Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana smutna

Płacz za moim pupilem

Polecane posty

Gość załamana smutna

Cześć . Dzis musiałam uśpić mojego psiaczka z powodu zdrowotnego :( Była ze mną 18 lat :( Nie moge spać, nie moge jeść nic nie moge :( Jedyne co moge to płakać :( Czy tylko ja tak mam... ja chce mojego psiaka spowrotem ;((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana smutna
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi zdarza się płakać za moim kotem, który zginął 4 lata temu, dalej mnie to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź sobie jakiegoś małego młodego, z czasem przestanie tak boleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana smutna
ehh :( nie wytrzymam :( mam ja ochote ocudzić :( jakos... moja mala :(:(:(:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana smutna
nie chce:( chce ją spowrotem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czasem ci przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odeszła i nie dostaniesz, taka jest kolej rzeczy, i każde żywe stworzenie czeka taki los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna 333
to jest najgorsze, po tylu latach rozstać się ze zwierzakiem, który był częścią rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana smutna
boze jak sobie ulżyc ;((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi pies (15 lat) i kot (12 lat) zdechł ze starości 4 lata i 5 lata temu dzisiaj jak wspominam wspólne zabawy to mam uśmiech na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy na pewno trzeba było ją uspic? Ale jestem z Tobą. Przezywasz tak zwierzaka, na pewno jestes dobrym człowiekiem. Ja sama mam 4 zwierzaki, 2 psy i 2 przygarniete koty. Wiem, że tęsknisz za nia, ale pomysl, ile biedactw czeka w schroniskach. Najczesciej bezskutecznie. Przygarnij jakieś i zrób to z mysla o swoim piesku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szieghella
kazdy czlowiek chyba to kiedys przeszedl... w sumie ciezko jest... mi zdechl psiaczek 3 lata temu...mial 15 lat.Wiedzial ze umiera i nie chcial zbeysmy widzieli......chowal sie pod wanne :( byl niezastapiony...kochany,jedyny...tak dobrze nas znal,po minie,gescie... tyle radosci,uczuc,spanie razem,ten sam rytm dnia...rytualy,opieka nad staruszkiem,noszenie go po schdach,specjalne gotowane rzeczy... 15 lat oddania wirnosci i milosci... zaden pies mi go nie zastapi nigdy...a mam stycznosc na codzien z wieloma. Tobie radze -jesli masz czas i checi i jests gotowa na NOWEGO domownika.......to wez psa ze schoriska...I NIE MLODEGO. slodkiego szczeniaczka to kazdy wezmie chetnie...im jest latwiej bo nas smieszą i czarują.A wez takiego ktory cie potrzbuje-psa po przejsciah,lekliwego...moze po traumie...porzuconego.Taki ci sie odwdzieczy i pokocha mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też przez to przechodziłem, trzeba dorosnąć, był ich czas, to były, ale musiały odejść. Nic nie poradzisz, myślisz że by zwierzak chciał żebyś za nim ryczała sto lat ? On jest gdzie indziej, Ty jesteś gdzie indziej. Powinnaś się cieszyć że miał dobre, spokojne życie i dobrą panią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana smutna
Musiałam ja uspic juz nie mogla chodzić, nie widziała, nie słyszała, miała zapalenie dziąseł... wszystko na raz :( Mam drugiego psiaka, ale mojej malej mi nic ani nikt nie zastąpi , nie moge sobie z tym poradzić :( wszytsko mnie boli , wszystko mnie rozdziera od środka:( Nie moge wziasc kolejnego psiaka , innego:( wszystko do d**y, mam złamane serce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana smutna
Wiem ze jest jej tam lepiej ale ja nie umiem sobie z tym poradzić ;( tymbardziej ze mieszkam sama :( ona przy mnie usinała i ona mni budziła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem. Mysl o tym, że miała z Tobą dobre życie. Pamietaj ją i niech ta pamiec Ci pomaga. Wiedz o tym, że my wszyscy przeminiemy, to tylko chwila, a za chwile też już nas tu nie bedzie. Tak to ktoś urządził i my mozemy się z tym pogodzić, albo nie, ale nie mamy na to wpływu. Ona swoje życie przezyła i dzieki Tobie żyła długo. Dożyła starości, nie zabil ją samochód, nie czuła głodu, była kochana. To bardzo dużo. Jeszcze raz, pomyśl, że tak wymyślił stwórca i że nas też to czeka i ze smierc jest częscia zycia, smierc jest naturalna. Miała zyc i miała umrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttrrraaa
Też to przeżyłam nie tak dawno... moja dobermanka.. tylko ona, była chora, próbowaliśmy ją leczyć, weterynarz do niej przyjeżdżał do domu... Mieliśmy jeszcze tę jedną jedyną noc zaczekać, czy zastrzyk pomoże, potem podjąć decyzję o uśpieniu. Nie dała rady, tej nocy sama odeszła, wyjąc o północy, na moich kolanach, weterynarz był w drodze :( Nie zdążył. Potem wzięliśmy kundelka ze schroniska, tak w hołdzie jej, mojej dobermance. Jest cudny, ale to nie ona. Nic i nikt mi jej nigdy nie zastąpi. Ona piękna, rasowa, dostojnej budowy, o cudownie łagodnym charakterze.... moja najwspanialsza przyjaciółka.... Zakopana w ogrodzie. Nadal po niej płaczę, mimo, że głupiutki schroniskowy kundelek mnie pociesza swoją głupotką :D To to nie jest ona, jedyna, niepowtarzalna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna 333
