Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fikumikunapatyku

do mam karmiących WYŁĄCZNIE PIERSIĄ

Polecane posty

Gość gość
Ja mam 3 tygodniowego synka i karmie go co 2,5-3h po ok. 10 minut. Maz bedzie z nami w domu jeszcze 3 tyg wiec mam duzo pomocy. Jak maly spi to robie pranie, gotuje przewaznie maz. Sprzatamy razem jak maly spi. Na spacery chodzimy po 2h i maly wtedy spi ;-) Czasem maz bierze malego na spacer a ja ide do sklepu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noworodek nie wisiał mi na piersi, byłam wyrodną matką która uznawała że potrzebę ssania można zaspokoić smoczkiem, potrzebę bliskości- przytulaniem, a pierś jest do karmienia kiedy dziecko jest głodne. I odróżniałam "jest głodne" od "chce jeść". Nie wierzyłam jakoś że pół godziny po dwudziestominutowym jedzeniu może płakać z głodu. Jadłam normalnie, trochę mniej gotowałam bo nie ruszałam się, ale gotował mąż. Nie rozumiem pytania- jak robicie herbatę- nastawiałam wodę, zaparzałam herbatę i piłam kiedy ostygła. Zdarzało się czasem że jadłam obiad z dzieckiem przy piersi, bo tak się nam zbiegły posiłki, na stoliku przy którym karmiłam miałam też zawsze butelkę mineralnej bo zawsze przy karmieniu chciało mi się pić. I książkę, bo czytałam :P Nawet te 25-35 min. nudziło mi się... Odciągałam też zawsze na jeden posiłek- zaczęłam przy noworodku kiedy miałam nawał, a potem już naturalnie, na jeden posiłek dostawał odciągnięte, więc i mi na dodatkową porcję do ściągnięcia się odkładało, tym sposobem zawsze mogłam trochę dłużej odespać czy wrócić później niż po 2-2,5 godz. Szczerze mówiąc, nie rozumiem jak można funkcjonować tak że faktycznie karmi się godzinami- a widziałam to na własne oczy w rodzinie, dziewczyna wstawała rano i "karmiła" praktycznie do południa... Czasem w piżamie i szlafroku dalej. Tyle że ona uważała że za każdym razem jak dziecko płacze i chce ssać należy podać pierś. Ona wymęczona, mały za to wyglądał jak pączek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ta dziewczyna dobrze robila. Podawanie smoczka to oszukiwanie go, ono chce ssac piers mamy, a nie kawalek plastiku. Takie ciagle ssanie zaraz po urodzeniu ma rowniez pozytywny wplyw na zdrowie kobiety, poniewaz za kazdym razem jak dziecko ssie, to pod wplywem wytwarzajacej sie oksytocyny obkurcza sie macica I szybciej wraca sie do wlasciwych ksztaltow. To ciagle ssanie konczy sie z reguly po ok. 6-8 tygodniach, czyli wraz z koncem pologu - tyle powinno zajac macicy obkurczenie sie, laktacja sie normuje I jest na odpowiednim poziomie do tego, zeby dziecko ssalo co przepisowe 3h. Natura wszystko to dobrze wymyslila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta dziewczyna o której piszesz była idiotką. Ale każdy sobie rzepkę skrobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×