To choroba czy nie wiem Mój były a pieniądze

Były pod żadnym względem nie chce dawać żadnych pieniędzy na dziecko. Sprawa o alimenty dopiero będzie. Twierdzi, że jak odeszłam to mam sama sobie radzić. Ostatnio synek troszke się rozchorował...Lekarstwa itd. 50zł, po kilku dniach następna wizyta u lekarza z innym przypadkiem i znowu 40 zł na lekarstwa. Nie stać mnie na nic, dosłownie.Bo do tego życie, bieżące wydatki itd. W końcu powiedział, że odda za leki... Przedwczoraj poszłam z mayłm do niego po reszte rzeczy i on ani słowa o pieniądzach, do tego akurat byli jego rodzice i dali wnukowi 50 zł, widują go bardzo rzadko więc ok. Ale są ogólnie wporządku. No i po wyjściu rodziców..ja od razu też zaczęłam się ubierać i były do mnie z tekstem: " No to weź schowaj te pieniądze sobie, chociaż za leki się zwróci"! Łzy stanęły mi w oczach, wzięłam małego na ręce i po prostu wyszłam bez słowa, bo nie miałam już siły. Facet zamiast dać pieniądze bez żadnego zastanowienia, mówi mi co mam robić z pieniędzmi, które dziecko dostało od dziadków... Nie wiem jak temu człowiekowi, w końcu przemówić do rozsądku! On doprowadza mnie do szału;(