Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

plac zabaw czy powinnam

Polecane posty

Gość gość

jak myślicie , jak moje dziecko szturchnie, popchnie, uderzy dziecko na placu zabaw rodzic powinien przeprosić? sytuacja - zjeżdżalnia, ja i moje dziecko , obok inne dziecko z rodzicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnaś podejść i powiedzieć dziecku (swojemu), że tak nie można postępować i że ma podejść i przeprosić. Nigdy nie pouczamy cudzych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie mówię o pouczaniu cudzych dzieci, czy ja powinnam przeprosić - dziecko 2 latka, umie przeprosić, ale jak tamto płacze to raczej nie chce słuchac przeprosin mojego ... pouczyłam , i wyszłam z placu zabaw, tamto zostało z rodzicem płacząc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha no jaja sobie robisz.i co sie tamtemu stalo?nie raz jeszcze sie dziaciaki poszturchna,popchna a swojemu tylko wytlumacz,ze tak niewolno.Ty masz dziecko przepraszac bo twoje szturchnelo?Moze jeszcze z mamusia dziecka brudzia sie napij i sie przepraszajcie jedna z druga:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heheh, nie no bez przesady . tak się wczoraj zastanowiłam, bo taka niezreczna sytuacj była, ja tłumaczyłam swojemu , tamta płakała, tata ją pocieszał ... i tak niezręcznie, nie wiedziałam jak mam się zachowąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos sie jeszcze wypowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. pouczasz swoje dziecko ze nie wolno popychac/bic/przepychac sie 2. mowisz mu zeby przeprosilo dziecko ktoremu cos zle zrobilo 3. dziecko przeprasza tak jak umie, jesli jest to niewyrazne, jesli na przeprosiny stosuje jakis znak (moj starszak np machal raczka, takie "papieskie pozdrowienie" robil zanim nauczyl sie mowic) to robisz za tlumacza mowiac co to znaczy. i tyle. jesli to jednorazowa sytuacja, tzn dziecko nie robi tego specjalnie, z pramedytacja, widzac twoja reakcje negujaca takie zachowanie to sytuacja zakonczona. dziecko bawi sie dalej. jesli zachowanie sie powtarza, jest nagminne, pomimo ostrzezen zabierasz dziecko z placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie ostatnio - kilka dni jest to nagminne, taki wiek , czy co ????? dodatkowo używa słowo - moje .... np zjeżdżalnia , huśtawka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w jakim jest wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata i 2 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chodzi do złobka, więc wie co to "walka o swoje" może to, to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak myslalam ze nieco ponad 2 lata :P taki wiek ksztaltuje sie poczucie wlasnosci. musisz tlumaczyc, tlumaczyc, tlumaczyc, az do znudzenia i zaschniecia jezyka :P ze tak nie wolno, ze to nie jest jego wlasnosc! wasnoscia dziecka jest lopatka, wiaderko, wozek, samochodzik, ale nie zjezdzalnia. niestety ono roznicy nie rozumie, "skoro bawie sie lopatka to jest moja! skoro zjezdzam na zjezdzalni to jest moja!" typowe rozumowanie dziecka. i zadaniem rodzica jest pokazanie roznicy - lopatka twoja, zjezdzalnia/hustawka wspolna. twarde zasady - popycha, uniemozliwia zabawe to sam sie nie bawi! popycha? idziecie do domu. i koniec. ale to ustaasz prze wejsciem na plac zabaw. dziecko ma znac ta zasade zanim zacznie zabawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tłumacze, tłumacze.... rozumiem ,że tłumaczyc przed wejściem na plac zabaw i jak raz to zrobi to od razu do domu, czy np raz zrobi ja mówie nie wolno, tłumacze itp i mówie że jak jeszcze raz tak zrobi to idziemy do domu, i wtedy już kategorycznie idziemy ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest ewidentne, w parku siada na ławce moje, rozróżnia tylko ubrania że te są mamy , te taty a te MOJE- jeszcze tak intonuje to słowo MOJE , to jest akurat śmieszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że powinnaś
