Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niewierząca24

O tym jak mnie zostawił przeczytajcie

Polecane posty

Jak w temacie zostawił mnie bo kiedyś chciałam z nim pomyśleć o rodzinie a on niewie co będzie kiedyś i nie nadaje sie do związków na dzień dzisiejszy.. Byliśmy razem prawie 3 lata.. Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 3 latach związku usłyszałam że on nie wie co będzie kiedyś i nie chce rozmawiać o przyszłości co bedzie to bedzie. . Na dodatek urwał ze mną kontakt całkowicie twierdząc że coś sie w nim wypaliło i skoro pytam o przyszłość to nic mi obiecać nie może..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak w temacie zostawił mnie bo kiedyś chciałam z nim pomyśleć o rodzinie a on niewie co będzie kiedyś i nie nadaje sie do związków na dzień dzisiejszy.. .............. po twoim opisie:D:D:D tez bym cie ostawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MADRY FACET-postawil kawe na lawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze powinnas mu podziekowac, ze nie wciaga Cie dalej w ten bezsens .Ma prawo tak czuc, jest uczciwy .Ty musisz sie zebrac w sobie i wziac sie znow za bary z zyciem. Nie zostawia Cie z dzieckiem, z dlugami przeciez .Takie moja droga zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PlinkiPlonka
kootas wszyscy tacy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze w to co sie stało jak faceci mogą być takimi potworami. 2 tyg po weselu jego brata który jest od niego 2 lata młodszy powiedział mi że on nie wie co będzie kiedyś za pare lat i nic mi zagwarantować nie może dodał że teraz coś sie w nim wypaliło i on może sobie tak ze mną chodzić jak chce ale ślubu nie chce i niepotrafi powiedzieć co bedzie za pare lat. Definitywnie urwał ze mną kontakt. A jakiś tydzień przed weselem mówił że mnie bardzo kocha... Niewiem co mam ze sobą zrobić jestem w szoku ciągle minął tydzień od rozstania a ja jestem w szoku.. A co sie u ciebie stało czemu zerwał z tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elleni ja jestem w wielkim szoku i do dziś nie rozumiem tego wszystkiego jak mógł być takim fałszywym i obłudnym... Błagam niech mnie ktoś pocieszy bo umre z bólu chyba.. Nie rozumiem jak kochający facet mógł sie zamienić w potwora bez serca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elleni ja tak nie uważam bo mógł na początku związku powiedzieć że jest leniwym i wygodnym ch**em i go nie zaczynać a nie jak sie zakochałam w nim sobie przypomnieć o tym fakcie i poużywać;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama go zmieniłaś w potwora bez serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spadaj durnowaty temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem , ze cierpisz Przykro mi , ze serce Ci sie z bolu kraje ..Przypuszczam, ze wchodzac w zwiazek z Toba nie sadzil, ze odechce mu sie -tak po prostuMoze byly motyle ale sie zmyly ..Na to nie poradzisz nic.Uwazam jednak, ze dobrze sie stalo, ze zostawil Cie teraz , jesli nie ma nic Ci wiecej do zaoferowania.Po co ma Cie dalej mamic , obiecywac? Lepiej ze sie wycofuje, a Ty bedziesz miala szanse na inny zwiazek .Nie wiem czy lepszy , czy gorszy ale inny. Moze po prostu milosc mu minela a wtedy nie ma sie checi na jakiekolwiek starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niewierząca24 Eleni no wiem tylko jak teraz zaufać facetom ja już nie umiem i niechce nikogo kochać.. faceci to ch**e;/ ------to po ch*j jeszce pytasz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu