Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sposoby na odzyskanie byłego

Polecane posty

Gość gość

znacie jakieś? rozstalismy się w pokoju. niby do siebie nie pasowaliśmy. niby podjęliśmy tę decyzje razem. ale wiem, ze to błąd. strasznie mi go brakuje. mam chyba 'szczescie', ze rozstalismy sie w zgodzie. on chciał po rozstaniu utrzymywać kontakt przyjacielski. moze to wykorzystac? ale jak sie zachowywac? prosze o pomoc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiałabyś przede wszystkim znaleźć cudowny sposób na nastrojenie tego dysonansu który spowodował że się rozstaliście, bo w przeciwnym wypadku po prostu znowu dojdziecie do tego samego punktu - rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastrajanie dyzonansow to chyba najlepszy sposob na zycie;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, na pewno chciałabym się zmienić. na pewno jeśli dochodziłoby do koleżenskich spotkań to przedstawiałabym się w lepszym świetle. ale nie mam konkretnych pomysłów na to :/ na pewno nie kłóciłabym się z nim czy nie okazywałabym zazdrości (choć z tym trudno :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie o to chodzi w związku żeby się kłócić jeśli jest taka potrzeba, ale kłócić z głową, mądrze, nie kłócić się złośliwie, tylko prowadzić głośną rozmowę, ale starać się podawać racjonalne argumenty i starać się problem rozwiązać, a nie stać murem. Trzeba umieć przyjmować argumenty, i jeśli się nie ma racji, to się do tego otwarcie przyznać. Bez konstruktywnych kłótni długo nic nie potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj przecież wiem to. potrzebuję rad jak go odzyskać. bo zmiana to swoją drogą. ale potrzebny jest też do tego powrót. żeby sprawić, by chciał wrócić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozstaliście się z jakichś powodów, czy Ty w ogóle masz świadomość przyczyn tego rozstania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powód żeby chciał wrócić ? na chłopski rozum, jak rozwiążesz problemy które były przyczyną rozstania, to może zgodzi się spróbować z Tobą być, ale nie dlatego że mu się zachciało z Tobą być, tylko dlatego że Ty chcesz. Pewne rzeczy trzeba rozróżniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że mam. od kiedy z nim nie jestem mam więcej czasu dla siebie i.. dla przemyśleń. jestem świadoma tego co powinnam w sobie zmienić. ale najpierw chcę go przekonać do tego, by do mnie wrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zaczynać od początku, a nie od końca bo inaczej skazujesz swoje wysiłki od razu na porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak.. czytałam gdzieś, że powinnam stać się dziewczyną,w której się zakochał. ale nie wiem od czego zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...najlepiej od rozwiązania problemów które były przyczyną rozstania, bez tego nie ma sensu sobie głowy zawracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak. już jestem w trakcie. ale przecież nie domysli sie nawet o moich zmianach jeśli mu jakoś tego nie pokaże, np. na koleżenskich spotkaniach. dlatego prosze o pomysły a nie o porady o zmianie. tego jestem świadoma. chodzi mi o jakieś podchody, jakies idee jak się z nim spotkać, czy coś zaaranżować, jaka być dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm Gdyby np była chciała do mnie wrócić, musiałaby naprawić to co psuła i zepsuła. A jak by miała do mnie podejść ? Dla mnie wystarczyłoby normalnie, jakby się do mnie odezwała że chce się ze mną spotkać, porozmawiać. Nie przy jakichś znajomych, tylko w 4 oczy, ale musiałaby się rzewnie tłumaczyć i słusznie określać ile i co było jej winą, gdzie działała perfidnie i świadomie. Po takiej szczerej, otwartej rozmowie, szczegółowej - rozmowa po łepkach to żadna rozmowa - wiadomo, potrzebowałbym kilka dni żeby to przemyśleć o ile zaproponowałaby na tej rozmowie że chce jednak nadal ona chce mnie, chce być ze mną, więc chciałaby żebym dał jej szansę i żebyśmy spróbowali znowu. Może Ci to podsunie jakiś pomysł ? :) Ja znikam, do następnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×