przeprosić, dziecko i rodzica. Twój dzieciak tez powinien przeprosić. Dziecko patrzy, jak zachowuje się rodzic i powtarza jego zachowanie. A czego nauczyłaś Ty? Narozrabiałes- wycofaj sie po angielsku nie ponosząc konsekwencji swojego zachowania :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezuuu, spokojnie BABO ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konsekwencją jest koniec zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2,5 letnią córkę i swoje doświadczenia za sobą. Wiele razy ktoś moje dziecko popchnął czy moja. Ja postępowałam tak: Jak moje dziecko popchnęło to tłumaczyłam że tak się nie robi , zwyczajnie upominałam w obecności tamtego dziecka i rodzica. Jak tamto dziecko rozpaczliwie płakało to przepraszałam krótko rodzica , rodzic ze zrozumieniem mrugał okiem i tyle. Kiedy to moje dziecko zostało zepchnięte czy popchnięte to rodzic zawsze upominał swoje dziecko i kilka razy zdarzyło mi się że tata czy Mama przeprosiła za dziecko i to odrazu łagodziło rozdrażnienie bo kultura łagodzi takie sytuacje a ja wtedy robię się bardziej wyrozumiała. Tak czy siak, nie ma nic złego w tym kiedy upomnimy i przeprosimy za swoje dziecko ale krótko i bez wylewności ;). Czasem miłe zachowanie potrafi zdziałać cuda. Dopiero kiedy moje dziecko by nie posłuchało i popychało to i czy kolejne dziecko , wzięłabym je na stronę a potem wyszłabym z placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
To częste zachowanie dziecka w tym wieku i jedyne pocieszenie - szybko minie ;-) Wiem, jak się czujesz, bo ja czułam się podobnie wiosną, kiedy moja córeczka w podobnym wieku próbowała sobie zawłaszczyć wszystkie sprzęty na placu zabaw. Pojechaliśmy za miasto na ścieżki zdrowia umieszczone w puszczy, co krok to jakaś atrakcja /różne typy drabinek, bujaki itp./ mała z daleka krzyczała "nie dzidziu, nie Ty... to moje", dzieci zwykle uciekały a jak nie to ona płakała i wchodziła na siłę. Jeszcze groziła palcem, chociaż nigdy nie uderzyła i nie popchnęła. Moje tłumaczenia nic nie dawały, chociaż mówiłam dużo na temat zachowania na placach zabaw. Przestałam odwiedzać takie miejsca dla własnego i jej spokoju. Bawiła się u siebie a na publicznych placach tylko wieczorami jak nikogo nie było. Próbowałam ją sprawdzać co kilka dni. Po kilku tygodniach zahaczyliśmy o plac zabaw i już poczekała na swoją kolejkę do zjeżdżalni. W wakacje już ładnie się bawiła z dziećmi a teraz jest w przedszkolu i pani mówi, że umie się dzielić i czekać na swoją kolej. Minął już ten etap "moje i tylko dla mnie". Twojej córeczce też minie a teraz albo unikaj takich miejsc i sytuacji albo po prostu zabierz ją jak tylko zobaczysz, że coś się "szykuje". Przepraszać oczywiście powinna, ale jeżeli jest to nagminne to nie możesz pozwolić żeby spychała czy biła dzieci nawet jeżeli zaraz je przeprosi. Tłumacz i nie dopuszczaj do rękoczynów. Na wiosnę prawdopodobnie będzie już dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nakazać swojemu dziecku przeprosić i wytłumaczyć dlaczego i wystarczy , chyba że tamto dziecko odczuło by boleśnie zachowanie naszego dziecka, wtedy warto a nawet powinno się przeprosić i rodzica za swoje dziecko bo tego wymaga kultura, poza tym z reguły wiem że rodzicowi poszkodowanego dziecka jest przykro, zwłaszcza jezeli jego dziecko jest malutkie, nie potrafi się jeszcze bronić i nie miało doświadczenia ze starszymi dziećmi. Moja córka jak miała 15 miesięcy do nie raz została popchnieta czy jakieś dziecko szarpnęło za włosy a moja rozpaczliwie patrzyła i nie wiedziała co się dzieje, wtedy zawsze miło usłyszeć przperosiny od rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj jest ewidentne to , że np, jest statek na placu zabaw, na który się wchodzi potem stoi i zjeżdża, wczoraj było tak że moje dziecko weszło na górę , i chciało zjechac, ale zobaczyła że idzie dziewczynka na górę, jak już weszłka, to moja podeszła do niej pacnęła ją ręką ............... lekko, ale nie ważne, tamta w ryk od razu ...mało fajna sytuacja ...Mojej się przykro zrobiło , wytłumaczyłam itd ale co z tego wieczorem poszła z tatą, i też jakieś delikatniejsze wybryki ale były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×