tak stawiasz Kochana problem.Teraz nie musisz nikomu ufac .Nie musisz nad tym pracowac juz .Teraz powinnas pobyc sama , poukladac sobie w glowie, ze nic nie jest stabilne i pewne .No moze tylko -smierc . Zycie to loteria .Czasem mozna mu pomoc , ale ..... No wlasnie ale. Z czasem kiedys okrzepniesz , zaczniesz funkcjonowac bez bolu i leku . Na swiecie jest duzooooo mezczyzn.Moze znajdzie sie ten jeden stabilny emocjonalnie , ktoremu jeszcze raz przyjdzie Ci ochota dac mandat zaufania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tu ufac? Co robic? Na wstepie mam mowic: "Kochanie mozemy chodzic ze soba, ale tak za dwa lata slub. Wchodzisz w to?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doswiadczenia pisze
tak to w zyciu jest, czasem sie kocha na cale zycie, a czasem sie myli zauroczenie z miloscia. Twoj facet pomylil, ciesz sie, ze sie zorientowal po 3 latach a nie 10ciu. Pozbieraj sie do kupy i szukaj kogos innego, kogo pokochasz i kto pokocha Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz jestem osoba w bardzo dojrzalym wieku .Dlatego tez wiem , ze milosc moze uleciec , jak kamfora.I wcale nie musi byc to wina meza , ale sytuacji zyciowych, ja sama w tym zwiazku tez moge byc przyczyna , ze juz nie warto mnie kochac , bo zrobilam sie taka a nie inna .Inna niz te kilka lat temu. Wiem, ze nic nie dostaje sie na wiecznosc i wylacznosc.Zrozumialabym gdyby maz mi powiedzial _nie kocham Cie.Do uczucia nie mozna nikogo zmusisc niestety . Dlatego tez sama bardzo dbam, by w razie "krachu " uczuc stanac samodzielnie natychmiast na nogi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene milosc to nie uczucie, milosc malzenska to nie uczucie. To obietnica, obowiazek. Na slubie przyrzekamy sobie milosc a przeciez uczucia sa niezalezne od nas, wiec nie mozna komus obiecal uczucia, ale milosc mozna obiecac. Mimo, iz bedziesz mnie w*****ac na pewno za kilkanascie lat ja tu stojac przed oltarzem (nie wiem jak to w cywilnym slubie jest) obiecuje Ci milosc wiernosc i uczciwosc oraz, ze Cie nie opuszcze. Bo jestes moim przyjacielem. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liczy sie szacunek ,jezeli Ty czegos chcialas, a On tego nie chcial to nie ma o cyzm mowic.NIC NA SIŁĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, oni nie chcą dzieci, nie chcą ślubu, nic nie chcą dopóki nie zakochają się tak naprawdę. Byłyście wy bo akurat nie było lepszej w to miejsce i to wszystko. Często jest tak, że po latach chodzenia laska ma dosyć życia bez deklaracji z jego strony i kończy związek, a on po roku żeni się z inną. Taka prawda, oni nas po prostu nie kochali i tyle. Ja też mam to za sobą, po miesiącach użalania które można z mojego życia wyjąć zrozumiałam to i mam na niego wyje*bane! Niech szuka dalej. Ileż można się poświęcać, do miłości potrzeba dwóch zaangażowanych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powaznie chcialabys, by tylko z poczucia obowiazku byl maz z Toba? Nie kocha Cie juz , ale trwa , bo iles lat temu obiecal? Przeciez to bylby horror , jesli ludzie musieliby byc tylko z obowiazku .Nie chcialabym tego absolutnie.Moja kobieca ambicja by na to nie pozwolila .Poscilabym wolno meza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eleene powaznie chcialabys, by tylko z poczucia obowiazku byl maz z Toba? Nie kocha Cie juz , ale trwa , bo iles lat temu obiecal? Przeciez to bylby horror , jesli ludzie musieliby byc tylko z obowiazku .Nie chcialabym tego absolutnie.Moja kobieca ambicja by na to nie pozwolila .Poscilabym wolno meza . Nie da sie odkochac, nie kochac. ;p Kobieca ambicja? Jakby mi facet wyskoczyl w malzenstwie, ze mnie nie kocha to bym uznala, ze jest idiota i tez go puscila. Uwazam, ze milosc to nie tylko "uczucia" ;) I nie da sie "odkochac" bo motylki w brzuszku umarly. To jest gigantyczna przyjazn, ktora nie skonczy sie mimo uplywu lat, mimo oslabienia uczucia. O to mi tylko chodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinaaooaoao28