To jest prawdziwa żałoba. którą trzeba przeżyć. Jesteście wielkimi , uczuciowymi ludźmi, którym się to uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i pozostałas ze swoja tęsknotą. Juz materialnie jej nie będzie, ale mozesz o niej mysleć. Tęsknota też jest nieodłaczna czescią naszego życia, bol, cierpienie. To wszystko trzeba przezyć, doswiadczyc. To też jest naturalne. Powiedz sobie, ze to jest naturalne, wtedy bedziesz blizsza pogodzenia sie z tym. Zaakceptuj taką kolej rzeczy. A o niej mozesz pamietać. Mysl, że dałas jej szczescie i radosc, tak, jka ona Tobie, ale nie jestesmy wieczni, ani ona, ani Ty, wiec ona juz odeszła a i Ty kiedyś odejdziesz, zostawiajac po sobie smutek i cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana smutna
Dziekuje Wam pomogliscie mi, jesteście kochani. Ulżylo mi, przestałam plakać. Dziekuje ze napisaliscie to poswiecili czas... Jej jest tam lepiej napewno... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skumsik
Do tttrraaa To co pani napisała o swoich niedawnych przeżyciach bardzo mnie wzruszyły ,czytając płakałam. Jestem już staruszka ,mój pierwszy piesek miał na imię Misiu, dostałam go od koleżanki ,miałam w tedy 11 lat .był ze mną 12 lat.Bardzo za nim płakałam. wiele ich było w moim życiu.wszystkie odchodziły w jedenastym roku ich życia.Bardzo przeżyłam śmierć Tundrusia, i Wełnuska.Po śmierci Wełnuska ,mąż przywiózł od kolegi suczkę ,chcieli się jej pozbyć nie nadawała się do mieszkania w mieście, jest znani już 17 lat ,jest chora, i wiem że nie długo odejdzie ,i też jest mi ciężko się z tym pogodzić ,i może i ja będę musiała podjąć decyzję o jej uśpieniu .Na razie leki jej . uśmierzają ból ,wiem że przyjdzie ten zły dzień.I będę musiała sobie z tym porazić. Innego pieska już nie weźmiemy ,bo już i my jesteśmy starzy,i samotni .Będzie mi bardzo smutno.i pusto w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttrrraaa
Skumsik - to miło, że wzruszyłam, ale cóż, taka prawda. Kiedy dostałam moją dobremankę, byłam nastolatką, marzyłam o niej. Była maluśkim szczeniaczkiem. Wychowałam ją, jeździłam na szkolenia, chodziłam codziennie na dłuuugie spacery, mimo, że mogła po ogródku pobiegać. Była super łagodna i przyjazna, cała moja ulica ją lubiła i zawsze ją mieszkańcy głaskali. Odeszła gdy miała 13 lat. Była taka jeszcze z wyglądu młoda...ale dobermany są podobno mocno obciążone genetycznie :( Aby chociaż trochę poczuć ulgę w cierpieniu po stracie, postanowiłam, że już nie chcę rasowego, tylko przygarnę psinkę ze schroniska. No i rodzinnie pojechaliśmy. Były akurat maluśkie szczeniaczki, które ktoś w zamkniętej reklamówce wyrzucił na śmietnik. Dwie suczki zmarły z niedotlenienia, a jednego my zapraliśmy. I on jest tak strasznie głupiutki, że czasem myślę, że też może jakieś niedotlenienie miał w tej reklamówce. Kochamy go wszyscy, ale on jest taki no, inny. Dobermanka to był pies idealny, taki prawdziwy przyjaciel. Kocham ją i tęsknię. Jednak patrząc na mojego schroniskowego kundelka, jestem szczęśliwa,że już w schronisku nie jest :( Że dzięki temu, że ona odeszła, on do nas trafił i ma się znakomicie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i placze,jak ja was rozumiem. Moje pierwsze dziecko zostalo zamordowane przez "przyjacolke" Do dzis czuje jego zapach a w sklepie wkladam puszki do koszyka..ten zimny nos,ten pomruk zadowolenia po wieczornym spacerze.Kocham cie pieseczku za tenczowym mostem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz na mysli gazete "przyjaciółka"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skumsik
Ta nasza Pusia też jest najgłupszym pieskiem jakiego mieliśmy, ale kochanym przez nas i ona nas bardzo kocha ,a szczególnie mnie.miała rok jak ją mąż przywiózł.niczego nie mogła się nauczyć ,i tak zostało.Chodzi ciągle za mną, nawet do ubikacji.Najgorzej jest jak muszę pojechać po zakupy,nie znosi być sama.,cały czas szczeka.bardzo ją to męczy,nawet jak zostaje z mężem. Ma chory kręgosłup, kuleje ,ma przepuklinę jest całkiem głucha,nie umie utrzymać moczu, budzę ja w nocy ,żeby mogła wyjść, mieszkamy na wsi ,więc z tym nie mam problemu.Ale to co my przezywamy możne zrozumieć tylko ten co miał pieska.Już nawet myślałam o pampersach dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być zdrowo yebnietym, aby płakać po byle sierściuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinky Max Mikke
gość Trzeba być zdrowo yebnietym, aby płakać po byle sierściuchu.^^^^^^^^^ żebyś zdechła na trąd i szkorbut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehe, miałam wiele zwierząt, prawie wszystkie je własnoręcznie zakopałam jak zdechły i do głowy mi nie przyszło płakać po jakimkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×