nic po nich nie widać, a czasami wręcz ostentacyjnie zaczynają korzystać z życia i udowadniać całemu światu, że nic ich nie wzrusza. Być może Twój były w ten właśnie sposób odreagowuje ból po rozstaniu. Równie dobrze mogę się też mylić, bo istnieją w zastraszająco ogromnej liczbie gatunki pozbawione jakichkolwiek uczuć, i normalnej, wrażliwej kobiecie trudno jest to przyjąć do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×