A copowiesz na to, że po 6 latach i obietnic o rodzinie, ślubie dzieciach, w kryzysowej sytuacji dla nas, rozpadło się, tak bardzo kochał że w momencie gdy należało naprawiać związek, latał już po dyskotekach i szukał następnej wielkiej miłości. 31 grudnia bardzo kochał a w styczniu już kręcił z inną. I co mam zrobić? Nie będę pisać że nie bolało, że minął rok, a ja wciąż funkcjonuje jak robot, nie będę pisać, że nie wierzę w miłość, że nie zaufam nikomu, że nie mam zamiaru nikogo już tak pokochać, bo i po co, życie układa się samo, albo to zaakcpetujesz albo stracisz te chwile które Ci zostały, zmarnujesz nad zastanawianiem się dlaczego? Sama mam dość, naprawdę, ale już się nie zastanawiam. Po prostu tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gigantyczna przyjazn -super , to uda sie nielicznym .Tylko czy ona wszystkim wystarczy , by byc ze soba na codzien , do poznej starosci ? Nie jestem o tym przekonana. Ja jestem osoba lojalna w kazdych relacjach.Mysle, ze nie mialabym problemu zostac w zwiazku, nawet gdybym nie kochala juz . Jednak nie jestem pewna , czy moja milosc bylaby taka sama, gdyby moj maz zmienil sie , byl innym czlowiekiem , niz iles lat temu . Nie jestem niczego pewna na 100 % . Rozumiem ulomnosc innych , ale i sobie przyznaje prawo do ulomnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze przyjazn wystarczy. Kochasz kogos tak bardzo, ze nie zrezygnujesz z niego, nie wyobrazasz sobie zycia bez tej osoby. Nie wymienisz na lepszy model. Kto szuka: meza, zony to na pewno moze miec z tym problem. Kto poznal kogos, pokochal, polubil to bedzie mogl z ta osoba dozyc do poznej starosci. Do tego potrzeba dojrzalosci. Tak samo jak nie wyobrazam sobie wymienic mamy, psa, siostry na kogos bardziej atrakcyjnego albo odkochac sie w tyhc osobach tak samo nie wyobrazam sobie odkochac sie w mezu. Wiadomo, ze uczucie oslabnie i trzeba je podsycac pielegnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cudownie gosciu , ze takie osoby sa i takie maja przemyslenia .O ile latwiej i prosciej ludziom zyloby sie . A tak na marginesie : nawet gdyby sie chcialo mame, siostre wymienic na kogos innego -nie da sie po prostu .Sa ta wiezy krwi i nic i nikt tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem z tymi wiezami, ale np mam okropnego psa i go nei chce wymienic na slodkiego szczeniaka bo jest moj i go kocham - kocham go dlatego, ze je moj, niezmiennie od 15 lat. :) Ostatnio z mama rozmawialam powaznie bo ciagle ja tata irytuje - 30 lat po slubie ;p mowie: Wez sie rozwiedz bedziesz miala spokoj. A ona zdziwiona: "No, ale ja nie chce spokoju" Wlasnie tak to jest jak bylo w malym ksiecui "na zawsze stajemy sie odpowiedzialni za to co oswoimy" Najlatwiej jest wymienic, zapomniec. Gorzej naprawic. Uwazam, ze dzisiejszym malzenstwom troche brak tej walki - wszyscy licza na piekne wygodne zycie i szczescie ktore splywa z gory. Oczywiscie nie chodzi mi o sytuacje patologiczne gdy jedno ejst psychopata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×